Reklama

Jasna Góra

Odkryć Jezusa w życiu

Niedziela szczecińsko-kamieńska 48/2012, str. 2

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Szczecin

maturzyści

Bożena Sztajner/Niedziela

Maturzystom archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej na Jasnej Górze towarzyszył bp Marian B. Kruszyłowicz

Maturzystom archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej na Jasnej Górze towarzyszył bp Marian B. Kruszyłowicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W dniach 9-10 listopada br. młodzież z archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej uczestniczyła w dorocznej pielgrzymce maturzystów na Jasną Górę. W dniu przyjazdu do Częstochowy zaplanowano Apel Jasnogórski, Drogę Krzyżową na wałach i muzyczne uwielbienie w bazylice połączone z adoracją Najświętszego Sakramentu oraz sakramentem pokuty i pojednania.

Pielgrzymka Maturzystów Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej zgromadziła ok. 400 osób, kilkunastu kapłanów i katechetów. Pierwszą i główną intencją była prośba o zdanie egzaminu maturalnego. Ale tak naprawdę modlono się na Jasnej Górze o szczęśliwe życie, o dobry wybór powołania, o to, by w życiu kierować się jasnym drogowskazem, jakim jest wiara - o czym wspomniał ks. dr Lucjan Chronchol, wicedyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W sobotę alumni Arcybiskupiego Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie przygotowali dla maturzystów spotkanie ewangelizacyjne. Tematem było powołanie ukazane w różnych wymiarach. Klerycy m.in. zaprezentowali młodym ludziom film dokumentalny „Rybacy ludzi”, pokazujący, jak wielkie znaczenie dla Kościoła katolickiego ma sakrament kapłaństwa. Film powstał w 2006 r. na zlecenie Konferencji Amerykańskich Biskupów Katolickich (USCCB).

Reklama

Alumni szczecińskiego seminarium opowiedzieli młodym ludziom o drodze swojego powołania (kl. Mateusz) i wierze (kl. Łukasz). Ks. dr Grzegorz Chojnacki, prodziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego, zaprezentował inne, oprócz teologii, kierunki Wydziału - italianistkę i nauki o rodzinie, mówiąc o inwestowaniu w siebie, a następnie mówił o Roku Wiary. Słowo do zebranych skierował również Krzysztof Wodzyński, szef Działu Promocji WT US.

Nie zabrakło słowa biskupa pomocniczego archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej Mariana Błażeja Kruszyłowicza, który towarzyszył młodym ludziom w modlitewnym skupieniu u Tronu Pani Jasnogórskiej. Maturzyści uczestniczyli w półgodzinnym czuwaniu, która miała miejsce w Kaplicy Cudownego Obrazu.

Jednak centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia o godz. 11.30 w Bazylice Jasnogórskiej, której przewodniczył Ksiądz Biskup, a koncelebrowali: ks. dr Lucjan Chronchol, wicedyrektor Wydziału Duszpasterskiego Kurii Metropolitalnej; ks. dr Grzegorz Chojnacki, prodziekan Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Szczecińskiego; ks. dr Paweł Płaczek z Wydziału Wychowania Katolickiego Kurii Metropolitarnej.

Reklama

Słowa powitania w imieniu ojców paulinów wypowiedział o. Mieczysław Polak, podprzeor sanktuarium. - Źródłem i szczytem chrześcijańskiego życia jest Eucharystia, dlatego przybywając na Jasną Górę, swój pobyt na tym miejscu zawierzenia, pragniecie uwieńczyć Mszą św. - mówił. - Pozdrawiam was, drodzy maturzyści, którzy przybyliście do jasnogórskiego sanktuarium nadziei, by Matkę Najświętszą prosić o wstawiennictwo u Boga, o światło Ducha Świętego, o Boże błogosławieństwo na czas przygotowania do egzaminu dojrzałości, o dobry wybór drogi życiowej, a także o wszelkie łaski potrzebne w waszym życiu. Za kilka miesięcy zamkniecie pewien etap swojego młodzieńczego życia, który będzie przypieczętowany egzaminem maturalnym. Otworzy się przed wami życie dorosłe, które przyniesie ze sobą różne sukcesy, ale i porażki. Ważne, żeby się nie poddawać, nie wątpić, nie cofać. Kiedy stajecie dziś na Jasnej Górze w Roku Wiary, za przykładem bł. Jana Pawła II chciejcie zawierzyć swoje życie Bogu i usłyszeć, jak bije serce Kościoła, serce narodu w Sercu Matki, która na jasnogórskim Wizerunku wskazuje na Jezusa i zdaje się mówić jak niegdyś w Kanie Galilejskiej: „Uczyńcie wszystko, cokolwiek On wam powie”. Niech Ona, obecna w tajemnicy Chrystusa i Kościoła, wybłaga wam łaskę mocnej i pogłębionej wiary - życzył młodzieży Ojciec Podprzeor.

Bp Marian Błażej Kruszyłowicz w homilii, podkreślał, by zadawać sobie pytanie i często na nie odpowiadać, kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Bo Jezus Chrystus wskazuje nam sens istnienia.

- Wyście tutaj dzisiaj przybyli, młodzi, przed maturą, inni jako pielgrzymi, ażeby szukać Jezusa Chrystusa, prosić Najświętszą Maryję Pannę o wstawiennictwo, przyszliście prosić o bliską sprawę, o dobre zdanie egzaminu maturalnego - mówił w homilii bp Marian B. Kruszyłowicz. - Także i wy później podejmiecie swoje zadania, dlatego błogosławieni jesteście, że przybyliście na tę pielgrzymkę. Niech Jezus Chrystus pozwoli wam doświadczyć Go w swoim życiu, abyście byli mieszkaniem Ducha Świętego. Jezus Chrystus posłał Boże życie do nas, do naszego serca. Odkrywamy Go w Piśmie Świętym, które czytamy, odkrywamy Go w modlitwie, jeśli jest szczera i głęboka, odkrywamy Go, jeżeli zagłębiamy się w nasze życie - podkreślał Ksiądz Biskup.

Pielgrzymka zakończyła się błogosławieństwem.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powraca dawne piękno

Niedziela szczecińsko-kamieńska 9/2016, str. 4

[ TEMATY ]

zabytki

Szczecin

Zygmunt Piotr Cywiński

Zamek Książąt Pomorskich - Sala Księcia Bogusława X

Zamek Książąt Pomorskich - Sala Księcia Bogusława X
Zamek Książąt Pomorskich w Szczecinie był jedną z rezydencji książęcego rodu Gryfitów władającego Pomorzem Zachodnim od XII do XVII wieku. To reprezentacyjny obiekt, jego wieże i jasnoszare mury zwieńczone renesansową attyką górują nad staromiejską zabudową, wpisując się w panoramę miasta oglądaną od strony Odry. W ciągu wieków przechodził różne koleje losu, będąc wielokrotnie przebudowany, a także zrujnowany przez naloty w 1944 r. Odbudowany został w latach 1958-80 w stylu renesansowym dawnej siedziby książęcej.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

Różaniec z Aniołami - tajemnice światła

2025-10-01 20:54

[ TEMATY ]

różaniec

Anioł Stróż

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa różańcowa jest wzniesieniem serca do Boga, który przychodzi, aby zbawiać człowieka. Modlitwa różańcowa - jak przypominał nam Ojciec Święty Jan Paweł II - jest modlitwą kontemplacyjną.

Gdy Jezus został ochrzczony, otworzyły się niebiosa i ujrzał Ducha Bożego zstępującego jak gołębica na Niego, a głos z nieba mówił: "Ten jest Mój Syn Umiłowany, w którym mam upodobanie", i te same słowa dotyczą każdego ochrzczonego dziecka, bowiem chrzest czyni nas dziećmi Bożymi, a obrzędowi temu towarzyszą Aniołowie, którzy stoją na straży życia. I tak Anioł oznajmił matce Samsona, iż Bóg da jej syna, który wyzwoli Izraelitów z ręki Filistynów. Również Anioł Gabriel zwiastuje Zachariaszowi, że jego żona pocznie syna Jana Chrzciciela, a Najświętszej Maryi Niepokalanej oznajmia, że będzie Matką Syna Bożego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję