Peregrynacja obrazu Pani Jasnogórskiej w Żytnie 21 sierpnia była niejako powrotem do przeszłości dla uczestników poprzedniego nawiedzenia, bo – podobnie jak 44 lata temu – przez sporą część dnia panowała deszczowa pogoda. – Wyszliśmy wtedy pod sam Młynek, przez cały las nieśliśmy obraz, i pamiętam, że bardzo wtedy padało. Teraz, jak zaczęło lać, to myślę: no chyba czeka nas powtórka. Ale na szczęście przestało padać – opowiada Helena Kozioł, a następnie dzieli się świadectwem łask otrzymanych przez ręce Maryi: – Bardzo zachorowałam, miałam dwa zawały, udary. Bardzo się modliłam, i wierzę, że to mi pomogło, bo jakoś z tego wyszłam. I zwierza się: – Będę się modlić w intencji męża, który jest w szpitalu. Będę prosić o łaskę, żeby stanął na nogi.
Reklama
W uroczystościach uczestniczyły również przedstawicielki lokalnego Koła Gospodyń Wiejskich. – Emocje górują nade mną, przeżywam je sercem i duszą, bardzo się cieszę i będę się modlić za wszystkich parafian i rodzinę. Bardzo wyczekiwałam Matki Bożej, bo po 44 latach znowu będzie w naszej parafii. I myślę, że każdy parafianin, każdy na swój wyjątkowy sposób, czekał na Matkę Bożą – wyznaje Małgorzata Franczyk, która również uczestniczyła w poprzedniej peregrynacji. – Miałam wtedy 15 lat. Pamiętam, że tak samo jak teraz były emocje, ale z innej strony został przywieziony obraz Matki Bożej, ubieraliśmy wtedy całe drogi. I też z utęsknieniem czekaliśmy na Nią – opowiada p. Małgorzata. Dzieli się również łaskami otrzymanymi od Matki Bożej. – Mam chorego męża, bardzo często wzywam Jej wstawiennictwa, prosząc o jego uzdrowienie. Siedem lat walczy z tą chorobą, ale dzięki Bogu lepiej się już czuje, funkcjonuje normalnie. Dużo się zmieniło przez moją głęboką wiarę do Matki Bożej i Pana Jezusa, wierzę, że wspierają mnie i moją rodzinę – zwierza się p. Małgorzata. Rozmówczynie, zapytane o to, jakie cechy powinien mieć kapłan, wyznały m.in., że powinien wychodzić naprzeciw ludziom, rozmawiać z wiernymi i wspierać ich w trudnościach i problemach, starać się zrozumieć wiernych. Powinien być empatyczny, wyrozumiały i otwarty na drugiego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maryjo, ożyw wiarę młodych
– Mam nadzieję, że obecność Matki Bożej, prowadzącej nas do Jezusa, sprawi, że w parafii dojdzie do duchowego odrodzenia, że ludzie na nowo odczytają Słowo Boże, które Maryja przynosi – Słowo, którym jest Jezus Chrystus, i że to Słowo będzie przemieniało nasze życie, nasze postępowanie, to wszystko, co czynimy: zarówno w stosunku do Pana Boga, jak i do otaczających nas ludzi – dzieli się z nami ks. Grzegorz Gajek, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Żytnie. Duszpasterza martwi jakość życia religijnego młodych. – Największą troską jest brak życia religijnego dzieci i młodzieży. O ile dzieci są jeszcze jakoś obecne, choć też w marginalnym procencie, o tyle trudno dostrzec w parafii młodzież. Młodzi, którzy chodzą do kościoła i są zaangażowani w życie parafialne, stanowią wyjątek. Często też te osoby pochodzą z religijnych rodzin, mają rodziców, którzy chodzą do kościoła, którzy są świadkami wiary dla tych dzieci i młodzieży – zwierza się ks. Grzegorz. Zapytany o to, jakie cechy powinien mieć ksiądz, by przyciągnąć ludzi do Boga i Kościoła, proboszcz podkreśla, że istotne jest indywidualne podejście do każdego człowieka, dostrzeżenie go, budowanie relacji z wiernymi. Ksiądz Gajek wskazuje również, że ważne jest to, by kapłan pięknie i z właściwą postawą sprawował liturgię.
Spojrzenie Matki
Reklama
Pomimo deszczowej pogody Panią Jasnogórską powitał tłum wiernych, zebranych koło urzędu miasta. W procesji uczestniczyli przedstawiciele różnych wspólnot i organizacji, m.in. strażacy i leśnicy, którzy nieśli obraz.
– Byłem wtedy młodym chłopakiem, pamiętam, że też ozdabialiśmy okolice tymi proporczykami, szliśmy przez las, więc było więcej tego ubierania. Wszyscy na wsi szyli te proporczyki, każda rodzina, a potem my to wszystko rozkładaliśmy – dzieli się z nami wspomnieniami z poprzedniej peregrynacji Leszek Smajdzik, leśniczy.
Po przybyciu Pani Jasnogórskiej do świątyni skierował do Niej słowa powitania ks. Grzegorz Gajek: – Jesteś dzisiaj tak blisko nas, Matko nasza! Patrzymy w Twoje dobre, zatroskane oczy. Ty wiesz wszystko, wiesz, co kryje się w naszych sercach. Wiesz, czego nam brak, i co nas boli. Ty znasz nasze trudy, cierpienia, nasze przewinienia i nasze plany, zamiary i dążenia. Prosimy Cię, Maryjo, powiedz swojemu Synowi o naszym trudnym życiu, bo trudne jest życie Polaka i katolika w naszych czasach. (...) W ten czas nawiedzenia pragniemy być przy Tobie, Maryjo, i od Ciebie uczyć się dobrego życia! Umocnij nas w wierności Bogu, abyśmy skarb wiary przekazali pokoleniom, które idą po nas (...). Pomóż wszystkim w naszej parafii cierpliwie, z Ewangelią w sercu, z otwartymi dla drugich ramionami przejść przez życie wraz z Twoim Synem, Jezusem Chrystusem. Pomóż nam, Matko! Podaj swą dłoń i ocal miłość i życie naszych rodzin, prowadź nas do niebios bram.
Reklama
W imieniu wszystkich wiernych Matkę Bożą powitała rodzina Zawadów. – Z utęsknieniem czekaliśmy na Twe przybycie. (...) Z radością i pełni nadziei na Twoje łaski chcemy ugościć Cię, Niepokalana Matko Kościoła. Patrząc na Twe oblicze, możemy powiedzieć podobnie jak jest napisane w jednym z wierszy: „Smutne Twe oczy i smutna twarz, jednak tak dobre serce masz. Ty dajesz łaskę i szczęście dajesz, w Twojej opiece nigdy nie ustajesz. Potrafisz pocieszyć i siły dodać. Z Cudownego Obrazu chcesz rękę podać”. My również pragniemy wyciągnąć do Ciebie swe dłonie, czuwając w modlitwie – powiedział Benon Zawada.
Mszy św. na rozpoczęcie peregrynacji przewodniczył abp Wacław Depo. W homilii metropolita częstochowski przypomniał postać Czcigodnej Sługi Bożej Wandy Malczewskiej, mistyczki, która przez kilka lat mieszkała w Żytnie. Została ona zapamiętana przez mieszkańców jako osoba święta, pobożna, prowadząca proste i skromne życie, służąca pomocą ubogim, chorym i potrzebującym. Arcybiskup wspomniał o proroctwach, które miała otrzymać ta mistyczka, i odniósł ich treść do obecnych wydarzeń w naszym kraju i w świecie, który tak często odrzuca Boga w imię fałszywej wolności, a Pismo Święte traktuje jak muzealny zabytek.
Początki parafii w Żytnie sięgają 8 lipca 1314 r., kiedy to została ona powołana. Pierwsze dwa kościoły były budowlami drewnianymi, noszącymi wezwanie św. Wawrzyńca. Obecną, murowaną świątynię wzniesiono w latach 1860-74, według projektu architekta Stanisława Gołębiowskiego. Kościół poświęcił 30 maja 1885 r. bp Aleksander Bereśniewicz.