Reklama

Trąd - problem wciąż aktualny

Niedziela Ogólnopolska 5/2012, str. 12-13

Kazimierz Szałata

Nasze trędowate - Magdalena i Delfina

Nasze trędowate - Magdalena i Delfina

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

DR KAZIMIERZ SZAŁATA: - Dla mieszkańców Europy trąd jest chorobą prehistoryczną i obchodzenie Światowego Dnia Trędowatych może wywoływać zdziwienie. Czy warto zatem taki dzień obchodzić?

S. NOEMI ŚWIEBODA: - W Europie trąd jest chorobą prehistoryczną, ale w Afryce, niestety, jeszcze ciągle występuje. Na początku 2000 r. ograniczono konsultacje w terenie, na skutek czego liczba zachorowań na trąd automatycznie się zwiększyła. Według mnie, osoby pracującej na co dzień z chorymi, warto obchodzić ten dzień, aby zmobilizować społeczność do przyjścia z pomocą tym chorym, którzy są często wyrzucani poza społeczeństwo. Nawet chorzy po wyleczeniu często są naznaczeni stygmatem choroby na całe życie, pozostają blizny czy amputowane kończyny, z którymi muszą nauczyć się funkcjonować w społeczeństwie i w rodzinie.

- Nawet jeśli dziś skutecznie leczymy trędowatych, to znaczna część chorych jest na tyle okaleczona i schorowana, że nie jest w stanie funkcjonować poza ośrodkami dla trędowatych. Jakie są najczęstsze problemy ludzi po trądzie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Problemy ludzi po trądzie zależne są od stopnia, do jakiego posunęła się choroba. Na ogół są to problemy związane z przystosowaniem się do życia w społeczeństwie, po tym jak doszło już w wyniku choroby do amputacji kończyn, trwałych deformacji i przykurczy.

- Ilu ma Siostra podopiecznych, jakie są ich problemy i jak Siostra radzi sobie z nimi?

- W Centrum przebywa 30 chorych, choć i ci którzy opuścili już ośrodek, nadal przychodzą po pomoc. Oprócz trądu borykają się z problemami codziennymi, np. młoda matka ma trójkę małych dzieci, które musi utrzymać, a z upośledzonymi kończynami jest jej bardzo ciężko pracować w polu przy uprawie manioku czy innych warzyw. Trudność takiej osobie sprawiają podstawowe czynności, gdyż często nie może nawet ruszać palcami, np. pranie bielizny czy przynoszenie wody. Chorzy radzą sobie dzięki pomocy fundacji Raoula Follereau, która zapewnia leki i żywność. Resztę pomocy otrzymujemy od dobroczyńców, którzy pomagają zakupić wyprawki i jedzenie do szkoły dla dzieci.

Reklama

- W czym moglibyśmy pomóc?

- Potrzeb jest wiele. Na dziś za najpilniejszą z nich uważamy zakup moskitier do okien w salach, w których przebywają chorzy.

- Jak sobie Siostra wyobrażała swoją przyszłość, jadąc do Afryki na misje, by być świadkiem Miłosiernego Chrystusa dla tych, którzy w sposób szczególny potrzebują naszej pomocy. W jakim stopniu na co dzień pomagają Siostrze przykłady świętych misjonarzy?

- Przykłady świętych misjonarzy bardzo mi pomagają, w szczególności o. Damian, który całe życie, całego siebie, aż do zarażenia trądem poświęcił chorym. Również ogromnym przykładem są misjonarze, którzy pracowali przede mną, których poznałam, a już odeszli do Pana. Widziałam zaangażowanie i utrudzenie mojego proboszcza w parafii ze Zgromadzenia Ojców Duchaczy, który poświęcił pracy w Afryce 50 lat swojego życia, zwykł on mawiać: „Pracujmy, pracujmy, odpoczywać będziemy w wieczności”.

- Jakie znaczenie dla Siostry ma świadomość wsparcia z Polski choćby dzieci z Misyjnego Apostolstwa Niepełnosprawnych Dzieci czy podobnych Fundacji?

- Jest to dla mnie zaszczyt, że w mojej ojczyźnie ludzie pamiętają o najbiedniejszych i że mogą się włączyć w dzieło misyjne Kościoła, pomagając swojej rodaczce. To na pewno przynosi mi ogromną radość i zawsze mówię moim chorym, że ta pomoc przyszła z mojego kraju. Za każdy gest solidarności, pomocy, jestem ogromnie wdzięczna i zapewniam o modlitwie, w której proszę dla Was o błogosławieństwo w Nowym Roku 2012.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Procesja fatimska

2024-05-17 13:29

Marek Białka

    Od wielu lat w Kościele katolickim organizowane są nabożeństwa ku czci Matki Bożej Fatimskiej połączone z procesją różańcową.

    W tym roku przypada 107. rocznica objawień maryjnych, które rozpoczęły się 13-go maja 1917 roku i trwały do 13-go października tego samego roku w portugalskiej Fatimie. Matka Boża objawiła się trojgu pastuszkom spokrewnionym ze sobą. Franciszek „tylko” widział anioła i Maryję, lecz ich nie słyszał. Hiacynta widziała i słyszała. Natomiast Łucja widziała, słyszała i rozmawiała z aniołem i Matką Bożą. Obie dziewczynki relacjonowały Franciszkowi to co słyszały.

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny do księży z diecezji sosnowieckiej: Musimy się zmierzyć z naszym myśleniem o sobie

2024-05-17 09:42

[ TEMATY ]

Sosnowiec

bp Artur Ważny

Diecezja Sosnowiecka

Konferencja o. Józefa Augustyna SJ, adoracja Najświętszego Sakramentu, słowo bp. Artura Ważnego i informacje dotyczące tzw. „ustawy Kamilka” złożyły się na program tegorocznego Wiosennego Dnia Duszpasterskiego. W wydarzeniu formacyjnym, które odbyło się 16 maja w Bazylice Katedralnej w Sosnowcu wzięło udział około 180 księży diecezji sosnowieckiej.

Gościem specjalnym wiosennej edycji był o. dr hab. Józef Augustyn SJ, uznany rekolekcjonista, kierownik duchowy, autor książek i artykułów z zakresu życia duchowego, pedagogiki chrześcijańskiej oraz formacji seminaryjnej i kapłańskiej. - Bóg wie z jakiego błota nas ulepił i dlatego nie trzeba się wstydzić swojej słabości przed Bogiem - mówił do księży o. Augustyn SJ. - Trzeba mówić o tej swojej słabości wprost. A kiedy ktoś nie daje sobie rady ze swoją słabością, powinien szukać pomocy. Trzeba znaleźć człowieka zaufanego w najważniejszych sprawach. Takim kimś w pierwszym rzędzie powinien być własny biskup - podkreślił prelegent.

CZYTAJ DALEJ

O ducha służby, miłosierdzia - rozpoczęły się rekolekcje pracowników Służby Zdrowia

O ducha służby, miłosierdzia, cierpliwości i pokoju modlą się na Jasnej Górze w przededniu Pięćdziesiątnicy, czyli uroczystości Zesłania Ducha Świętego, uczestnicy dwudniowych rekolekcji środowiska medycznego. Odbywają się one po raz 44., zostały zapoczątkowane przez bł. ks. Jerzego Popiełuszko. - Uczył nas, nawet swoją postawą, jak mieć serce dla człowieka - mówią pielęgniarki, które pamiętają pielgrzymki z bł. ks. Jerzym.

Maria Labus z Katowic dyplom pielęgniarski otrzymała w 1958r. Jedną z pierwszych pielgrzymek, które zapamiętała to ta, której towarzyszył bł. ks. Jerzy. - To śmieszne co powiem, ale wydawało mi się, że to taki młody ksiądz – przyznała przytaczając jednocześnie swój obraz błogosławionego księdza kiedy siedział na stopniach ołtarza z ręką na policzku. - Cichutki, nigdy nie wiedział dlaczego się go ludzie czepiają o kwestie polityczne – opowiadała pielęgniarka dodając, że bł. ks. Popiełuszko kierował się sercem i służbą Bogu.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję