Reklama

Dla pamięci i ku przestrodze

Znamy ich los z opowiadań Z. Nałkowskiej, P. Leviego, T. Borowskiego czy I. Kertesza, i tak się wydaje, że wiemy o nich wystarczająco wiele... Dlaczego trzeba pamiętać i walczyć o prawdę opowie Aleksander Szymański - b. więzień obozów KL Auschwitz i Mauthausen-Gusen z okazji Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych, który co roku obchodzimy 14 czerwca

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

AGNIESZKA IWASZEK: - Kiedy i w jakich okolicznościach trafił Pan do obozu?

ALEKSANDER SZYMAŃSKI: - Zostałem aresztowany za roznoszenie nielegalnej prasy i przenoszenie meldunków między dowódcami placówek ZWZ-AK na odcinku Przeworsk-Jarosław-Przemyśl. To było dla mnie zaskoczenie, choć krążyły pogłoski o aresztowaniach i nawet przez jakiś czas ukrywałem się w Starym Sączu. We wrześniu wróciłem jednak do domu, by kontynuować legalną naukę w drugiej klasie Liceum Handlowego w Przemyślu. Nie nacieszyłem się długo życiem licealisty... W poniedziałek 20 IX 1943 r. przyszło po mnie do domu kilku gestapowców z przedwojennym nauczycielem z Sanoka. Miałem 15 lat, kiedy zabrano mnie do więzienia w Tarnowie, a później transportem do Auschwitz…

- Pokonał więc Pan tę samą drogę, którą przemierzyli więźniowie z pierwszego transportu... Przypomina Pan sobie, co czuł, kiedy zobaczył miejsce przeznaczenia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Pamiętam, jak wyładowywali nas na rampie... Ciemno, przechadzające się tam i z powrotem światła reflektorów odsłaniały sylwetki esesmanów; słychać było głośne ujadanie psów... Zaraz każdy z nas otrzymał numer, ja 15340. Zabrali nas do bloku łaźni. Niemcy lubili porządek. Zostałem skierowany do pracy przy rowach melioracyjnych. Po dwóch miesiącach pobytu w Auschwitz przeniesiono mnie do obozu Mauthausen-Gusen - najcięższego z wszystkich hitlerowskich obozów koncentracyjnych. Niemcy dzielili obozy i przenosili więźniów zgodnie z własnym życzeniem i zapotrzebowaniem na pracowników. Drogę z Mauthausen do Gusen - obozu pracy przymusowej, gdzie więźniowie pracowali w kamieniołomach - przebyliśmy tylko w bieliźnie i drewnianych trepach, był to początek grudnia, temperatura spadła do minus 10 stopni C, a szliśmy przez Alpy. Znowu przeszliśmy przez łaźnię, otrzymaliśmy numery i przydział do pracy. Zostałem skierowany do kamieniołomów, skąd mało kto wracał żywy. Pracowałem tam tylko przez miesiąc. Dzięki pomocy oficera rez. Kazimierza Strusia zostałem przeniesiony do pracy w fabryce Messerschmitta i zajmowałem się przygotowywaniem kadłubów do produkcji samolotów. Pracowaliśmy dwanaście godzin na dobę.

- Czy i czym różnił się Auschwitz od „świata kamiennych brył”?

- Tu i tu niepodzielnie panowały przemoc, terror i bezprawie; zresztą jak w każdym innym obozie. I w Oświęcimiu, i w Gusen zapomniano, czym jest prawo do życia i godności każdego człowieka. Pamiętam jak w Auschwitz każdy musiał przechodzić przez taki drewniany próg, na którym była ułożona deska; jeżeli przeszedł i się nie zachwiał, miał prawo żyć; jeżeli nie - trafiał od razu do krematorium. W Gusen było podobnie... Tylko zdrowi, silni fizycznie i psychicznie, dobrze zbudowani mogli sobie dać radę; choć trzeba powiedzieć, że i takich pochłaniały mordercze kamieniołomy.

Reklama

- Jeden z więźniów Buchenwaldu, pisząc swoje wspomnienia z pobytu w obozie, postawił pytanie: „Czy to Bóg zapomniał o nas, czy też my zapomnieliśmy o Nim...” Zastanawiał się Pan kiedykolwiek, gdzie był w tym czasie Bóg i kim w istocie stał się człowiek?

- Kim? Katem, ofiarą, nikczemnikiem, bohaterem, złodziejem, wybawcą, zdrajcą... Przekroczył granicę zła i jednocześnie osiągnął pełnię człowieczeństwa. Dla kontrastu podam dwa przykłady... Komendant obozu w Gusen - Fritz Seidler - nasz pan życia i śmierci, bezwzględny oprawca i krwawy sadysta - dla niego nie liczył się nikt z nas. Co do grama wyznaczał porcje chleba, określał, ile kto ma przeżyć, na jak długo będzie mu potrzebny. Czemu więc przetrwałem? Myślę... młodość, wytrwałość, siła woli, ale też pomoc innych ludzi, a wśród nich szlachetnego i wspaniałego dr. Gębika - dyrektora liceum w Kwidzyniu, który odkąd trafiłem do Gusen, roztoczył nade mną i innymi więźniami ojcowską opiekę, pielęgnował nas, dokarmiał, przynosząc co jakiś czas porcję chleba i kartofle. Może to się wyda dziwne czy niezrozumiałe, ale żywe były wśród więźniów wartości duchowe, które starali się podtrzymywać obozowi księża. W 1945 r. większość z nich zabrano do Dachau. Wśród nas zostali tylko dwaj.

- Co Pan sądzi, kiedy słyszy o polskich obozach koncentracyjnych?

- Wydaje się, że wiedza na temat niemieckich obozów jest bogata, szeroka i znana opinii publicznej; niemniej jednak fakty niemieckiego ludobójstwa są wyciszane, niejasno przedstawiane lub w imię poprawności politycznej, świadomie zakłamywane. Proszę się zastanowić, czy mówi się o niemieckich czy austriackich obozach, a przecież większość z nich znajdowała się w granicach Trzeciej Rzeszy? Pojawiają się również opinie, że w obozach ginęli wyłącznie Żydzi. Ja im wcale źle nie życzę, ale należy pamiętać, że celem nazistów, tak samo jak sowietów, było całkowite zniszczenie narodu polskiego. W każdym wypadku wobec takiego świadomego czy nieumyślnego przekłamania należy protestować, wyjaśniać i pokazywać prawdziwą historię zbrodni nazistowskich.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rycerze Kolumba nagrodzili w Licheniu najlepsze programy i wybrali nowe władze

2024-05-20 12:56

[ TEMATY ]

Rycerze Kolumba

Justyna Zacharek / Biuro Prasowe Licheń

W Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Licheniu odbyła się XIV Konwencja Stanowa polskich Rycerzy Kolumba. Doroczne spotkanie członków męskiej wspólnoty odbyło się pod hasłem nawiązującym do słów z encykliki św. Jana Pawła II Evangelium Vitae (39): „Bóg jedynym Panem życia”.

W czasie tegorocznego uroczystego spotkania Rycerzy z całej Polski wyróżniono najlepsze rady – wspólnoty lokalne działające przy parafiach – oraz ich tegoroczne dzieła. Specjalną nagrodą za działalność odznaczono wspólnotę Rycerzy z Jastrowia (diecezja koszalińsko-kołobrzeska), którzy od chwili powstania w 2020 roku regularnie niosą pomoc miejscowemu zgromadzeniu Sióstr Opatrzności Bożej, a także grupę Rycerzy z Tomaszowa Lubelskiego, która zorganizowała festyn parafialny połączony z Marszem dla Życia i wystawą pro-life. Pozostałe nagrody otrzymali także Rycerze z Wrocławia za promocję Zakonu na antenie Radia Maryja i Telewizji Trwam w czasie niedawnego wydarzenia, a także rada Rycerzy z Ostrowi Mazowieckiej za zorganizowanie festynu rodzinnego w swojej parafii.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

[ TEMATY ]

Duch Święty

Kard. Grzegorz Ryś

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu. Jego nieoczywista moc, o której mówią te wizerunki, może zdziałać cuda. Wystarczy poznać Go i dać się Mu poprowadzić. Dopiero w Nowym Testamencie ukazuje nam się nie jako jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty dopełnia naszą historię

2024-05-20 19:28

Elżbieta Wroczyńska

Msza św. wigilijna uroczystości Zesłania Ducha Świętego

Msza św. wigilijna uroczystości Zesłania Ducha Świętego

W wigilię Zesłania Ducha Świętego Mszy św. w parafii Ducha Świętego we Wrocławiu przewodniczył i homilię wygłosił ks. Dariusz Amrogowicz.

Dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej podkreślał, że Duch Święty jest miłością Ojca i Syna. A ta wzajemna miłość nie jest tylko jakością, choćby nieskończoną, jest Osobą, Bogiem prawdziwym, równym Im.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję