– W świątyni znajduje się obraz św. Józefa z 1901 r. namalowany przez s. Paulę, nazaretankę. Za wstawiennictwem św. Józefa polecamy Bogu wszystkie nasze trudne sprawy – mówił na początku Mszy św. ks. Jacek Marciniec, proboszcz parafii.
Mszę św. z metropolitą częstochowskim koncelebrowali: ks. Mariusz Bakalarz, wicekanclerz Kurii Metropolitalnej w Częstochowie, ks. Mariusz Trojanowski, sekretarz arcybiskupa metropolity częstochowskiego, i ks. Jacek Marciniec. Oprawę muzyczną liturgii zapewniła Schola liturgiczna „Domine Jesu”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii abp Depo podkreślił, że z Liturgii Słowa „wypływają dwa przeciwstawne sposoby myślenia, które spotykając się ze sobą, każą nam postawić następujące pytania: jaki właściwie sens ma nasze życie? Czemu mają służyć przeżywane doświadczenia wiary osobistej i we wspólnocie Kościoła?”. – Świat bowiem na swój sposób zdaje się nam podpowiadać: zrealizuj samego siebie, pracuj dla siebie samego, pracuj na własne imię i spróbuj sięgnąć po władzę. Użyj swoich zdolności do tego, by pokazać, kim jesteś – mówił.
Reklama
– Jednak prorok Jeremiasz i Jezus dają nam inny przykład. Ich życie to służba w prawdzie i miłości. Tego rodzaju służba osiąga swoją pełnię wówczas, gdy staje się całkowitą ofiarą złożoną z własnego życia. Tak jak Chrystus przyszedł, by dać życie na okup za wielu, a wśród ludzi uratować każdego konkretnego człowieka – kontynuował arcybiskup i dodał: „U korzeni takiej postawy musi być pokora, która będąc prawdą o nas samych wobec Boga i ludzi, uwalnia nas od dwuznaczności i szukania własnych celów”.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Metropolita częstochowski przypomniał, że „służba to również droga ofiary i cierpienia”. – Dlatego powraca dramatyczne pytanie proroka Jeremiasza: „Czy złem za dobro się płaci?” – zaznaczył metropolita częstochowski.
– Chrystus jest dla nas niedościgłym przykładem. Jak mówi św. Paweł: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. Uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”. O tym warto pamiętać. Dobro nigdy nie ulega zatraceniu, a wyda owoc w życiu wiecznym – podkreślił.
Arcybiskup wskazał, że „postawa pokory bywa daleko od wielu przejawów współczesnej umysłowości. Często lubimy być zafascynowani pozorną wielkością. Tym, co sensacyjne, co wywołuje poruszenie na powierzchni naszej psychiki i wówczas, czy to zauważamy, czy nie, stajemy się jakby jednowymiarowi, zamknięci tylko w horyzoncie tego świata. Jednowymiarowi, a odcięci od duchowej głębi, od nadprzyrodzoności, od pytania o Boga i sens ludzkiego życia”.
Reklama
– Przez miesiące trwania pandemii mieliśmy pozamykane teatry, kina, miejsca kultury. I kiedy zaledwie teraz te obostrzenia w jakiś sposób się skończyły, przy ograniczoności, to w Teatrze Polskim w Warszawie znowu wystawiono bluźnierczą sztukę przeciwko Matce Bożej z tymi wszystkimi wulgaryzmami i przekleństwami z owego strajku – o prawa człowieka czy o prawo do zabijania? – powiedział z bólem arcybiskup i pytał: – Temu ma służyć kultura w czasach pandemii, cierpienia i śmierci? Religijność, a zwłaszcza wiara chrześcijańska, jest na marginesach.
– Czy o głębię budowaną na słowie Bożym i na tradycji wiary Kościoła, o głębię prawdy o Bogu i o człowieku w oparciu o Dekalog, o ten drogowskaz na drogach życia człowieka nie wołał podczas pielgrzymek do ojczyzny Jan Paweł II, którego znów musimy dzisiaj bronić? – kontynuował metropolita częstochowski.
Arcybiskup podkreślił, że „w słynnym wywiadzie „Przekroczyć próg nadziei” św. Jan Paweł II uczy nas wpatrywać się w każdą sprawę nie tylko w sposób powierzchowny, ale szukać tych dóbr, których dotychczas nie spodziewaliśmy się znaleźć”. – Nasza bowiem nadzieja – podkreślił Jan Paweł II – rozświetla się z punktu Chrystusa i uczy interpretacji zdarzeń świata i samego siebie według wyższego, Boskiego sensu. Stworzenie bez Boga, bez Stworzyciela, zanika.
– Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi. Bo Chrystus Zmartwychwstały ze swoim programem życia jest nam potrzebny bardziej niż kiedykolwiek dotąd. Dlaczego mamy się nie lękać życia, jego niespodziewanych zagrożeń czy wreszcie siebie samych? Bo człowiek jest obrazem Boga i został odkupiony, nie pozostawiony w wymiarach ziemi i bytu zwierzęcego. Został odkupiony Krwią Chrystusa – wołał arcybiskup.
Ks. Mariusz Frukacz/Niedziela
Reklama
– Na tej podstawie wierzymy, że wszystko, co nas spotyka, jest nałożone na Boży plan zbawienia, na Bożą, niedającą się ogarnąć Opatrzność, która prowadzi ten świat i człowieka do celu, jakim jest zbawienie i życie z Bogiem na wieki – zakończył abp Depo.
W źródłach pisanych parafia św. Zygmunta pojawia się ok. 1325 r. Księża diecezjalni prowadzili ją do 1474 r., następnie została przekazana ojcom paulinom. Udało się określić także czas powstania pierwotnego budynku klasztoru paulińskiego, który był zbudowany wzdłuż ul. Krakowskiej. Odkryte detale świadczą, że były to pierwsze lata XVI wieku. Klasztor był kilkakrotnie przebudowywany, skrzydło południowe - prostopadłe do najstarszej części, zbudowano w XVIII wieku. Licznych przeróbek dokonano w drugiej połowie XIX wieku, gdy wskutek carskich represji za pomoc powstańcom styczniowym zlikwidowano tutejszy klasztor paulinów, a parafię przejęli księża diecezjalni. W czerwcu w 1979 r., podczas pierwszej pielgrzymki do ojczyzny, przed kościołem św. Zygmunta Jan Paweł II spotkał się z mieszkańcami Częstochowy.
Pielgrzymowanie do kościołów stacyjnych Częstochowy, które rozpoczęło się w Środę Popielcową w bazylice Świętej Rodziny, zakończy się w Niedzielę Miłosierdzia Bożego w sanktuarium w Dolinie Miłosierdzia. Codziennie jedna ze świątyń jest stacją modlitwy za Kościół częstochowski i o powołania kapłańskie.
Po raz pierwszy kościoły stacyjne w Częstochowie abp Wacław Depo ogłosił w 2019 r.