Reklama

Niedziela Świdnicka

Kłodzko. Zmarła mniszka klaryska s. Maria Rafaela Bałdys, adoratorka Najświętszego Sakramentu

W poniedziałek 7 października br. o godzinie 9:30, po długim i spełnionym życiu, odeszła do Domu Ojca s. Maria Rafaela od Chrystusa Króla. O śmierci klaryski od Wieczystej Adoracji z głębokim smutkiem, poinformowały współsiostry klauzurowego zakonu, zachęcając jednocześnie do modlitwy za duszę zmarłej.

2024-10-09 19:54

[ TEMATY ]

Kłodzko

mniszki

klaryski

klaryski ‑ Kłodzko

Klaryski Kłodzko

Siostra Maria Rafaela od Chrystusa Króla w dniu 90. urodzin

Siostra Maria Rafaela od Chrystusa Króla w dniu 90. urodzin

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostra Maria Rafaela od Chrystusa Króla (Olimpia Leopolda Bałdys) urodziła się 22 lutego 1925 roku w Łagiszy, dzielnicy Będzina. W wieku 26 lat 15 kwietnia 1951 roku wstąpiła do wspólnoty Franciszkanek Najświętszego Sakramentu (obecnie Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji) w Kłodzku. Kilka miesięcy później 30 października 1951 roku przyjęła imię zakonne Maria Rafaela, a rok później 21 listopada 1952 roku złożyła profesję zakonną. Siostra Rafaela odeszła w wieku 99 lat, dwa lata po obchodach jubileuszu 70-lecia profesji zakonnej, po siedmiu dekadach służby Bogu i wspólnocie.

Jak relacjonowały współsiostry s. Rafaela była wzorem pokory, poświęcenia i radości, a swoje powołanie realizowała w duchu nieustannej adoracji Jezusa Eucharystycznego. Pełniła wiele odpowiedzialnych funkcji we wspólnocie, wielokrotnie wybierana na wikarię i przełożoną klasztoru. Była utalentowaną hafciarką i kucharką, a jej mocny głos wspierał śpiew brewiarzowy i liturgię Mszy Świętej. Z oddaniem dbała o archiwum klasztorne i przez całe życie była niezłomną adoratorką Najświętszego Sakramentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzięki jej zaangażowaniu powstało przy kłodzkim klasztorze stowarzyszenie Eucharystycznej Straży Honorowej, które zrzesza świeckich pragnących adorować Najświętszy Sakrament. Siostra Rafaela była nie tylko wzorem życia zakonnego, ale także osobą pełną radości i poczucia humoru, co czyniło ją bliską wszystkim, którzy mieli okazję ją poznać.

Przez wiele lat mniszka wyrażała pragnienie, by doczekać brylantowego jubileuszu profesji zakonnej oraz 100. rocznicy urodzin, które zbliżały się wielkimi krokami. Opatrzność Boża postanowiła inaczej.

Mniszka pozostanie w pamięci jako niestrudzona adoratorka, która całe swoje życie poświęciła Bogu i wspólnocie, wiernie służąc modlitwą i wsparciem. Wspólnota zakonna z Kłodzka z nadzieją wierzy, że s. Rafaela dołączyła do wieczystej adoracji w niebie.

Uroczystości pogrzebowe odbędą się czwartek 10 października 2024 roku. Msza święta, której przewodniczyć będzie bp Ignacy Dec, rozpocznie się o godzinie 12., a po niej nastąpi pochówek na cmentarzu komunalnym przy ul. Dusznickiej. Czuwanie przy trumnie rozpocznie się o godz. 11., w przyklasztornym kościele.

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kłodzko. Pożar w klasztorze. Klaryski proszą o pomoc

[ TEMATY ]

pożar

pomoc

Kłodzko

klaryski ‑ Kłodzko

Klaryski Kłodzko

Mniszki Klaryski z Kłodzka

Mniszki Klaryski z Kłodzka

Jak informują Mniszki Klaryski od Wieczystej Adoracji z Kłodzka, w niedzielę Wielkanocną wybuchł pożar w klasztorze.

Przyczyną było zwarcie instalacji elektrycznej. - Całkowicie spaliło się jedno pomieszczenie ze sprzętem komputerowym i instalacja elektryczna. Zadymieniu i osmaleniu uległy korytarze i sąsiednie pomieszczenia – czytamy w komunikacie.
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Leonardi

Niedziela Ogólnopolska 42/2009, str. 4

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

pl.wikipedia.org

Drodzy Bracia i Siostry! Pojutrze, 9 października, minie 400 lat od śmierci św. Jana Leonardiego, założyciela Zgromadzenia Kleryków Regularnych Matki Bożej, kanonizowanego 17 kwietnia 1938 r. i ogłoszonego 8 sierpnia 2006 r. patronem farmaceutów. Wspominamy go także ze względu na wielki zapał misyjny. Wraz z ks. Juanem Bautistą Vivesem i jezuitą Martinem de Funesem zaprojektował i przyczynił się do powołania specjalnej kongregacji Stolicy Apostolskiej do spraw misji, czyli przyszłej Propaganda Fide, i do późniejszych narodzin Collegium Urbanianum, które w ciągu wieków przygotowało tysiące kapłanów, w tym wielu męczenników, do ewangelizowania narodów. Mamy zatem do czynienia ze świetlaną postacią kapłana, którego chciałbym postawić za wzór wszystkim prezbiterom w tym Roku Kapłańskim. Zmarł w 1609 r. na grypę, którą zaraził się, gdy w rzymskiej dzielnicy Campitelli opiekował się ofiarami tej epidemii. Jan Leonardi urodził się w 1541 r. w Diecimo w prowincji Lukka jako ostatni z siedmiorga rodzeństwa. Okres dojrzewania wyznaczał mu rytm wiary przeżywanej w zdrowym i pracowitym ognisku domowym, jak również stałe uczęszczanie do pracowni ziół i lekarstw w rodzinnej miejscowości. Gdy miał siedemnaście lat, ojciec zapisał go na kurs zawodowy w Lukce, aby został aptekarzem, a raczej zielarzem, jak się wówczas mówiło. Młody Jan Leonardi pilnie i gorliwie uczęszczał na zajęcia prawie dziesięć lat, ale gdy, zgodnie z przepisami prastarej Republiki Lukki, zdobył oficjalny dyplom, upoważniający go do otwarcia własnej placówki, zaczął zastanawiać się, czy nie nadeszła chwila spełnienia planów, które zawsze nosił w sercu. Po dojrzałej refleksji zdecydował się na kapłaństwo. I tak, porzuciwszy zielarnię i zdobywszy odpowiednie przygotowanie teologiczne, przyjął święcenia kapłańskie i w dniu Ofiarowania Pańskiego 1572 r. odprawił swoją prymicyjną Mszę św. Nie zarzucił jednak swej pasji dla farmakopei, czuł bowiem, że wiedza zawodowa aptekarza może mu pomóc w pełnym urzeczywistnieniu swego powołania, czyli przekazywania ludziom, przez święte życie, „Bożego lekarstwa”, którym jest Jezus Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, „miara wszech rzeczy”. Ożywiany przekonaniem, że takiego lekarstwa wszystkie ludzkie istoty potrzebują ponad wszystko, św. Jan Leonardi starał się uczynić z osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem podstawową rację własnego istnienia. „Koniecznie trzeba zaczynać od Chrystusa” - lubił często powtarzać. Prymat Chrystusa nad wszystkim stał się dla niego konkretnym kryterium ocen i działania oraz zasadą pobudzającą jego działalność kapłańską, którą pełnił w okresie szerokiego i powszechnego ruchu odnowy duchowej w Kościele, dzięki rozkwitowi nowych instytutów zakonnych i świetlanemu świadectwu takich świętych, jak Karol Boromeusz, Filip Nereusz, Ignacy Loyola, Józef Kalasancjusz, Kamil de Lellis, Alojzy Gonzaga. Z entuzjazmem oddał się duszpasterstwu wśród chłopców przez Stowarzyszenie Nauki Chrześcijańskiej, gromadząc na nowo wokół siebie grupę młodych ludzi, z którymi 1 września 1574 r. założył Zgromadzenie Księży Reformowanych Maryi Panny, nazwane następnie Zakonem Kleryków Regularnych Matki Bożej. Swoim uczniom zalecał, by mieli „przed oczyma umysłu jedynie cześć, służbę i chwałę Ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa”, a - jak przystało na dobrego aptekarza, nawykłego do dozowania dawek w zależności od ścisłych potrzeb - dodawał: „Unieście nieco swe serca ku Bogu i z Nim odmierzajcie wszystko”. Powodowany zapałem apostolskim, w maju 1605 r. wystosował do nowo wybranego papieża Pawła V Memoriał, w którym sugerował kryteria prawdziwej odnowy w Kościele. Zauważając, jak było „niezbędne, aby ci, którzy domagają się reformy ludzkich obyczajów, szukali, i to na początku, chwały Boga”, dodawał, że muszą oni wyróżniać się „prawością życia i doskonałością obyczajów, tak aby bardziej niż przymusem przyciągać łagodnością do reformy”. Zwracał ponadto uwagę, że „ten, kto chce dokonać poważnej reformy religijnej i moralnej, musi przede wszystkim, jak dobry lekarz, postawić właściwą diagnozę chorób, jakie trawią Kościół, aby na każdą z nich umieć przepisać najodpowiedniejsze lekarstwo”. I zauważał, że „odnowa Kościoła musi dokonywać się tak u przywódców, jak i u podwładnych, na górze i na dole. Musi zaczynać się od tego, kto rządzi, i objąć poddanych”. Dlatego też, zachęcając papieża do wspierania „powszechnej reformy Kościoła”, troszczył się o chrześcijańską formację ludu, a zwłaszcza chłopców, których należy wychowywać „od najwcześniejszych lat (...) w czystości wiary chrześcijańskiej i w świętych obyczajach”. Drodzy Bracia i Siostry, świetlana postać tego Świętego zachęca w pierwszej kolejności kapłanów i wszystkich chrześcijan, by stale dążyli do „wysokiej miary życia chrześcijańskiego”, którą jest świętość, każdy oczywiście stosownie do swego stanu. Tylko bowiem z wierności Chrystusowi może wypłynąć autentyczna odnowa kościelna. W owych latach, na kulturalnym i społecznym przełomie wieków XVI i XVII, zaczęły się zarysowywać przesłanki późniejszej kultury współczesnej, którą cechuje nieuzasadniony rozłam między wiarą a rozumem, którego ujemnymi następstwami są marginalizacja Boga wraz ze złudzeniem ewentualnej i całkowitej niezależności człowieka, który postanawia żyć tak, „jakby Boga nie było”. Jest to kryzys współczesnej myśli, o którym wielokrotnie miałem okazję wspominać i który przybiera często postać relatywizmu. Jan Leonardi wyczuwał, co jest prawdziwym lekarstwem na te bolączki duchowe, i zawarł to w stwierdzeniu: „Chrystus przede wszystkim”, Chrystus w centrum serca, w centrum historii i wszechświata. To Chrystusa - stwierdzał z mocą - ludzkość tak bardzo potrzebuje, ponieważ On jest naszą „miarą”. Nie ma dziedziny, której nie mogłaby dosięgnąć Jego moc; nie ma choroby, na którą nie znalazłoby się w Nim lekarstwo, nie ma problemu, którego w Nim nie dałoby się rozwiązać. „Albo Chrystus, albo nic!”. Oto jego recepta na wszelką reformę duchową i społeczną. Istnieje jeszcze jeden aspekt duchowości św. Jana Leonardiego, który chciałbym podkreślić. Przy wielu okazjach powtarzał on, że do żywego spotkania z Chrystusem dochodzi w Jego Kościele, świętym, choć kruchym, zakorzenionym w historii i w jej niekiedy niezbadanych kolejach, gdzie razem rosną zboże i kąkol (por. Mt 13, 30), lecz zawsze będącym sakramentem zbawienia. Mając jasną świadomość, że Kościół jest polem Bożym (por. Mt 13, 24), nie gorszył się jego ludzkimi słabościami. Dla zwalczenia kąkolu zdecydował się być dobrym zbożem: postanowił mianowicie miłować Chrystusa w Kościele i przyczyniać się do tego, aby stawał się on coraz bardziej Jego przejrzystym znakiem. Z wielkim realizmem patrzył na Kościół, na jego ludzką kruchość, ale też na to, że jest „polem Bożym”, narzędziem Boga dla zbawienia ludzkości. Ale nie tylko. Z miłości do Chrystusa pracował z zapałem nad oczyszczeniem Kościoła, aby był piękniejszy i święty. Rozumiał, że wszelka reforma ma dokonywać się wewnątrz Kościoła, a nigdy przeciwko Kościołowi. Pod tym względem św. Jan Leonardi był rzeczywiście niezwykły, a jego przykład pozostaje wciąż aktualny. Każda reforma dotyczy niewątpliwie struktury, przede wszystkim jednak musi dotykać serc ludzi wierzących. Tylko święci mężczyźni i kobiety, którzy dają się prowadzić Duchowi Bożemu, gotowi do radykalnych i śmiałych wyborów w świetle Ewangelii, odnawiają Kościół i przyczyniają się w decydujący sposób do budowy lepszego świata. Drodzy Bracia i Siostry, życiu św. Jana Leonardiego przyświecał zawsze blask „Świętego Oblicza” Jezusa, przechowywanego i czczonego w kościele katedralnym w Lukce - wymowny symbol i niepodlegająca dyskusji synteza wiary, jaka go ożywiała. Zdobyty przez Chrystusa jak apostoł Paweł, wskazywał on swoim uczniom i nadal wskazuje nam wszystkim chrystocentryczny ideał, dla którego „należy ogołocić się z wszelkiego własnego interesu i troszczyć jedynie o służbę Bogu”, mając „przed oczyma umysłu tylko cześć, służbę i chwałę Chrystusa Jezusa Ukrzyżowanego”. Obok oblicza Chrystusa nie spuszczał wzroku z macierzyńskiego oblicza Maryi. Ta, którą wybrał na Patronkę swego zakonu, była dla niego nauczycielką, siostrą i matką, i doświadczał Jej nieustannej opieki. Przykład i wstawiennictwo tego „fascynującego męża Bożego” niech będą, szczególnie w tym Roku Kapłańskim, wezwaniem i zachętą dla kapłanów i dla wszystkich chrześcijan, by z zapałem i entuzjazmem przeżywali swoje powołanie.
CZYTAJ DALEJ

Poznaliśmy laureatów nagrody „Człowiek Nowej Kultury”

2024-10-09 17:01

[ TEMATY ]

patronat

nowa kultura

Muza Dei

diecezja.sosnowiec.pl/ Magdalena Kadziak

W niedzielę odbyła się w Sosnowcu Gala Człowieka Nowej Kultury. To już druga edycja tego wydarzenia, którego pomysłodawcą i organizatorem jest Fundacja Muza Dei - Centrum Nowej Kultury. W krótkim wprowadzeniu do uroczystości Andrzej Dubiel, prezes fundacji, powiedział: „Nowa Kultura to nie jest nic nowego, to nie jest tak, że my jako fundacja wymyśliliśmy coś lepszego, nowego.

Nie. Wręcz przeciwnie. Nowa Kultura to jest powrót do korzeni, do chrztu Polski, to jest nasze dziedzictwo, albowiem Nowa Kultura zakorzeniona jest w Piśmie Świętym”. Te słowa bardzo dobrze definiują fundament idei gali oraz potrzebę promowania Nowej Kultury, którą x. Franciszek Blachnicki zdefiniował jako kulturę, która stawia na człowieka, na jego godność, kulturę, która stawia na rozwój osobisty i wspólnoty we wszystkich dziedzinach życia. Podczas uroczystej gali poznaliśmy laureatów w pięciu kategoriach. Tytuł Człowieka Nowej Kultury w kategorii Nowa Kultura w biznesie otrzymała Małgorzata Dąbrowska, twórczyni marki Boski Biznes. Agnieszka Cudzich, wokalistka, została laureatką w kategorii Nowa Kultura w sztuce. Twórca wspólnoty Betlejem - x. Mirosław Tosza otrzymał statuetkę w kategorii Działalność społeczna Nowej Kultury, natomiast nagrodę w kategorii Inicjatywa Nowej Kultury otrzymał Bogusław Kiernicki, prezes Fundacji Św. Benedykta - organizatora Narodowego Marszu Życia. W tym roku po raz pierwszy przyznano nagrodę w kategorii Nowa Kultura w internecie oraz nagrodę publiczności. Pierwsza z nich otrzymała Aneta Liberacka - redaktor naczelna portalu Stacja7, a nagrodę publiczności, po przeliczeniu blisko sześciu tysięcy głosów, otrzymali organizatorzy koncertu Chwała Mu - Irmina i Marcin Śliwińscy oraz Marcin Zieliński. Podobnie jak podczas premierowej odsłony Gali Człowieka Nowej Kultury, też w tym roku przyznano dwie nagrody specjalne. Otrzymali je ksiądz biskup Grzegorz Suchodolski oraz organizatorzy największego koncertu uwielbienia na świecie, koncertu Jednego Serca Jednego Ducha - Jan Budziaszek, ksiądz Andrzej Cypryś, ksiądz Mariusz Mik. Gala Człowieka Nowej Kultury stałą się przestrzenią spotkania wielu osobowości świata kultury, mediów, pomysłodawców różnych inicjatyw, liderów wspólnot. To ważne, aby budować jedność i współpracować. Na wydarzeniu w Sosnowcu pojawiło się wielu znamienitych gości, przedstawicieli różnych środowisk. Był ksiądz biskup Artur Ważny - ordynariusz diecezji sosnowieckiej, ksiądz Tomasz Koprianiuk - dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM, o. Tomasz Nowa OP - organizator spotkań na Lednicy, o. Tomasz Maniura - organizator Festiwalu Życia, Piotr Jeleń, Karol Gnat, Kamil Zbozień, o. Andrzej Bujnowski, Lidia i Marcin Pospieszalscy, ksiądz Piotr Pilśniak - organizator MIedzynarodowego Festiwalu Kolęd i Pastorałek, Arkadio, Mate.O, Jacek Lelek - burmistrz Starego Sącz, gdzie Muza Dei organizuje spotkania Strefa Chwały, Andrzej Sobczyk, i wielu wielu innych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję