Czuwania modlitewne, posty oraz pomoc kobietom w sytuacjach kryzysowych złożą się na rozpoczętą w Środę Popielcową, 22 lutego, w 258 miejscach na całym świecie kampanię „40 Dni dla Życia”. W USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii, Australii, Hiszpanii uczestnicy przedsięwzięcia zamierzają pościć w intencji obrony życia nienarodzonych oraz czuwać i modlić się przed klinikami należącymi do proaborcyjnej organizacji Planned Parenthood.
Akcja odbywa się także w Polsce, gdzie ludzie zgłaszający się do udziału w niej otrzymują wyznaczoną konkretną datę i godzinę modlitwy za życie.
Akcja rozpoczęta 7 lat temu w College Station, w amerykańskim stanie Teksas, nawiązuje swą nazwą do symbolicznej liczby 40, która występuje w Biblii. Przypomina m.in. o 40 dniach potopu, 40 latach wędrówki Izraela czy 40 dniach przebywania Jezusa na pustyni. Dziś uczestniczą w niej setki tysięcy osób na całym globie.
Do akcji w Polsce można się przyłączyć, wchodząc na stronę:
duchowaadopcjadziecka.wordpress.com.
Włochy
Proces beatyfikacyjny założyciela „Comunione e Liberazione”
Reklama
Zgodnie z oczekiwaniami, 22 lutego br., czyli dokładnie w 7. rocznicę śmierci ks. Luigiego Giussaniego, archidiecezja mediolańska poinformowała o zamiarze otwarcia procesu beatyfikacyjnego założyciela ruchu „Comunione e Liberazione” (Komunia i Wyzwolenie). Właśnie ten ruch wystąpił o wyniesienie go na ołtarze.
O kandydacie na ołtarze mówił w homilii podczas liturgii Środy Popielcowej w mediolańskiej katedrze kard. Angelo Scola. Metropolita Mediolanu był w młodości blisko związany z ks. Giussanim. Genialna, zdaniem metropolity, była jego „propozycja wychowawcza”, oparta na „chrześcijańskiej prawdzie, że nikt nie może się sam zbawić”. Kardynał podkreślił, że Kościół uznał katolicki charyzmat, jakim Duch Święty obdarzył ks. Giussaniego. Charyzmat - dodał - z którego korzystać dziś mogą dziesiątki tysięcy osób na całym świecie. W intencji ks. Giussaniego w niedzielę 4 marca w Bazylice św. Piotra w Watykanie Mszę św. odprawi watykański sekretarz stanu - kard. Tarcisio Bertone.
Amerykanie, którzy głęboko i żarliwie wyznają swoją wiarę, są najzdrowsi na ciele i duszy - wynika z sondażu przeprowadzonego przez instytut badania opinii publicznej Gallupa w Princeton. Powstał on na podstawie 676 tys. wywiadów telefonicznych.
W „skali zdrowia” bardzo religijni Amerykanie uzyskali ok. 69,2 pkt., niereligijni - 65,3, a umiarkowanie religijni - 63,7 pkt.
Studium Gallupa nie daje jednak odpowiedzi na pytanie, dlaczego bardzo religijni Amerykanie są zdrowsi. Badający przypuszczają, że przyczyniają się do tego: więzi z religijną grupą, medytacja oraz motywowane wiarą skuteczne radzenie sobie z cierpieniem, stratą i stresem. Ponadto może być i tak, że ludzie zdrowi bardziej interesują się religią.
Ludzie
Kard. Antonio Maria Vegliò
Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących kard. Antonio Maria Vegliò stwierdził, że Europa winna bardziej otworzyć się na migrantów, a już szczególnie na uchodźców. Zwrócił uwagę, że napływ do Europy osób proszących o azyl jest obecnie najmniejszy od kilkudziesięciu lat. Tymczasem paradoksalnie opinia publiczna ma wrażenie wprost przeciwne. - Kraje europejskie mogłyby przyjąć więcej uchodźców, niż przewidują ich obecne programy osiedlenia - powiedział szef watykańskiej dykasterii ds. migrantów. Hierarcha wskazał, że w 2012 r. ok. 172 tys. uchodźców będzie potrzebowało przyjęcia. Tymczasem kraje członkowskie Unii Europejskiej zaoferowały łącznie tylko 5 tys. miejsc.
Zdaniem kard. Vegliò, Europa powinna zdać sobie sprawę, że jej ludność się starzeje i przybysze są potrzebni także jako siła robocza. Trzeba pamiętać, że uchodźcy mają prawo przekroczyć granicę bez dokumentów, skoro uciekają, by ocalić życie.
Cudzysłów
Młode pokolenia nas opuszczają, szukają szczęścia gdzie indziej. Jeśli chrześcijanom nie zostanie zagwarantowana wolność religijna, na Bliskim Wschodzie pozostaną po nas tylko archeologiczne pamiątki. Patriarcha Ignacy Józef III Younan - zwierzchnik Kościoła syrokatolickiego
Krótko
Węgry mają być ukarane przez Komisję Europejską wstrzymaniem wypłat z funduszu spójności. Chodzi o prawie pół mld euro. Powodem jest deficyt budżetowy. Węgrzy protestują, podkreślając, że jest to kara za rządy socjalistycznych poprzedników, nieuwzględniająca programów naprawczych wprowadzonych przez obecny, prawicowy rząd.
Grecja otrzymuje drugi pakiet pomocowy. Może liczyć na 130 mld euro oraz na redukcję długów, będących w posiadaniu banków.
Kolejny kraj zawiesił ratyfikowanie ACTA. Rumuński rząd powołał się na Komisję Europejską, która odesłała umowę do oceny przez Trybunał Sprawiedliwości UE.
W Hiszpanii ponad milion osób wyszło na ulice w proteście przeciw zmianom w prawie pracy. Reforma ułatwia pracodawcom zwalnianie pracowników.
Joachim Gauck prawdopodobnie będzie nowym prezydentem Niemiec. Popierają go cztery z pięciu ugrupowań w parlamencie.
Łotysze opowiedzieli się przeciw przyznaniu językowi rosyjskiemu statusu „drugiego języka państwowego”. W referendum głosowało za tym rozwiązaniem 75 proc. uczestniczących w nim obywateli tego nadbałtyckiego państwa.
W Homs w Syrii zginęła dwójka znanych zachodnich dziennikarzy. Rakiety trafiły w budynek, który był nieoficjalnym centrum prasowym. Kilku innych dziennikarzy zostało rannych.
Komisja Europejska przekazała ACTA do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Trybunał ma ocenić, czy umowa nie narusza praw podstawowych.
Na ulice Kabulu tłumnie wyszli Afgańczycy, aby protestować przeciw spaleniu Koranu przez żołnierzy amerykańskich. Dowództwo US Army przyznało, że taki incydent miał miejsce, i zapowiedziało śledztwo w tej sprawie.
Liczba ofiar katastrofy wycieczkowca Costa Concordia wzrosła do 32 osób. Na liście zaginionych pozostało jeszcze 7 osób.
Strony informacyjne opracowano na podstawie doniesień korespondentów własnych, wiadomości Radia Watykańskiego, KAI i BP KEP.
Różaniec był ulubioną modlitwą Ojca Pio, a jego koronkę miał zawsze przy sobie. W dzień nosił go zawieszony na pasku przy habicie lub trzymał w ręce. Gdy kładł się spać do łóżka, dwa różance umieszczał pod poduszką po jednym z każdej strony, a trzeci okręcał wokół nadgarstka.
FRAGMENT KSIĄŻKI [KLIKNIJ]: "Różany ogród Maryi. Modlitwa różańcowa z Ojcem Pio". Wydawnictwo Serafin . DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy
świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę -
czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt
wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii.
Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze
odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene
nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane
i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”.
Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia
jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia
i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy
jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość,
nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala
Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji
kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi
jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia.
Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny
do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy
wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale
cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu.
Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie.
Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by
je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała
sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło.
Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu,
albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim
życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości.
Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask
na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii
św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że
i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością.
Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie
jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec
osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę,
że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
Proszę was, byście w tym miesiącu codzienny różaniec ofiarowali w intencji pokoju. Niech wam towarzyszy opieka świętych Aniołów Stróżów! - wskazał Ojciec Święty podczas środowej audiencji generalnej. Zwrócił się także do pielgrzymów z diecezji włocławskiej, którzy w tych dniach pielgrzymują do Rzymu z okazji Jubileuszu 2025.
„Serdecznie pozdrawiam Polaków, a zwłaszcza pielgrzymów z diecezji włocławskiej z ich biskupem diecezjalnym i biskupem pomocniczym seniorem. Proszę was, byście w tym miesiącu codzienny różaniec ofiarowali w intencji pokoju. Niech wam towarzyszy opieka świętych Aniołów Stróżów! Z serca wam błogosławię!”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.