Seminarium to ośmiotygodniowy cykl spotkań, utrzymanych w duchu Odnowy. Podczas nich, oprócz Mszy św., będą specjalne konferencje i spotkania w grupach, które pomagają w nawiązaniu osobistego kontaktu z Bogiem.
I tak usłyszy
Seminaria te wyrosły z nurtu Odnowy, dlatego nie może na nich zabraknąć czasu na spontaniczną modlitwę uwielbienia i dziękczynienia. Wewnętrznemu doświadczeniu obecności Ducha Świętego mogą towarzyszyć
również inne przejawy Jego darów: mówienie językami, prorokowanie, uzdrowienia.
„Mówiąc o modlitwie spontanicznej, warto wyjaśnić, że równoczesne wypowiadanie słów przez wiele osób nie oznacza tego, że Bóg nas nie usłyszy - wyjaśnia „Orzech”. - Praktyka
modlitwy spontanicznej, jest - jak ja to nazywam - umiejętnością konsultacji ważnych spraw z Panem Bogiem. Na przykład: mam głosić nauki u św. Idziego (kościół we Wrocławiu), więc pytam się
Boga: powiedz mi, Panie, jak tam jest, jacy są ludzie, na co powinienem zwrócić uwagę, gdy będę do nich mówił”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Liczy się miłość
Reklama
„Przyczyną niepokoju czy zakłopotania jest dla niektórych także tzw. dar języków - mówi duszpasterz Odnowy. Tak zwany, bo prawdziwa glosolalia, czyli dar mówienia w nieznanym języku, zdarza się rzadko. A to, o czym wspominam, to dar jubilacji, czyli uwielbienia Boga za pomocą różnego rodzaju sylab, bez specjalnych pojęć. To sposób na wychwalanie Pana wtedy, gdy brakuje już słów. To taki język miłości - jak język matki, która bez słów nuci kołysankę swemu dziecku. Dar jubilacji był obecny w Kościele od jego początków - dodaje „Orzech”. - Dowodem na to są pisma św. Augustyna. Jednak wspominając o darze języków, bardzo często odsyłam ludzi do fragmentu listu do Koryntian, w którym św. Paweł pisze o charyzmatach (1 Kor 12 i 13). Wyjaśnia tam, że najważniejszy nie jest dar języków, ale miłość. Wspominam o tym, bo każdy podczas modlitwy o wylanie Ducha Świętego będzie mógł o te dary prosić. Najlepiej więc prosić wtedy o dar miłości, którego jest na świecie zdecydowanie za mało”.
Przebaczenie - to podstawa!
Tak będzie na wspólnych spotkaniach. A w małych grupach, zwanych grupami dzielenia, będzie można opowiedzieć innym co szczególnie dotknęło nas na katechezie, jak działa w nas Pan Bóg podczas trwania seminarium.
Branie udziału w spotkaniach takiej grupy to próba życia we wspólnocie, znak życia w Kościele.
Każdy uczestnik będzie miał do dyspozycji także zeszyt. Są w nim bardzo syntetycznie opracowane treści poszczególnych tygodni. Z nich będzie można przeczytać teksty Pisma Świętego (najlepiej głośno).
„Zeszyty pozwalają stawiać kroki w tym kierunku, by otrzymać Ducha Świętego i Jego dary - mówi ks. Orzechowski. - Podczas tej pracy najistotniejszy jest moment przebaczenia. Zauważyłem,
że od decyzji wybaczenia wszystkiego, co ktoś mi złego uczynił, także od wybaczenia sobie samemu, zależą owoce modlitwy o wylanie Ducha Świętego”. Dlatego też konieczne jest uświadomienie sobie
kilku faktów:
1. Bóg kocha mnie bezwarunkowo
2. Do Boga nie idziemy beztrosko, gdyż jest ktoś, kto nam w tym przeszkadza. Podczas seminarium musimy uświadomić sobie obecność grzechu i jego źródła. Mamy też uświadomić sobie, że skutkami ulegania
grzechowi są np. różne uzależnienia: od alkoholu, narkotyków, nałogowego oglądania telewizji, a niekiedy także choroby.
3. Z tych uwarunkowań powinniśmy się wyzwolić. Nie czynimy tego jednak wyłącznie o własnych siłach. Naszym jedynym wyzwolicielem jest Jezus Chrystus.
4. Nie powinniśmy naszego serca pozostawiać pustym. Ono nie znosi pustki. Winniśmy napełnić je Duchem Świętym, czyli miłością. To czas na modlitwę o wylanie darów, podczas której następuje Zesłanie
Ducha Świętego.
5. Powinniśmy próbować żyć według nowego człowieka, w darach Duch Świętego, które wymienia św. Paweł w Liście do Galatów: w pokoju, radości, miłości, łagodności, życzliwości, cierpliwości, uprzejmości,
wierności, opanowaniu (Gal 5, 22-23). Winniśmy odkrywać owoce Ducha Świętego. One będą się ujawniać, gdy człowiek stworzy odpowiednie warunki: będzie we wspólnocie, będzie pomagał innym, a przede wszystkim
modlił się. Nie jest bowiem możliwe rozeznanie darów i rozwój charyzmatów bez modlitwy.
6. To wszystko prowadzi do budowania Kościoła, czyli do budowania wspólnoty. Ostatnim krokiem w seminarium jest krok w stronę wspólnoty, trwanie we wspólnocie.
Seminarium: i co dalej?
„Moja prośba: nie traktujmy Seminarium Odnowy jako czegoś jednorazowego. Przyjąłem Ducha Świętego, skończyłem seminarium, poszedłem, mam załatwione - mówi ks. Orzechowski. - Seminarium jest początkiem drogi. Kontynuacją tego, co działo się na seminarium, są spotkania wspólnot w Duchu Świętym, istniejących w wielu parafiach. Dlatego zachęcam do udziału w tych spotkaniach. Ważne, by być przynajmniej na wspólnej modlitwie, Eucharystii. Taka wspólnota daje poczucie bliskości, nie jest anonimowa, ludzie się w niej znają. Dlatego może być ona ogromnie pomocna każdemu z nas, a także pomocna w pracy duszpasterskiej w parafii. Na seminarium mamy więc jedynie odnowić wiarę, a potem iść do Kościoła i robić to, czego Chrystus nas nauczył - precyzuje „Orzech”. - Celem Odnowy jest zaś to, żeby cały Kościół został odnowiony i napełniony charyzmatami”.
Ks. Stanisław Orzechowski będzie prowadził seminarium Odnowy w Duchu Świętym. Rozpocznie się ono 13 października o godz. 18.00 w kościele św. Idziego we Wrocławiu. Spotkania będą odbywały się przez siedem tygodni, co środę, o godz. 18.00. W Seminarium mogą wziąć udział wszyscy chętni.