Reklama

Polityka

Duchy i cienie tajnych służb

Niedziela Ogólnopolska 2/2013, str. 30-31

[ TEMATY ]

polityka

DOMINK RÓŻAŃSKI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WIESŁAWA LEWANDOWSKA: - O służbach specjalnych w Polsce mawia się często, że jest ich za dużo, że są nieprofesjonalne, politycznie zbyt zaangażowane. Jak dziś, Pana zdaniem, spełniają swą rolę ci, których misją jest dyskretna ochrona bezpieczeństwa państwa?

PIOTR BĄCZEK: - Rzeczywiście, nie najlepiej. Coraz częściej pojawiają się informacje o wykorzystywaniu służb przez ekipę rządzącą do zbierania informacji na temat środowisk i polityków opozycyjnych, w tym również posłów. Z wyjątkową wprost „troską” służb spotkał się Marsz Niepodległości 11 listopada 2012 r. Zarówno przed, jak i po nim służby specjalne prowadziły czynności wobec uczestników i organizatorów. Tłumaczono to koniecznością ochrony przed prowokacją. Nie słyszałem, aby podobne rozmowy odbywano przed paradą równości. Mamy więc zasadniczą asymetrię.

- Dlaczego? Od kiedy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Obecne służby wydają się służyć jedynie słusznej wizji tego rządu. W 2007 r., po wygranych przez PO wyborach, nastąpiły totalne czystki we wszystkich służbach: cywilnych i wojskowych. Wszczęto kilka spektakularnych spraw przeciwko funkcjonariuszom. Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW) Antoniego Macierewicza ścigano przed wylotem do Afganistanu, żeby wręczyć dymisję. W tej służbie jednego dnia odwołano całe kierownictwo. Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnetrznego (ABW) Bogdana Święczkowskiego usuwano w atmosferze dość absurdalnych zarzutów. Później były czystki w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym (CBA), kiedy po wykryciu afery hazardowej jedynymi ukaranymi byli ci, którzy ją wykryli, czyli kierownictwo CBA i jego szef Mariusz Kamiński. Pojawiło się też wiele dziwnych działań bądź zaniechań służb wynikających z politycznej motywacji.

- Jednak do dziś wszyscy pamiętają tylko samobójstwo Barbary Blidy, popełnione na skutek działania zmotywowanych politycznie służb PiS-owskich.

- I to samobójstwo jest do dziś przedstawiane jako przykład PiS-owskiego państwa policyjnego! Za tę jedną sprawę szefostwo tamtego rządu jest dziś ścigane. Ale dlaczego nie wcześniej?

- Dlaczego?

- Bo nie było i nie ma podstaw prawnych. Ale tę sprawę tym bardziej się przypomina, im więcej kłopotów mają obecnie rządzący. Bo przecież to dopiero teraz mamy prawdziwą epidemię samobójstw ważnych świadków również w dużych śledztwach, procesach. Tajemnicze samobójstwo gen. Sławomira Petelickiego, niedawne samobójstwo chorążego Remigiusza Musia, świadka katastrofy smoleńskiej... Około 20 tego rodzaju dziwnych śmierci w okresie minionego pięciolecia! A jeśli do tego dodać jeszcze afery korupcyjne w zakresie finansów publicznych - aferę stoczniową, hazardową, autostradową (bankructwa firm budujących autostrady), stadionową - to naprawdę mamy powód, by niepokoić się poważnie o stan tych służb, które powinny stać na straży bezpieczeństwa i interesów ekonomicznych państwa. Dlatego twierdzę, że Polska nie ma skutecznych służb specjalnych.

- Służby po prostu nie działają tam, gdzie powinny? Abdykowały?

Reklama

- Rząd najwyraźniej nie panuje nad nimi. A ponadto przykład idzie z góry, bo rządząca klasa polityczna zachowuje się tak, jak to było widać na przykładzie sprawy Beaty Sawickiej, która obiecywała robienie interesów przy okazji ewentualnej prywatyzacji szpitali. Sąd uznał, że doszło do przestępstwa, tymczasem politycy PO i dziennikarze stawali w jej obronie, piętnując funkcjonariusza CBA. Dziś także, gdy m.in. jest coraz mniej pieniędzy na szpitale, bo być może chodzi o to, by je przekształcić w spółki, można podejrzewać, że jakiejś wpływowej grupie zależy na chaosie w służbach, żeby nie widziały nieprawidłowości, nie ujawniały ich, nie informowały o nich, nie reagowały.

- Do dziś mamy chyba tę podstawową wątpliwość, czy służby specjalne III RP zostały dostatecznie odnowione i przebudowane po komunizmie. Czy działają w nich jeszcze - i wpływają na to, co się w nich dzieje - duchy przeszłości?

- Nie duchy, lecz ludzie... Choć służą w nich dziś ludzie młodzi, to - niestety - nasiąkają starą atmosferą z czasów PRL-u. W jednym z tygodników przeczytałem niedawno, że szef ABW Krzysztof Bondaryk (2 stycznia 2013 r. podał się do dymisji - przyp. red.) powołał Fundację Pomocy Rodzinom Funkcjonariuszy i Pracowników UOP i ABW, która jest rzeczywiście pomocna, bo - jak napisano - panuje w niej duży ruch, porady adwokata poszukują tu byli funkcjonariusze SB i - cytuję - „leci stary resortowy żarcik o tych, co uczyli pływać Popiełuszkę”... Taka atmosfera panuje w ABW, jak w najgorszych latach 80. To po prostu skandal!

- Opozycja podkreśla dziś, że służby działają na polityczne, partyjne zamówienie, a rząd i media przypominają, że CBA zostało stworzone przez rząd PiS w celach politycznych właśnie...

Reklama

- I więcej jeszcze - dodają, że CBA było polityczną policją PiS... Bzdura! Przecież wiadomo było, że po pewnym czasie kierownictwo Biura przejmie ktoś inny, niezwiązany z PiS-em. Jeżeli miało działać na polityczne zamówienie, to dlaczego nie dość, że prowadziło słynną sprawę korupcyjną w Ministerstwie Rolnictwa, to także gromadziło dowody przestępstwa ministra sportu w rządzie PiS...

- A dziś działa na rzecz rządu, przeciw opozycji? Może po prostu nie ma podobnych afer?

- Raczej tylko ich nie widać. Przestępstwa tzw. białych kołnierzyków są okryte tajemnicą. A przecież, o ile sprawy szpiegowskie muszą być utajnione, to sprawy korupcyjne powinny być ujawniane i publicznie napiętnowane. Nic takiego się nie dzieje, jakby obecna ekipa rządząca i jej służby składały się z samych aniołków.

- Może tak jest, bo przecież obecnie mamy służby lepsze niż w Norwegii i w Ameryce, co obwieścił polski rząd po aresztowaniu domniemanego niedoszłego zamachowca Brunona K.

- To propaganda sukcesu z lat PRL-u! Niepokojąco dziwne wydaje się, że skoro ten potencjalny, groźny zamachowiec był obserwowany przez ABW od listopada 2011 r., to dlaczego nie został aresztowany przed Euro 2012. Dlaczego wtedy nie chciał przeprowadzić zamachu? Dlaczego nie został zatrzymany po przeprowadzeniu wybuchu kontrolnego we wrześniu 2012 r.? Dlaczego nie zatrzymano jego najbliższych współpracowników, skoro przesłuchiwano nawet licealistów mających podobno kontakt z Brunonem K.? Wszystko to jest co najmniej dziwne.

- Na ile poważnie można mówić o „zewnętrznych” inspiracjach wszystkiego tego „dziwnego”, co dzieje się w Polsce?

Reklama

- To naprawdę poważna sprawa. Wprawdzie w 2009 r. ABW zdemaskowała szpiega, ale materiał był wystarczający do skazania go na zaledwie kilka lat. Tymczasem nawet w oficjalnym sprawozdaniu ABW przyznaje, iż istnieje na terenie Polski wzmożona działalność służb wschodnich. Rozmaite incydenty na ogół są bagatelizowane przez polskie władze. Jednym z nich był np. ujawniony wyciek informacji z polskiego MSZ dotyczący obywateli białoruskich. Mówiło się o skandalicznym niechlujstwie polskich urzędników, ale należałoby się poważnie zastanowić nad szczelnością MSZ i pracą polskich służb.

- Poprzednie rządy bardziej dbały o tę „służbową szczelność”?

- Najbardziej dbano o nią w dwuletnim okresie rządu PiS. Służyła temu np. publikacja raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych (WSI) autorstwa Antoniego Macierewicza. Kierownictwo państwa było wówczas zdeterminowane do zwalczania obcej działalności, która mogła być możliwa choćby poprzez to, że w instytucjach państwa były zatrudnione osoby szkolone na sowieckich uczelniach. Zarówno w MSZ minister Anna Fotyga, jak i śp. Aleksander Szczygło w MON prowadzili praktyczną weryfikację kadr - poprzez odsuwanie takich specjalistów od strategicznej działalności.

- Ale sprawa nie została ostatecznie rozwiązana?

- Nie została. Gdy w ramach poselskiej interpelacji poseł Stanisław Pięta zadał pytanie, ilu byłych żołnierzy WSI nadal służy w wojsku, otrzymał odpowiedź, że ok. 940. A formacja ta liczyła ok. 2000, czyli prawie połowa żołnierzy WSI nadal jest w wojsku!

- I jakoś po swojemu działa, jątrzy?

Reklama

- Na pewno przynajmniej jakaś część tej grupy angażuje się w różnego rodzaju działania polityczne, lobbingowe. Nie jest przypadkiem, że gen. Marek Dukaczewski w 2010 r. mówił w jednym z wywiadów, że jeżeli wybory prezydenckie wygra Bronisław Komorowski, to otworzy szampana. Jest oczywiste, że obecny układ polityczny jest na rękę tej elicie...

- Bronisław Komorowski był przeciwny likwidacji WSI, bo nie chciał dopuścić do „większego zła”.

- Nie głosując za rozwiązaniem WSI w 2006 r. - odmiennie niż cała PO - dał jasny sygnał. To do marszałka Komorowskiego przyszli dawni oficerowie WSI - Aleksander L. i Leszek T. - oferując załatwienie kolejnego dokumentu z Komisji Weryfikacyjnej... Od tej sprawy zaczęła się prowokacja wobec Komisji Weryfikacyjnej - utrudnianie pracy, rewizje w naszych domach.

- Polacy dziś narzekają, że za dużo mamy w Polsce rozmaitych służb, za dużo agentów, mówią, że czują się inwigilowani. Niesłusznie?

- Słusznie, bo mamy największą kontrolę połączeń telefonicznych w Europie. W 2011 r. służby państwowe pytały o dane abonentów telefonów aż 1,4 mln razy. Od kilku lat fundacje praw człowieka wskazują, że Polska jest pod tym względem w światowej czołówce...

- Co to znaczy? Kogo i dlaczego się podsłuchuje?

- I oto jest pytanie! Jeżeli służby nie potrafią się wykazać konkretnymi efektami pracy - nie ma wielu wykrytych nieprawidłowości i afer gospodarczych - to do czego potrzebują tak zmasowanej kontroli obywateli? Po co zbierane są te dane? Czy nie są one gromadzone na wszelki wypadek, do propagandowego wykorzystania w odpowiednim czasie? Metoda wprost przeniesiona z PRL-u, stosowana wobec opozycji.

Reklama

- Skoro dzisiejsze służby działają na polityczne zamówienie rządzących, to dlaczego premier chce je reformować?

- Bo toczy się tu dwojaka rozgrywka. Po pierwsze, pomiędzy premierem a ABW, a po drugie, pomiędzy premierem a prezydentem. W jednym z opracowań ludzi prezydenta pojawia się stwierdzenie, że Polska powinna szukać gwaranta bezpieczeństwa w Rosji. Natomiast środowisko premiera wyraźnie skłania się do układu tworzonego wokół Berlina i UE. Te rozbieżne interesy ośrodków rządzących przekładają się wprost na stan służb specjalnych.

- Proponowana przez premiera reforma zmierza do ograniczenia kompetencji służb. Dlaczego?

- Premier chce zabrać służbom uprawnienia śledcze, dlatego że nad nimi nie panuje. To było widać przy aferze Amber Gold, kiedy doszło do wyraźnego spięcia między premierem a ABW. W obecnej sytuacji premier będzie więc dążył do zmniejszenia kompetencji ABW. Mimo całego krytycyzmu wobec działań ABW skłaniałbym się do pozostawienia obecnie tych uprawnień. Natychmiastowe wyjęcie uprawnień śledczo-dochodzeniowych spowoduje jeszcze większy chaos.

- Jednak reforma jest potrzebna?

- Tak, ale wprowadzane teraz zmiany w służbach mogą być podporządkowane doraźnym interesom politycznym premiera bądź prezydenta. Trzeba by pomyśleć o zmianie strukturalnej w ramach całego segmentu bezpieczeństwa państwa - żeby służby stanowiły poważny element systemu ochrony państwa.

Reklama

- Czy można się spodziewać - a już się tym straszy - że jak PiS dojdzie do władzy, to zrobi prawdziwy przewrót w służbach?

- Nie mówmy o przewrocie, ale o powrocie do normalności.

* * *

Piotr Bączek - politolog, publicysta. W latach 1999 - 2004 redaktor naczelny tygodnika „Głos”. Od 2006 r. członek Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI. W latach 2006-2007 kierował biurem analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Pracował w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Odznaczony przez Prezydenta Kaczyńskiego Złotym Krzyżem Zasługi.

2013-01-07 13:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dorota Korzonek: moja aktywność społeczna koncentruje się wokół osoby ludzkiej

[ TEMATY ]

polityka

akcja

Dorota Korzonek

Dorota Korzonek

Wywiad Prezesa Akcji Katolickiej Archidiecezji Częstochowskiej dr Artura Dąbrowskiego z kandydatem na posła RP Panią Dorotą Korzonek (lista PiS miejsce nr 13).

Artur Dąbrowski: - Kandyduje Pani do Sejmu z list Prawa i Sprawiedliwości - warto zapytać o to skąd takie zainteresowanie polityką u kobiety? Dorota Korzonek: - Chociaż pyta Pan o związek kobiety z polityką, to odpowiem definicją polityki, którą wypracował mężczyzna. Arystoteles wychodził z założenia, że polityka stanowi swojego rodzaju „sztukę rządzenia państwem, której celem jest oczywiście realizacja dobra wspólnego”. Wiadomo, że polityka wiąże się ze sprawowaniem władzy w państwie, którą ja osobiście, z kobiecego punktu widzenia pojmuję jako pewien rodzaj służby publicznej. W niej przejawiać się ma, troska o każdego obywatela, szczególnie zagrożonego społecznym wykluczeniem, a któż, jak nie kobieta jest tak bardzo wyczulony na rozwój człowieka i w ogóle wszystkich dziedzin życia społecznego. Jeżeli chodzi o moje zainteresowanie polityką, to wyrosły one na gruncie patriotyzmu. Stąd też, najbliżej ideowo jest mi do PIS. U podstaw programu właśnie tej partii znajduje się szacunek dla godności każdego człowieka. Właśnie ta godność ludzka, jest fundamentem najbardziej elementarnych praw osoby ludzkiej, czyli: prawa do życia, prawa do wolności i zakorzenionego w solidarności ludzkiej. O to zamierzam powalczyć, jako kobieta w sejmie. A. D.- Proszę opowiedzieć coś o sobie, o Pani środowisku z którego się wywodzi oraz pracy zawodowej D. K.: - Mówiąc o sobie, zacznę od tego, że przede wszystkim jestem spełnioną żoną (mąż Zbigniew) oraz matką trójki dzieci (Marta l. 24 - studentka Psychologii oraz Pedagogiki, Marcin l. 18 - uczeń LO, Natalia l. 14 - uczennica Gimnazjum). Rola żony i matki to moje podstawowe powołanie. Z kolei zawodowo pracuję jako pielęgniarka. Zawód pielęgniarki to kolejny obszar mojego życia, który traktuję jako powołanie z którego wyrasta potrzeba służenia innym ludziom, niesienia im ulgi w cierpieniu. Jestem absolwentką studiów wyższych - Uniwersytetu Medycznego w Łodzi (pielęgniarstwo zachowawcze), Akademii Jana Długosza w Częstochowie (pedagogika w zakresie poradnictwa zawodowego) oraz studiów podyplomowych - Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie (Wychowanie Prorodzinne), Archidiecezjalnego Studium Życia Rodzinnego przy Instytucie Teologicznym w Częstochowie (Doradca Rodzinny) i Politechniki Gliwickiej (BHP). Pierwszym miejscem mojej pracy zawodowej było Śląskie Centrum Chorób Serca w Zabrzu. Tam miałam okazję współpracować z Profesorem Zbigniewem Religą, od którego wiele się nauczyłam. A. D. - Pytając Panią o aktywność społeczną i polityczną, nie sposób zapytać o jej cel D. K.: - Od wielu lat moja aktywność społeczna koncentruje się wokół osoby ludzkiej. W centrum mojej pracy i powołania staje człowiek ze swoimi potrzebami i problemami życiowymi. Pełniąc funkcję kuratora sądowego udzielam wsparcia w procesie resocjalizacji osobom przeżywającym kryzys egzystencjalny, czy też społeczny. W kwestii celu realizowanego w polityce, wychodzę z założenia innego niż Machiavelli i twierdzę wprost, że: „cel nie uświęca środków”. Polityka, to przede wszystkim obszar kształtowany przez sumienie osoby, a nie sumienie polityczne, czy też sumienie „poprawne politycznie”. A. D. - Jak Pani zaopatruje się na kwestie patriotyzmu i ochrony życia D. K.: - Dziś przejawem patriotyzmu jest przede wszystkim dobre przygotowanie do założenia trwałej rodziny oraz mądre wychowanie dzieci. Dlatego np.: na spotkaniach z osobami przygotowującymi się do zawarcia związku małżeńskiego, uświadamiam przyszłych małżonków i rodziców o niebezpieczeństwach, które czyhają na rodzinę pod pozornymi hasłami wolności, tolerancji, czy ideologii gender. W kwestii życia, jego ochrony, trzeba powiedzieć jasno, że jest ono wartością, która nie podlega dyskusji. Człowiek jest osobą od poczęcia do naturalnej śmierci. A. D. - W perspektywie ataków lewicowych organizacji na rodzinę, warto zapytać jeszcze o zabezpieczenie praw rodziny D. K.: - Zawsze uważałam, ze człowiek musi mieć prawo do godnych warunków życia, a państwo powinno stanowić gwarant bezpieczeństwa jego bytu, od momentu poczęcia, aż do naturalnej śmierci. Zadaniem rządzących jest wspieranie rozwoju we człowieka we wszystkich sferach życia: materialnej, psychicznej, społecznej i duchowej. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że takie warunki może stworzyć jedynie naturalna rodzina. Dlatego, jak już mówiłam, uważam, że ochrona wartości, jaką jest ludzkie życie, małżeństwa oraz rodziny, muszą stać się priorytetem w zakresie działań przyszłego rządu, ponieważ tylko silna rodzina, stanowi dziś fundament silnej Ojczyzny. Dlatego postanowiłam kandydować. Zachęcam Wszystkich do oddania na mnie głosu 25 października.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych: misja Kościoła będzie przynosiła owoce, gdy będzie wynikała z jedności

2025-11-17 19:55

[ TEMATY ]

Kościół

Światowy Dzień Misyjny

Karol Porwich/Niedziela

Misja Kościoła będzie bardziej sprawna i przynosiła owoce, kiedy będzie wynikała z jedności - powiedział ks. Maciej Będziński, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych, odnosząc się do przyszłorocznego Światowego Dnia Misyjnego, który będzie przebiegał pod hasłem: „Jedno w Chrystusie, zjednoczeni w misji".

Ks. Będziński wyraził radość z opublikowanego już orędzia papieskiego z okazji Światowego Dnia Misyjnego. Dodał, że będzie to bardzo szczególne wydarzenie, bowiem w przyszłym roku przypada 100. rocznica ustanowienia przez papieża Piusa XIV Światowego Dnia Misyjnego. Stwierdził też, że hasło „Jedno w Chrystusie, zjednoczeni w misji" mocno koresponduje z hasłem błogosławionego Pawła Manny, założyciela Papieskiej Unii Misyjnej, który mówił cały Kościół dla całego świata.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję