Reklama

Powtórki z historii nie będzie

Niedziela bielsko-żywiecka 50/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mariusz Rzymek: - W powszechnym mniemaniu polityka wiąże się z łajdactwem, nabijaniem własnej kabzy, pieniactwem, a nie z troską o dobro wspólne. Jak w rzeczywistości, która pełna jest zakulisowych, często nieczystych zagrań odnajduje się człowiek z Akcji Katolickiej?

Andrzej Kamiński: - Duchowa formacja, jaką otrzymuje się w Akcji Katolickiej, czyni człowieka odpowiedzialnym za przestrzeń, w której żyje. Tu nie ma miejsca na chowanie głowy w piasek, ale na działanie, które ma przynieść pożytek całej społeczności. Wiele osób w tej kampanii startowało z hasłem „Najważniejszy jest człowiek”. Wydźwięk tego hasła bardzo dobrze oddaje to, co powinien czynić każdy samorządowiec i polityk. Przecież wszystkie sprawy związane z polepszeniem jakości infrastruktury drogowej, oświaty, szkolnictwa, pomocy społecznej, nie mają nic wspólnego z kolorem barw partyjnych, lecz z poprawieniem jakości życia wszystkich mieszkańców. I to musi mieć na względzie każdy, kto dostał mandat do rady powiatu, miasta czy Sejmiku Śląskiego.

- Chrześcijanin to człowiek czynu, człowiek nastawiony na tworzenie dobra. Tymczasem PiS, z ramienia której dostał się Pan do Sejmiku Śląskiego, będzie z racji liczby wywalczonych mandatów partią opozycyjną, a więc taką, która będzie odsunięta od głównych spraw decyzyjnych. To niezbyt komfortowa sytuacja…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- To już moja druga kadencja w opozycji, więc wiem jak radzić sobie w takiej sytuacji. W podejmowanych inicjatywach trzeba dbać o kontakty międzyludzkie, merytoryczne argumenty, wykazywać się doświadczeniem i wówczas można przeforsować projekt, który uważa się za słuszny. W ten sposób wiele rzeczy udaje się przeprowadzić, choć i ryzyko przegranej trzeba wkalkulować w podjęte działanie. Oczywiście trzeba mieć świadomość, że podział pieniędzy, które za pośrednictwem różnych inicjatyw idą w teren, zawsze jest odbiciem sytuacji na scenie politycznej i zależy od władzy, która je trzyma.

- W pracach jakich komisji zamierza Pan wziąć udział?

- Myślę kontynuować pracę w komisji edukacji, jak też w kapitule przyznającej honorowe odznaczenia osobom zasłużonym dla województwa śląskiego. Praca w tych dwóch miejscach dała dobre efekty i pokazała, że dla dobra lokalnej społeczności można dogadać się z ludźmi o odmiennej opcji politycznej, mimo różnic światopoglądowych.
Oprócz wspomnianych komisji nie wykluczam też udziału w komisjach: sportu, rozwoju czy budżetowej. Choć nie jest nas dużo, musimy być w niemal każdej komisji, by mieć wgląd w prowadzoną przez obóz rządzący politykę względem całego makroregionu.

- Jak Pan sądzi, czy udział osób działających w Akcji Katolickiej sprzyja normalizowaniu się życia politycznego?

Reklama

- Myślę, że tak. Formacja w strukturach Akcji Katolickiej uczy być człowiekiem dialogu, otwartości, a nie takim, który zamyka się na swego adwersarza. Po moim wyniku widać, że ten styl prowadzenia polityki zyskuje społeczną akceptację. Ponad 25 tys. głosów uzyskanych w regionie Bielsko-Biała, Cieszyn, Żywiec, był wynikiem najwyższym na tym terenie. Nie ma co ukrywać, mój sukces jest zasługą zarówno AK, jak i formacji PiS, która uczyniła mnie liderem listy. Patrząc jednak na ilość osób z AK, które zostały reprezentantami lokalnych społeczności, widać, że z kadencji na kadencję ich udział w tworzeniu i normalizowaniu polityki jest coraz większy.

- Wielu malkontentów i tak powie, że kilka jaskółek nie czyni wiosny…

- A czy jakość polityki zmieni się, gdy nas w niej nie będzie? Łatwo jest stać z boku i narzekać, ale nie w tym rzecz. Żeby zmienić jakieś środowisko, trzeba w nie wejść, być w nim, mówić i swoją postawą dawać świadectwo.

- Czy jest szansa na stworzenie w Sejmiku Śląskim koalicji PO-PiS?

- 4 lata temu doszło do utworzenia takiej koalicji, ale nie wytrzymała ona próby czasu. PO wolało współpracę z PSL i SLD niż z nami i nasze drogi się rozeszły. Nie sądzę, by udało się wrócić do tej koalicji, choć mogę się mylić. Zanim kluby się zbiorą i podejmą wiążące decyzje, w ich imieniu liderzy sondują koalicyjne możliwości. Co jednak z tego wyniknie, ciężko mi na tę chwilę powiedzieć.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niebezpieczna zabawa zapałkami

2025-10-03 22:08

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Ilekroć w świecie polityki i mediów pojawia się temat praworządności, ustaw, konstytucji, sądów, prokuratury itd. itp. ma wrażenie, że u większości obywateli powoduje to wściekłość, chęć wyłączenia się, a w najlepszym wypadku ziewanie. Trudno się dziwić, że u wielu osób, szczególnie gdy te tematy kojarzą im się z politycznym sporem – nie ma poczucia, że ta cała sfera ich osobiście powinna obchodzić. Przewlekłość postępowań, tak, w końcu większość z nas miała, lub ktoś z ich bliskich miał styczność z tym zjawiskiem, ale jest to kojarzone raczej ogólnie z systemem, więc pozostaje apatia pod hasłem „widocznie tak musi być”.

Czy jednak negowanie statusu sędziów, wybiórcze podejście do instytucji sądowych, wyroków, ustaw i przepisów rzeczywiście tylko dotyka sfery politycznej? Czy to tylko spór między Donaldem Tuskiem, a Jarosławem Kaczyńskim? Nie i chciałbym pokrótce wytłumaczyć dlaczego.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie na niedzielę: "Znienawidziłam Jezusa" - szokujące świadectwo

2025-10-03 10:12

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

„Jezus zajął moje miejsce.” - Jak cztery słowa potrafią otworzyć serce na łaskę? W tym odcinku biorę Was w trzy krótkie, ale potężne historie: od zwięzłej Ewangelii, przez drogę od nienawiści do miłości, aż po świadectwo wybitnego lekarza, który widział cuda i mówi wprost: wiara nie przeszkadza nauce—ona nadaje jej sens.

Jeśli szukasz odpowiedzi, nadziei albo „iskry” do modlitwy—tu ją znajdziesz.
CZYTAJ DALEJ

ME w kolarstwie - srebrny medal Katarzyny Niewiadomej

2025-10-04 18:33

[ TEMATY ]

sport

G.Garitan, CC BY-SA 4.0/Wikimedia Commons

Katarzyna Niewiadoma zdobyła srebrny medal kolarskich mistrzostw Europy we Francji w wyścigu ze startu wspólnego. Zwyciężyła po samotnym finiszu Holenderka Demi Vollering, która podtrzymała wspaniałą passę „Pomarańczowych” w tej imprezie.

Do mety w miejscowości Guilherand-Granges (departament Ardeche) Niewiadoma dojechała z inną Holenderką, utytułowaną Anną van der Breggen, która na ostatnich metrach nie podjęła walki o srebro.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję