Reklama

Duchowość

Czy pojedynkować się z ateistą?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Turystka z Hiszpanii dowiedziawszy się, że wierzę w Boga, jednym tchem pyta mnie o holokaust, inkwizycję i konkwistę. - Chce pani powiedzieć, że za to wszystko odpowiada Bóg? - trudno mi uwierzyć, że tak właśnie uważa owa kobieta. Jej mocno uszminkowane usta, choć jeszcze niedawno ładnie uśmiechnięte, wraz ze słowem „wiara” wykrzywiły się. Miałam przed sobą agresywną i antyklerykalnie nastawioną Hiszpankę. Ale czy warto „pojedynkować się” z ateistą?

Zaczynam od modlitwy

- Nie wiem, do czego taka dyskusja miałaby prowadzić. Czasem jest to tylko prowokacja, a druga strona nie słucha, co się do niej mówi. Szkoda mi marnować czasu i nerwów na takie jałowe spory - odpowiada na tytułowe pytanie student informatyki z krakowskiej AGH. - Przy takiej dyspucie często lecą iskry, ale nie takie, które służą rozpaleniu ognia. Może to być szkodliwe dla osoby niezbyt ugruntowanej w wierze. Wtedy lepiej ograniczyć się do świadczenia swoją postawą - dodaje mieszkanka Bochni. - Wiara jest czymś, co rodzi się w sercu, ale też karmi się tym, co obserwujemy, czego słuchamy. Nie muszę każdemu uzasadniać, dlaczego wierzę, tak samo mogę zadać pytanie, dlaczego on nie wierzy? Jednak jeśli ktoś autentycznie jest tym zainteresowany, to nie mam oporu, by się tym dzielić. Często zaczynam jednak od modlitwy za taką osobę - przyznaje z kolei absolwentka papieskiej uczelni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Potrzeba argumentów

Reklama

Bywa, że nie podejmujemy dyskusji z niewierzącymi, gdyż brakuje nam wiedzy. Z takiego założenia wyszedł autor wydanej w ubiegłym roku przez „Frondę” książki: „Katolicki pomocnik towarzyski, czyli jak pojedynkować się z ateistą”. Sławomir Zatwardnicki bierze na warsztat 50 tematów, które mogą być przydatne podczas takich rozmów, m.in. „Chrystus - tak, Kościół - nie”, „Wierzący niepraktykujący”, „In vitro - Kościół przeciw szczęściu”, „Kościół miesza się do polityki!”, „Relatywizm. Ty masz swoją wiarę, ja mam swoją”. Przy użyciu bogatej bibliografii oraz własnych doświadczeń na polu ewangelizacyjnym (autor należy do Wspólnoty Odnowy w Duchu Świętym, prowadzi Kursy Alfa, jest redaktorem portalu Opoka, wychowuje wraz z żoną trójkę dzieci), chce pokazać, że „katolicy nie są «w ciemię bici»” i ma nadzieję, że „po tych początkowych popisach fechtunku może przyjdzie czas na poważną rozmowę niepozwalającą zatrzymać się na nieprzemyślanych decyzjach”.

…i świadków

Cóż jednak po „popisach fechtunku”, gdy mamy przed sobą osobę zranioną, która może nigdy nie spotkała „świadka wiary” albo wręcz doświadczyła zła od osoby rzekomo „wierzącej”? Co po argumentach, jeśli człowiek własnym życiem im przeczy? Tak było w przypadku Włocha pracującego w Krakowie - Niby wierzyłem, ale byłem hipokrytą, nie żyłem zgodnie ze swoją wiarą. Jednak zmieniłem się i teraz nie mam problemów z przyznawaniem się do Chrystusa - mówi młody mężczyzna. Natomiast nauczycielka z Tarnowa dopiero niedawno dowiedziała się, że pracuje z kolegą, który jest osobą głęboko wierzącą. Nigdy nie afiszował się wiarą. Dopiero w czasie głębszej rozmowy znajoma poznała źródło jego życiowej postawy.

Ateista w nas

„Granica wiary i niewiary nie przebiega zwykle pomiędzy poszczególnymi osobami, lecz raczej dzieli wnętrza naszych dusz” - pisze Michael Novak w książce „Boga nikt nie widzi. Noc ciemna ateistów i wierzących”. Postawa ludzi niewierzących i wątpiących może nam również przypominać własną historię wiary - zadawanych pytań, spotykanych po drodze świadków, życiowych wydarzeń i decyzji, doświadczeń modlitwy. Trudno nie dzielić się owocami tej drogi. Warto też zastanowić się nad słowami św. Piotra, który zachęca do świadczenia czynem i słowem, ale przede wszystkim do mocnej więzi z Chrystusem: „Kto zaś będzie wam szkodził, jeżeli gorliwi będziecie w czynieniu dobra? (…) Nie obawiajcie się zaś ich gróźb i nie dajcie się zaniepokoić! Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, który domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1P 3, 13-15).

Propozycje na Rok Wiary

Jeśli potrzebujemy modlitwy, argumentów czy świadków, naprzeciw wychodzą nam propozycje przygotowane w centrum Krakowa na Rok Wiary. W kościele akademickim św. Marka w każdy czwartek przeżywana jest adoracja Najświętszego Sakramentu (w godz. 20-22). „Ich Areopag wiary” to z kolei comiesięczne spotkania ze znanymi osobami (m.in. dziennikarzami, aktorami, sportowcami, działaczami), które na współczesnych „areopagach” są świadkami Chrystusa (informacje: seminarium-krakow.pl). W bazylice Mariackiej można wysłuchać katechez z cyklu „Tu się (z) wiedza Kościół katolicki” (szczegóły: salanagorze.pl), w środy warto wybrać się na wieczory biblijne do kościoła św. Anny - podczas Mszy św. o godz. 19.30 psalmy analizuje ks. Wojciech Węgrzyniak. Można też podjąć studium apostolstwa świeckich, wziąć udział w wykładach otwartych na UPJPII czy udać się do księgarni katolickich po dobrą literaturę.

2013-01-28 10:21

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wiara i godność człowieka

Do kwestii związanych z wiarą i godnością człowieka odniósł się metropolita łódzki abp Marek Jędraszewski podczas ostatniej w minionym roku edycji „Dialogów w katedrze”. Spotkanie odbyło się w piątek 13 grudnia, w 32. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, który był wielką krzywdą wyrządzoną narodowi polskiemu i osobiście bardzo wielu ludziom. Uderzając w ludzką wolność, która jest najcenniejszym darem, jaki otrzymaliśmy od Pana, ugodzono zarazem w prawo człowieka do poszanowania jego osobistej godności. – Każdy z nas posiada poczucie własnej godności, która powinna być uznawana nie tylko przez innych ludzi, ale również przez prawa o charakterze państwowym czy międzynarodowym. To wynika z tego, że każdy z nas jest osobą ludzką – podkreślił abp Marek Jędraszewski odpowiadając na pytanie: jakie znaczenie posiada dla człowieka jego godność? – zadane przez siedemnastoletnią kobietę. Pojęcie osoby i jej godności wyłoniło się w świecie kultury zachodniej wtedy, kiedy na arenie dziejów pojawiło się chrześcijaństwo. Dzięki prawdzie o człowieku, którą objawił Jezus Chrystus, można w pełni zrozumieć co to znaczy, iż człowiek został stworzony na Boży obraz i podobieństwo. Człowiek ma swoją godność, gdyż został odkupiony krwią Pana Jezusa. Bóg zapłacił najwyższą cenę krwi Swojego Jednorodzonego Syna, aby każdy z nas mógł być zbawiony. Do tej tajemnicy zbliżamy się ciągle na nowo, z coraz większym przejęciem i coraz większą wdzięcznością. Człowiek raz powołany do życia, istnieje na całą wieczność. Jego życie nie kończy się wraz ze śmiercią, a jego ziemska pielgrzymka jest czasem zasługiwania na życie wieczne, na szczęście w domu Ojca. Patrząc na człowieka rozumiemy, że jego godność jest nieporównywalna z żadną inną istotą, którą możemy tutaj, na ziemi, spotkać. – Czego Bóg tak naprawdę ode mnie chce? – brzmiało pytanie postawione przez szesnastoletnią dziewczynę. To jest naprawdę cudowne, jeśli człowiek zdaje sobie sprawę, że Pan Bóg czegoś od niego chce. To znaczy, iż w człowieku, który takie pytanie sobie stawia, jest świadomość, że istnieje Bóg, który się nim interesuje, ma wobec niego plany, a on musi na to Boże oczekiwanie odpowiedzieć. Pan Bóg chce, aby człowiek był Jego dobrym dzieckiem. Prawdziwym szczęściem jest odkrycie prawdy, że Pan Bóg mnie kocha i że Jemu na mnie zależy, a ja potrafię dziecięcym, ufnym sercem starać się na to wszystko Bogu odpowiedzieć. – Co należy zrobić, co poradzić drugiemu człowiekowi w sytuacji, gdy godność człowieka nie idzie w parze z wiarą, gdy godność człowieka jest niszczona ze względu na wiarę? – pytała osiemnastoletnia kobieta Metropolita łódzki stwierdził, że jest w tym pytaniu kwestia, która zasługuje na szczególne podkreślenie: co poradzić drugiemu człowiekowi? Czyli nie być obojętnym wobec problemów drugiego, być o niego zatroskanym to coś niezmiernie ważnego i wartościowego we współczesnym świecie. Następny problem wiąże się z tym, iż jestem osobą wierzącą i właśnie dlatego ktoś uderza w moją godność. Tak dzieje się dzisiaj bardzo często. Pod koniec drugiego tysiąclecia chrześcijaństwa Jan Paweł II pisał, że Kościół współczesny stał się na powrót Kościołem męczenników tak, jak w pierwszych wiekach. Około 300 mln chrześcijan cierpi dlatego, że są chrześcijanami. Wiemy także i doznajemy tego boleśnie, że kultura współczesna podejmuje działania, które mają na celu ośmieszenie i poniżenie naszej wierności wobec Chrystusa i Kościoła. Jako chrześcijanie, idący świadomie za Chrystusem, potrafimy przebaczać i modlić się za nieprzyjaciół. Przed nami wszystkim stoi wielkie zadanie, aby obudzić społeczeństwo chrześcijańskie. Nikt w naszej ojczyźnie nie może się czuć poniżony, dlatego że wierzy w Chrystusa i dlatego, że krzyż, Pismo Święte, godność człowieka są dla niego sprawami świętymi. O to trzeba się upominać. Poczucie mojej osobistej godności powinno promieniować na innych, także w imię solidarnej obrony tego wszystkiego, co w wymiarze religijnym związane jest z godnością człowieka. Nie wolno pozwolić na szydzenie z wiary chrześcijańskiej i w dodatku czynienie z tego szyderstwa kanonu postępu i tak zwanej tolerancji. – Jak rozumieć to, że grzech niszczy godność człowieka? – pytał dziewiętnastoletni mężczyzna. Mówiliśmy, że godność człowieka polega na tym, iż jest stworzony na Boży obraz i podobieństwo. Dlatego też w jego sercu ma być miłość, której źródłem jest sam Bóg i która powinna promieniować na innych. Grzech to wszystko niszczy. Jest krzywdą wyrządzoną Panu Bogu, sobie samemu i drugiemu człowiekowi. W tym znaczeniu jest to krzywda wyrządzona mojej osobistej godności. Grzech ma swój wymiar subiektywny. Nieraz jest przeżywany bardzo osobiście, w kategoriach osobistego upokorzenia, poczucia upadku, żalu. Z tym większą pokorą należy to zło uznać. W momencie, kiedy człowiek uznaje wyrządzone zło i wyciąga rękę do Chrystusa, prosząc o pomoc, stawia pierwszy, decydujący krok, by powrócić do Pana, zlikwidować tę ranę, jaką sobie lub innym zadał poprzez złe postępowanie. Grzech jest krzywdą wyrządzoną miłości. Tę krzywdę można pokonać jedynie przez Miłość miłosierną, którą czerpiemy od samego Zbawiciela. – W czasach komuny było tyle prześladowań wierzących, niszczono sumienia, łamano naszą godność. Dzisiaj zdaje się to wracać w innej postaci, bardziej ukrytej: gender, związki homoseksualne, korupcja w polityce, karierowiczostwo, wyzysk. Jak ma się zachować w tej sytuacji zwykły katolik, taki jak ja? – to pytanie zadał siedemdziesięcioletni mężczyzna. W czasach minionych łamano sumienia i godność człowieka nieraz bardzo okrutnie. 32. rocznica stanu wojennego jest tego bardzo bolesnym przypomnieniem dla ludzi, których stan wojenny dotknął. Niewątpliwie żyją i będą żyli w poczuciu wielkiej krzywdy, jaką wtedy wyrządzono polskiemu społeczeństwu. Dzisiaj jest inaczej, gdyż ludzkich sumień nie łamie się pałkami ZOMO czy czołgami. Jest za to bardziej subtelne działanie, które dąży do tego, aby nas złamać. Należy zaznaczyć, iż nierzadko szyderstwo boli bardziej niż pałka. Dość często czujemy się zranieni w poczuciu własnej godności. To jest postępowanie, które uderza w nas, naszą wrażliwość na Pana Boga i na drugiego człowieka, w nasze sumienie, które każe nam stać przy prawie naturalnym i szanować człowieka takiego, jakim Pan Bóg chciał go mieć, stwarzając kobietę i mężczyznę po to, żeby byli razem, a między nimi panowała miłość. Odpowiadając na dalszą część pytania, Ksiądz Arcybiskup stwierdził, że należy trwać przy Chrystusie, który jest Drogą, Prawdą i Życiem. Przy wszechobejmującej atmosferze kłamstwa nie możemy wątpić, że ostateczne zwycięstwo należy do Chrystusa, Najwyższej Prawdy, i do tych, którzy mieli odwagę iść za Nim zawsze i wszędzie. W kolejnych pytaniach zadanych Księdzu Arcybiskupowi pojawiły się m.in. zagadnienia dotyczące kary śmierci, aborcji, katolickiego pogrzebu z kremacją. „Dialogi w katedrze” będą kontynuowane w 2014 r. Pierwsze spotkanie, którego tematem będzie powołanie do ojcostwa, odbędzie się 10 stycznia (piątek) o godz. 19.30 w archikatedrze łódzkiej.
CZYTAJ DALEJ

Stanowisko rektora UKSW ws. materiału telewizji TVN

Rektor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie ks. prof. Ryszard Czekalski w oficjalnym stanowisku odniósł się do oskarżeń i szkalujących informacji, naruszających jego, pani Emilii oraz uniwersytetu dobra osobiste. Informacje pojawiły się niedawno w przestrzeni medialnej. Prezentujemy pełną treść stanowiska.

"Szanowni Państwo, wobec rozpowszechniania i powielania nieprawdziwych, zniesławiających informacji pragnę przedstawić Państwu stanowisko, mając nadzieję, że wpłynie ono na rzetelne postrzeganie tematu, któremu w sposób całkowicie nieuprawniony nadano ton sensacji.
CZYTAJ DALEJ

Dar dla łagiewnickiego sanktuarium

2025-12-05 21:19

Małgorzata Pabis

Kopia obrazu Jezusa Miłosiernego namalowana specjalnie dla Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, która peregrynowała po całej Polsce, została przekazana do Bazyliki Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach.

Wydarzenie miało miejsce w piątek – 5 grudnia - przed Godziną Miłosierdzia, na początku dorocznych rekolekcji Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję