– W 1997 r., kiedy była powódź tysiąclecia, nikt nie przypuszczał, że po 27 latach będziemy znowu przeżywać takie samo zagrożenie; że znowu w tych samych miejscach na Dolnym Śląsku i w innych rejonach południowej Polski będziemy przeżywać taką samą tragedię, jak w Jeleniej Górze, Kłodzku, że będziemy patrzeć z niepokojem na poziom wody w rzece – mówił ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz parafii katedralnej.
Przypomniał, że od 1997 r. gromadzimy się co roku na procesji błagalnej ku czci św. Stanisława, biskupa i męczennika i św. Doroty, męczennicy, niosąc w procesji ich relikwie, materialny znak obecności i naszej wiary w zmartwychwstanie ciał. Zaznaczył, że za wstawiennictwem świętych będziemy prosić Boga o pokój serca, poczucie bezpieczeństwa i o to, by nas chronił od kataklizmu powodzi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Słowo Boże stawia nam dzisiaj bardzo trudne pytanie: „Czy twoja wiara jest pożyteczna?”. Bo może być wiara niepożyteczna, tak jak słyszeliśmy to w drugim czytaniu, w liście św. Jakuba – mówił w homilii bp Maciej Małyga. Zauważył, że wiara niepożyteczna nie przynosi nikomu dobra, w przeciwieństwie do wiary pożytecznej, która przemienia i sprawia, że Kościół jest taki, jaki chciał Pan Jezus.
Reklama
Nawiązał do Ewangelii, w której Pan Jezus pyta uczniów pod Cezareą Filipową, za kogo Go uważają. Jezus uczy uczniów i przygotowuje do tego, co ma nastąpić. Zadaje pytanie o ich wiarę. Piotr odpowiada, że Jezus jest Mesjaszem i Synem Boga Żywego.
- Ale chwilę później okaże się, że dla Piotra są to jeszcze tylko słowa, że to jest wiara niepożyteczna. (…) Dlaczego tak surowo oceniamy Piotra? Bo chwilę potem, gdy wyznał swoją wiarę w Pana, to wziął Go na bok i zaczął Go upominać, pouczać. Piotr nie zgadzał się z tym, czego chciał Pan Jezus; z tym wszystkim, co będzie na nich czekało w Jerozolimie. I to jest przykład wiary niepożytecznej, kiedy ktoś tylko mówi, ale jego życie jest inne. Taka wiara jest też w tym sensie niepożyteczna, że ona gorszy ludzi, którzy patrzą na to z boku. I dobrze wiemy, co oni sobie wtedy myślą: „Ten, który ma na ustach Boga, żyje zupełnie wbrew temu” – nauczał bp Małyga, podkreślając, że Piotr musiał się tej wiary pożytecznej nauczyć, co go wiele kosztowało. Piotr i Apostołowie przeszli jednak tę drogę, na której ich wiara stała się pożyteczna. Poszły za nimi uczynki.
– Prosimy dzisiaj Boga, aby każdy z nas mógł powiedzieć: pokażę ci swoją wiarę, ale na podstawie moich uczynków. Tego, jak wygląda mój dzień, mój poranek; jak odnoszę się do ludzi, którzy mnie denerwują; jak wygląda moja uczciwość, moje myślenie o Bogu i Kościele – mówił ksiądz biskup i zakończył: - Modlimy się za wszystkie osoby, które cierpią z powodu powodzi i za tych, którzy im pomagają. To znak naszej chrześcijańskiej solidarności i bliskości. Tego, że stanowimy komunię z nimi. Możemy więc powiedzieć, że nasza obecność tutaj jest dobrym czynem. Może skromnym, małym, ale jest to coś, co chcemy zrobić dla tych wszystkich, którzy teraz walczą o swoje dobra i swoich bliskich.