Reklama

Niedziela Małopolska

Wiara żywa

W dniach poniedziałek, 2 października, w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, rozpoczęło się triduum przed uroczystością św. Siostry Faustyny. Msze św. o godzinie 17.00 celebruje i okolicznościowe kazania głosi ks. Zbigniew Bielas, rektor łagiewnickiego Sanktuarium.

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Małgorzata Pabis

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Bielas rozpoczynając poniedziałkową homilię zaprosił wiernych na drogę rozważań opartą na trzech cnotach boskich nazywanych też teologalnymi: wierze, nadziei i miłości. Przypomniał, że nazywane są „boskimi”, ponieważ mają w Bogu swoje źródło, odnoszą się bezpośrednio do Boga i dla ludzi są drogą, „którą bezpośrednio osiągamy Boga”.

- Wierzyć w Boga i wierzyć Bogu – to podstawowe rozróżnienie, które pojawia się na pierwszych stronach Katechizmu. Dziś stojąc przy grobie św. Faustyny i wpatrując się w przykład jej życia postawmy sobie pytania: jaka jest nasza wiara? - mówił i dodawał:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wiara nie jest dla Siostry Faustyny jedynie przyjęciem za pewnik tego co głosi Kościół. Często używa ona określenia „wiara żywa”, które ma dla niej znaczenie czysto praktyczne. Jest to bowiem takie spojrzenie na otaczającą ją codzienną rzeczywistość, które odnajduje w niej Boga i Jego wolę. „Wiara żywa” pozwala dostrzec słowo Boże w radach przypadkowego spowiednika, zobaczyć Jezusa w trudnym, czy nawet świadomie wyrządzającym jej przykrość bliźnim, uznać uciążliwą pracę za szansę złożenia Bogu ofiary dla dobra innych. Pomaga też przetrwać chwile oschłości i pokus.

Rektor Sanktuarium Bożego Miłosierdzia ukazał jak wiarę w swoim życiu przeżywała św. Siostra Faustyna. Spojrzał na jej dzieciństwo i życie, aż do momentu, gdy pojechała do Warszawy, by wstąpić do zgromadzenia.

Kończąc homilię kapłan przytoczył fragment z „Dzienniczka” św. Siostry Faustyny:

„Pragnę żyć duchem wiary, przyjmuję wszystko, co mnie spotka, że mi to podaje miłująca wola Boża, która szczerze pragnie mojego szczęścia, a więc przyjmę wszystko, co mi Bóg ześle, z poddaniem i wdzięcznością, nie zważając na głos natury ani podszepty miłości własnej. Przed ważniejszą czynnością na chwilę zastanowię się, jaki ona ma związek z życiem wiecznym, co jest powodem głównym w jej przedsięwzięciu: czy chwała Boża, czy jakieś dobro duszy własnej, czy dobro innych dusz. Jeżeli serce mi powie - tak, wtenczas będę nieugięta w wykonaniu danej czynności, nie zważając na żadne przeszkody ani ofiary; nie dam się odstraszyć od powziętego zamiaru, wystarcza mi, że poznam, że jest miły Bogu. A przeciwnie, jeżeli poznam, że dane czynności nie mają nic wspólnego z powyższym wyrażeniem, będę się starała podnieść je do sfer wyższych przez dobrą intencję. A jeżeli poznam, że coś wypływa z miłości własnej - przekreślam ją w samym zaczątku”. /Dz. 1549/

Reklama

- Prośmy dziś o dar żywej wiary – abyśmy potrafili przetrwać największe trudności, abyśmy byli świadkami wiary dla innych – powiedział ks. Bielas.

W czwartek – 05 października - w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach będzie uroczystość św. Faustyny Kowalskiej. Msze święte w Kaplicy Klasztornej, w której znajduje się grób Apostołki Bożego Miłosierdzia, będą o godz. 6.30, 17.00 i 19.00, Msze święte w Bazylice w porządku niedzielnym. W uroczystość św. Faustyny można uzyskać w Bazylice odpust zupełny.

W tym dniu od 10.00 do 18.30 będzie możliwość nawiedzenia celi św. Siostry Faustyny. Wieczorne czuwanie modlitewne w czwartek rozpocznie się w Kaplicy Klasztornej o 21.00, a zakończy o 22.45 -– w godzinie odejścia do domu Ojca Niebieskiego Siostry Faustyny, które miało miejsce 85 lat temu – 5 października 1938 roku.

2023-10-03 12:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Dziwisz: wciąż daleko nam do ducha ożywiającego pierwszych chrześcijan

Do rachunku sumienia z wzajemnej miłości, braterstwa i solidarności zachęcał kard. Stanisław Dziwisz, który przewodniczył wieczornej Mszy św. w bazylice Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach. Hierarcha podkreślał, że Kościół nie może poprzestać na wspominaniu wielkich świadectw miłosierdzia, ale jest powołany do tego, by to świadectwo składać w każdym pokoleniu.

W homilii kard. Dziwisz podkreślał, że Kościół często wraca do doświadczenia pierwotnej wspólnoty uczniów Jezusa Chrystusa, która zaczęła się tworzyć w Jerozolimie po Jego zmartwychwstaniu. Dodał, że znakiem rozpoznawczym tej wspólnoty była wzajemna miłość, wzajemne braterstwo i solidarność.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Prezydent: dziękuję strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej

2024-05-04 15:06

[ TEMATY ]

prezydent

Karol Porwich/Niedziela

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda

Prezydent Andrzej Duda podziękował w sobotę strażakom za służbę ludziom i Rzeczypospolitej. Podczas centralnych obchodów Dnia Strażaka przypomniał, że tylko w 2023 r. strażacy podjęli pół miliona interwencji, podczas których udzielali wszechstronnej pomocy.

Prezydent wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wzięli w sobotę udział w Centralnych Obchodach Dnia Strażaka, które odbyły się na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie. W uroczystości uczestniczyli również m.in. marszałek Sejmu Szymon Hołownia oraz szef MSWiA Marcin Kierwiński.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję