Reklama

Niedziela Łódzka

Młodzi w sercu Kościoła

9 i 10 kwietnia łódzka Atlas Arena tętniła życiem, pulsowała śpiewem, mieniła się barwami setek flag. Podobnie jak w ubiegłym roku na zaproszenie Metropolity Łódzkiego odpowiedziało kilka tysięcy uczniów ostatnich klas szkoły podstawowej, gimnazjum i licealiści

Niedziela łódzka 16/2019, str. IV

[ TEMATY ]

spotkanie

młodzież

Ks. Paweł Kłys

Młodzi dla młodych posługiwali śpiewem i tańcem

Młodzi dla młodych posługiwali śpiewem i tańcem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tajniki ludzkiego serca wprowadzał uczestników spotkania prof. Jacek Moll, wybitny łódzki kardiochirurg, który opowiadał też o tym, czy nauka wspomaga, czy utrudnia wiarę. Wydaje się to być swoistą odpowiedzią organizatorów na rozterki młodzieży dotyczące problemu cierpienia, które dość mocno wybrzmiały w ubiegłorocznej ankiecie przeprowadzonej w trakcie Areny Młodych.

Krótką historią swojej choroby serca i wdzięcznością za uratowane życie dzieliło się z młodzieżą troje pacjentów prof. Molla. A wszystko po to, by wsłuchać się w bicie własnego serca i otworzyć je na to, co Arena Młodych ma najlepszego – spotkanie z żywym Bogiem. Tutaj młodzież nie zawiodła i po raz kolejny zadziwiła swoją otwartością na zaproszenie do tańca i śpiewu, do zasłuchania się w Ewangelię czy wykonywania kolejnych gestów wiary.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Serce młodego człowieka jest zawsze otwarte i biada temu, kto tego nie zauważy albo nadużyje – mówił dla „Niedzieli” abp Ryś.

– Jak ktoś tego nie zauważy, no to właśnie nie wykorzysta tego ogromnego potencjału i tego czasu wzrostu, jaki młodych cechuje, dojrzewania do decyzji, wszystkiego, co oni wnoszą ze sobą, całego bogactwa. To jest bardzo niedobrze, jak młodzi ludzie, z całą swoją chęcią do działania, swoją też wrażliwością, gdzieś tam się odbijają od ściany. A z drugiej strony biada też każdemu, kto, wyczuwając tę młodość serca, próbuje na tym zbijać jakiś swój własny interes – wyjaśniał zapytany o diagnozę serca młodego człowieka.

Serce u studni

Przewodniczką po zakamarkach serca stała się postać Samarytanki i jej spotkanie z Jezusem przy studni. – Jezus mówi do Samarytanki: «Daj mi się napić!”. Chce jej powiedzieć: «Ty masz w sobie coś takiego, czego ja potrzebuję! Jesteś dla mnie ważna. Masz w sobie coś, masz w sobie dobro i potrafisz się tym podzielić». Tak postępujecie z kimś, kogo naprawdę szanujecie, kogo cenicie. Jak wam na kimś zależy, to zawsze zobaczycie w nim coś dobrego. Jezus zawsze potrafi zobaczyć to, co jest dobre. Zawsze zobaczy w nim potencjał! Jesteś ważny! Jesteś kimś, a świat byłby biedny, gdyby cię nie było! – mówił Arcybiskup do zebranych gimnazjalistów. Wyjaśniał też, że Samaria jest obszarem naszej niewiary, wiary nie do końca, wiary po swojemu i że Jezus chce przyjść do takich obszarów naszego życia, gdzie najchętniej byśmy go nie wpuszczali, by przynieść nam nowe życie.

Reklama

Po adoracji i symbolicznym wejściu w serce Jezusa, wyeksponowane w centrum płyty na arenie, uczestnicy spotkania otrzymali replikę tzw. pierścienia tumskiego pokrytego inskrypcją o głębokiej symbolice chrześcijańskiej. Ma on przypominać o Chrystusie, który zaspokaja pragnienia ludzkiego serca.

Serce na dłoni

Wielu uczniów z Areny Młodych wychodzi z przekonaniem, że ktoś ich wysłuchał i zrozumiał. A to za sprawą np. przedstawienia elektrokardiogramu swojego życia, czyli podzielenia się swoim najpiękniejszym i najtrudniejszym przeżyciem. – Wszystkie się wtedy wzruszyłyśmy, były łzy – opowiadają Magda i Oliwia, ósmoklasistki ze Szkoły Podstawowej nr 83.

A Artur, licealista z Czarnocina, przyznaje, że dzięki temu lepiej poznał samego siebie: – Spotkanie dało mi dużo do refleksji – ile takich chwil w życiu naprawdę mamy i jak są ważne. Nad czym trzeba jeszcze popracować, a co warto bardziej doceniać.

Adrian na Arenie jest po raz drugi, choć w międzyczasie skończył już liceum: – Na pewno ważny jest dla mnie ten moment, gdy można się wyspowiadać, modlitwa wstawiennicza, możliwość pogadania z innymi.

Klaudia z Gimnazjum nr 24 w Łodzi, która również skorzystała z obydwu posług, stwierdza wprost: – Najpiękniejsze było to, że się poczuło, że jest się dla kogoś ważnym, że się nie jest samotnym. I że jest Ktoś na górze, że to jest Jezus.

Serce przy sercu

Wartością dla młodych jest samo spotkanie i poczucie wspólnoty. Choć mogłoby się wydawać, że ciężko o wspólnotę w przypadku setek osób zgromadzonych w jednym miejscu. – Da się zbudować wspólnotę, temu służy ta integracja na początku. Ktoś może powiedzieć głupkowate zabawy, ale one zbliżają nas do siebie – opowiada z entuzjazmem Tomek z roku propedeutycznego Wyższego Seminarium Duchownego w Kolumnie, który razem z innymi modlił się wstawienniczo.

Reklama

Niebagatelną rolę odgrywają więc warsztaty śpiewu i tańca czy tańca z flagami. Adrian zaznacza, że „ten ruch na początku pobudza do takiego głębszego później słuchania. Poza tym tu jest dużo ludzi, a kontakt z ludźmi jest zawsze cenny. Można pogadać nawet z tymi, których się nie zna”.

Patryk, klasa maturalna ZSP nr 9, ma podobne przemyślenia: – Rzadko się zdarza, żeby tyle ludzi mogło się zgromadzić razem i wspólnie śpiewać. Tworzy się taka jedność pomimo tego, że nie wszyscy się znają.

Z potrzeby serca

Całe spotkanie, przygotowywane od wielu miesięcy, nie mogłoby się odbyć, gdyby nie zaangażowanie setek wolontariuszy. – To jest robienie Kościoła z młodymi, nie tylko dla młodych. Tu było 400 wolontariuszy, tu był fantastyczny chór, dwie orkiestry, zespół. Jak razem policzyć tych młodych ludzi, którzy tworzyli tę Arenę Młodych, to jest jakieś 600 osób. To jest już niezwykła wartość sama w sobie, wcześniejsza niż to, co się potem działo: spowiedzi, modlitwa przemiany – uważa łódzki Pasterz.

Wolontariuszami było wielu uczniów, którzy chcieli aktywnie uczestniczyć w spotkaniu. Mówią Iza i Zuzia z Aleksandrowa Łódzkiego: – Jesteśmy wolontariuszami na pełen etat – działamy też w harcerstwie.

Młodym towarzyszyli też dorośli z różnych wspólnot przede wszystkim jako „wstawiennicy”. Bartosz, animator oazy, opowiada: – Dowiedziałem się, że potrzeba młodych dorosłych do modlitwy wstawienniczej i stwierdziłem, że pójdę. A Ela ze wspólnoty „Zwiastowanie” dodaje: – Pomyślałam sobie, że będę miała okazję podczas modlitwy wstawienniczej tym młodym ludziom pomóc.

2019-04-16 18:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zapraszamy na spotkanie z organizatorami Festiwalu Dekonstrukcji Słowa Czytaj!

Zapraszamy na spotkanie z organizatorami Festiwalu Dekonstrukcji Słowa Czytaj! - Agnieszką Batorek i Adamem Florczykiem.

Kilka słów wprowadzenia od gości:
Słowa żyją. W swoim ogromie układają się w rzędy, układają się w sensy. Ludzie rozbijają te konfiguracje, a one powstają wciąż i wciąż na nowo. I gdzieś tam na styku tych zapasów powstaje sztuka, literatura, kino, teatr… Czytaj! Bo inaczej to co najistotniejsze przemknie ci obok nosa.

CZYTAJ DALEJ

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

[ TEMATY ]

Dzień Flagi

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Kilkadziesiąt dni po wybuchu powstania listopadowego, zebrani na Zamku Królewskim w Warszawie posłowie i senatorowie Królestwa Polskiego podjęli pierwszą w dziejach Polski uchwałę ustanawiającą barwy narodowe. „Izba senatorska i poselska po wysłuchaniu wniosków Komisyi sejmowych, zważywszy potrzebę nadania jednostajnej oznaki, pod którą winni łączyć się wszyscy Polacy, postanowiły i stanowią: Kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego oraz Wielkiego Księstwa Litewskiego, to jest kolor biały z czerwonym” – czytamy w uchwale z 7 lutego 1831 r. Akt ten interpretowano jako dopełnienie decyzji o przywróceniu polskiej suwerenności, którym była decyzja o detronizacji cara Mikołaja I jako króla Polski.

CZYTAJ DALEJ

W intencji Ojczyzny

2024-05-02 09:41

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Ponad 120 mężczyzn pielgrzymowało z janowa Lubelskiego do Kocudzy w IV Pielgrzymce Mężczyzn do św. Józefa. Główną intencję była modlitwa za Ojczyznę.

- Każdego roku coraz więcej mężczyzn podejmuje wspólny wysiłek i dołącza do modlitwy jaką podejmujemy w pielgrzymce do św. Józefa do Kocudzy. W tym roku podjęliśmy jako naszą główną intencję modlitwę za Ojczyznę, o to były w niej stanowione prawa zgodne z Ewangelią, o ochronę życia oraz bezpieczeństwo naszego kraju. To wspólna troska i wyraz duchowego patriotyzmu. Cieszy to, że z roku na rok przybywa chętnych mężczyzn, ojców z synami a także młodzieńców, którzy wyruszają na pielgrzymkę do św. Józefa, swojego patrona – podkreślał ks. Tomasz Lis, proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Janowie Lubelskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję