Reklama

Niedziela Wrocławska

Obrazki Bożej Miłości

Nawrócenie – to słowo, które szczególnie brzmi w Wielkim Poście. Nie jest zwyczajnym słowem, bo niesie ze sobą prawie namacalne emocje, doświadczenia. Nawrócenie kojarzy się z pokonywaną w życiu drogą i wydarzeniami, które zmieniają jej bieg

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lubimy słuchać o nawróceniach – to najciekawsze z opowieści, niezwykłe wydarzenia, zaskakująca fabuła. Czasem mówimy: to lepsze niż film, żaden reżyser nie wymyśliłby czegoś takiego! Jest też inny aspekt słuchania świadectw o nawróceniu: są one ważnym budulcem naszej wiary, która czasem mikroskopijna nie dorasta do ziarna piasku, a co dopiero gorczycy. A wiara „rodzi się ze słuchania”, karmi się słowem, które pochodzi od Boga, ale odbija się w drugim człowieku.

U progu Wielkiego Postu, kiedy znów Kościół zaprasza do nawrócenia, do weryfikacji swojej postawy i zachowania, do szukania źródeł, które ożywią naszą wiarę – dawanie i słuchanie świadectw jest dobrą drogą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podczas III Rekolekcji Ewangelizacyjnych, które niedawno organizowało wrocławskie Stowarzyszenie „Walka Duchowa”, uczestnicy dostali kartki na zachętę spisania świadectw. Do ustawionych w holu skrzynek z napisem „Świadectwa” spłynęło ich około 70. Namacalne słowa o Bożej miłości do człowieka.

Oto kilka z nich:

Maciek, uczestnik i fotograf: Po raz kolejny zaskoczyła mnie duża liczba rozmodlonych młodych kobiet i mężczyzn, których rówieśnicy spędzają czas w zupełnie innych miejscach.

Reklama

Aida: Zawsze myślałam, że nie brakuje mi wiary. Potrafię zaufać Jezusowi w sprawach braku finansów, choroby dzieci, trudnych spraw, na które nie mam wpływu. To skąd teraz we mnie wątpliwości? Tak się rozpoczęła walka duchowa. Umysł stale walczy z duchem. Pierwszy wyszukuje pragmatycznych tez, a drugi domaga się prawa do ewangelicznego ziarnka gorczycy. Podjęłam kilka niełatwych do zrealizowania postanowień, aby walczyć o większe dobro w małżeństwie, rodzinie, wychowaniu religijnym już prawie dorosłych dzieci, by jeszcze zawalczyć ze zlaicyzowanym światem o ich dusze.

Sabina: W zeszłym roku na II Archidiecezjalnych Rekolekcjach z o. Antonello modliliśmy się o dar potomstwa. Usłyszeliśmy proroctwo, że za rok też tu przyjedziemy i że będzie dziecko. Minęło kilka miesięcy i miałam wątpliwości, czy to Słowo było do nas. W czerwcu – w katedrze w Bydgoszczy zawierzyliśmy wszystko ponownie Matce Pięknej Miłości. Bardzo krótko po tym wydarzeniu okazało się, że Bóg dał życie naszemu dziecku, które poczęło się w moim łonie i tam się rozwija. Termin porodu – marzec.

Ewa: Ponad 30 lat nie chodziłam do kościoła, bo uważałam, że jestem dobrym człowiekiem, a kościół i Bóg nie jest mi potrzebny. Po rekolekcjach w 2015 r. zmieniłam zdanie. Dzisiaj jestem na drugich rekolekcjach z o. Antonello. Zmienia się moje życie. Sama określam swój katolicyzm na 60%, ale myślę, że już niedługo będę mogła powiedzieć, że na 100%!

Asia: To moje pierwsze rekolekcje z moim mężem Marcinem, który niedawno się nawrócił i teraz jest przy Bogu razem ze mną. Do tej pory sama, całkiem sama, prosiłam Pana Boga o uzdrowienie naszego młodego małżeństwa, gdyż trochę pobłądziliśmy. Teraz Pan Jezus jest z nami, a raczej my z Nim. Chwała Panu!

Uczestnik: Te rekolekcje wywołały u mnie uczucie nostalgii i łzy cieknące po policzku. Ale jestem szczęśliwy, ponieważ przybliżyłem się więcej do Boga i zawierzyłem się Matce Bożej. Przyjąłem na siebie Szkaplerz, jestem z tego dumny.

Uczestniczka: Przybyłam na te rekolekcje zagubiona, sama, przybita problemami i sytuacją, którą dopuścił Bóg, bym przejrzała na oczy, a której nie rozumiałam w ogóle. Bóg zesłał mi 4 osoby, które sprawiły, że zaczęłam pojmować, dlaczego, po co... Zawierzyłam Panu cały ból, cały strach, który miałam w sobie. W trakcie rekolekcji Duch Święty zesłał na mnie swe miłosierdzie i łaskę. Zrozumiałam istotę chrześcijaństwa.

2017-03-01 12:59

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

A znak będzie wam dany

Niedziela Ogólnopolska 8/2010, str. 14

[ TEMATY ]

krzyż

Wielki Post

MAGDALENA NIEBUDEK/NIEDZIELA

Krzyż - znak, symbol, przedmiot. Na ile obecny w naszym życiu, na co dzień i od święta? Jak wiele znaczący? Czy napomina, prowadzi, staje się przewodnikiem i świadkiem historii naszego życia?

- Taką datę ma wyrytą na postumencie. Widzisz? 1863. Jakaś niewprawna ręka pisała te cyfry. Może mój prapradziadek... - Ewa dotyka z czułością ramienia krzyża. W jej blokowym mieszkaniu udało się odtworzyć klimat polskiego dworku. Stare meble, na ścianach klasyczne malarstwo i szabla stryjka Makarego, powstańca styczniowego. Krzyż jest zwyczajny, metalowy. Liczy jakieś 30 cm, wliczając metalowy postumencik, pełen symboli męki Pańskiej. Ramiona krzyża zdobią nieczytelne już napisy. Krzyż ten w rodzinie Ewy traktowany jest niemal jak relikwia. Dlatego na moich oczach wydobywa się go z szafki w kredensie, gdzie przechowywany jest na co dzień. Stoi na półce z rodzinnymi pamiątkami, owinięty szczelnie flanelowym kocykiem. Wyciąga się go raptem kilka razy w roku: do wieczerzy wigilijnej, jak ksiądz chodzi po kolędzie i gdy w rodzinie dzieje się coś ważnego - ślub, chrzciny, pogrzeb, choroba czy jak ostatnio - egzamin komisyjny wnuka... Krzyż jest koślawy, co rzuca się w oczy, podobnie jak jego ciemnosrebrny kolor. Brakuje jednej z nóżek postumentu. Ale choć uszkodzony, stanowi, po szabli, drugą pamiątkę po dawnych czasach. Jest w rodzinie pamięć o niewielkim majątku ziemskim, który Rosjanie zabrali, karząc za udział w powstaniu. Wspomina się, że pradziad i cała rodzina wyszli z dworu jak stali. Pozwolono im zabrać raptem kilka tobołków. Musiał być w nich i ten krzyż. 80 lat później pojawia się w dziejach rodziny ponownie, gdy dziadek Ewy z siostrą wywożeni są na Sybir. Jest lutowa noc, straszliwy ziąb i zamieć, pociąg rusza ze stacji w Wilnie. Stukot kół zagłusza uderzenia krzyżem o zamek wagonu. Tak w niego tłukli, że aż urwali kawałek postumentu, ale udało się. Ocaleli. Ewa: - Nikomu nie przyszło do głowy go naprawiać. I chyba słusznie - bo wtedy pamięć o tamtej cudownej ucieczce z sowieckiego eszelonu zabrzmiałaby jak bajka. Dziadek Ewy przeżył wojnę. Był aptekarzem, wychował pięcioro dzieci, ludzie go szanowali. Gdy zmarł, chciano jednej z nowych ulic nadać jego imię. Rodzina się nie zgodziła. To nie w dziadka stylu. Natomiast cudownie ocaloną Lenę, siostrę, tuż po wyzwoleniu zastrzelili żołnierze Armii Czerwonej, gdy stanęła w obronie Niemki, nad którą się znęcali. Wtedy dziadek Ewy usiłował wyryć na lewym ramieniu krzyża datę jej śmierci. Ale krzyż, choć uchodził w rodzinie za srebrny, ani drgnął. Ewa: - Bodaj jeszcze babcia Michalina była przekonana, że krzyż jest wykonany z cennego materiału, w związku z tym jest sporo wart. Ale jak przychodziła bieda, wyprzedawano w rodzinie wszystko. Z wyjątkiem niego. Opowiadano nam, że nawet w czasie okupacji, jak stryjka trzeba było wykupić, to rodzina się u lichwiarza zadłużyła, a krzyża nikt nie sprzedał. Może to i dobrze, bo popatrz... - pokazuje palcem tył postumentu. - Parę lat temu wpadliśmy na pomysł wyczyszczenia go mleczkiem cif i zaczął szpetnie obłazić. To pewnie jakiś stop, zwyczajny metal, pociągnięty tylko czymś srebrnym... Wartość takich rzeczy nie mierzy się wartością kruszcu, to oczywiste. Ewa: - Myślę o rękach, które go dotykały. O uroczystościach, które widział. O ludziach, którzy odeszli. O modlitwach, jakie przed nim szeptano. Był pewnie świadkiem tylu pięknych i strasznych chwil. W jakimś sensie jest on naszym pamiętaniem, częścią naszej rodzinnej „koślawej” przeszłości.
CZYTAJ DALEJ

W jaki sposób rozumie się koniec świata?

2025-11-13 10:48

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Pod koniec roku liturgicznego czytania mszalne przygotowują nas na to, co jest naturalnym kresem każdego z nas, pielgrzymów na ziemi, czyli na przejście z tego świata do – jak mówi wiara – nowego życia. Powrót Chrystusa jest ważny, bo niesprawiedliwości na ziemi jest wiele.

Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony». Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?» Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec». Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie».
CZYTAJ DALEJ

Patriotyczna oprawa wyświetlona na Pałacu Prezydenckim

2025-11-17 18:15

[ TEMATY ]

Pałac Prezydencki

Oprawa Patriotyczna

Facebook ks. Jarosław Wąsowicz

Patriotyczna oprawa wyświetlona na Pałacu Prezydenckim przed meczem z Maltą

Patriotyczna oprawa wyświetlona na Pałacu Prezydenckim przed meczem z Maltą

Patriotyczna oprawa niewpuszczona na piątkowy mecz Polska - Holandia na Stadionie Narodowym, została wyświetlona na Pałacu Prezydenckim. Duchowny Kapelan Prezydenta RP ks. Jarosław Wąsowicz opublikował zdjęcie na swoim Facebooku.

Dziś na kilka godzin przed kolejnym meczem Reprezentacji Polski z Maltą wyświetlona została patriotyczna oprawa, którą kibice przygotowali na piątkowy mecz z Holandią.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję