Reklama

Nowe tysiąclecie erą ludzi świętych

Niedziela Ogólnopolska 31/2010, str. 36-37

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Słowa: „Nowe tysiąclecie erą ludzi świętych”, wypowiedziane 16 czerwca 1999 r. w Starym Sączu przez Jana Pawła II podczas Mszy św. kanonizacyjnej bł. Kingi, stały się myślą przewodnią pielgrzymki obecnych stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, którzy w dniach 19-22 lipca przebywali w Częstochowie.

Pielgrzymka dziękczynna

Reklama

Pielgrzymka była swoistego rodzaju dziękczynieniem Bogu za Jana Pawła II oraz za dziesięć lat istnienia Fundacji - za stypendystów, wolontariuszy, darczyńców i pracowników.
Pierwszy dzień pielgrzymki minął pod hasłem: „Święci pragną świętości - pragnienie świętości”. Stypendyści przybywali w tym dniu do Częstochowy ze wszystkich stron Polski. Wieczorem odbyła się uroczysta Eucharystia w archikatedrze częstochowskiej pod przewodnictwem abp. Stanisława Nowaka, który w homilii przypomniał, że stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” są szczególnym pokoleniem Jana Pawła II. Podkreślił, że Papież Polak kochał młodych ludzi. - Jan Paweł II w momencie odchodzenia do domu Ojca szukał młodych. Kochał i doskonale rozumiał młodych ludzi. Niesiecie tę prawdę. Istniejecie jako dzieło Jana Pawła II, tego świętego Papieża - przypomniał stypendystom abp Nowak. Zwrócił również uwagę, że Jan Paweł II umiłował w swoim życiu słowo „czuwam”. - Jesteście stróżami tego słowa, tego wielkiego czuwania i dziedzictwa Jana Pawła II - mówił abp Nowak.
Po Mszy św. odbyło się uroczyste pielgrzymowanie wszystkich uczestników Alejami Najświętszej Maryi Panny na Jasną Górę. Na trasie młodzież modliła się różańcowymi tajemnicami światła. Dzień zakończono Apelem Jasnogórskim, prowadzonym przez abp. Tadeusza Gocłowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzień skupienia

Reklama

„Święci żyją świętymi - droga do świętości” - pod takim hasłem ponad 2 tys. uczestników pierwszej pielgrzymki stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” na Jasną Górę przeżywało 20 lipca dzień skupienia. Na program składały się m.in.: katechezy w grupach, krąg biblijny, spowiedź św., nabożeństwo pokutne z wystawieniem Najświętszego Sakramentu oraz nawiedzenie Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze.
Dzień skupienia stypendystów DNT, jak podkreślili organizatorzy, był okazją do pogłębienia duchowego hasła całego pielgrzymowania: „Nowe tysiąclecie erą ludzi świętych”. Dzień ten miał służyć formacji duchowej i integracji rodziny fundacyjnej.
Uczestnicy pielgrzymki przybyli tego dnia do redakcji „Niedzieli”, gdzie otrzymali ponad 800 porcji ciepłego posiłku.
Słowo „świętość” nie może być papierowe, ale żywe. Świat potrzebuje Waszego świadectwa - mówił abp Tadeusz Gocłowski wieczorem 20 lipca do młodych pielgrzymów, zgromadzonych na Mszy św. na Jasnej Górze. Przypomniał postać Jana Pawła II, który myślał o młodych jako o przyszłości Kościoła i świata i do nich mówił. - Piękne są spiżowe pomniki Jana Pawła II na polskiej ziemi, ale młodzi na zawsze są jego żywym pomnikiem - powiedział abp Gocłowski.
Także w tym dniu w Kaplicy Matki Bożej abp Józef Kowalczyk zawierzył Maryi swoją posługę metropolity gnieźnieńskiego i prymasa Polski, Fundację „Dzieło Nowego Tysiąclecia” i jej stypendystów, kolejny Dzień Papieski, który będzie obchodzony pod hasłem: „Jan Paweł II - odwaga świętości”, oraz bieżące sprawy Ojczyzny.

Główne uroczystości 10-lecia Fundacji

21 lipca - to dzień kulminacyjny częstochowskiego spotkania Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Absolwenci, byli stypendyści, rodzice, przyjaciele Fundacji oraz zaproszeni goście stali się tego dnia współuczestnikami pielgrzymki. Razem z obecnymi stypendystami przeżywali uroczystą Mszę św., której przed Szczytem Jasnogórskim przewodniczył prymas Polski abp Józef Kowalczyk.
- Jan Paweł II nazywał młode pokolenie nadzieją Kościoła, nadzieją Ojczyzny, nadzieją narodu - przypomniał Prymas Polski, witając stypendystów Fundacji. - Dzisiaj chcemy Panu Bogu podziękować za ten dar, jakim jest Jan Paweł II, i prosić Boga o wyniesienie go do chwały ołtarzy, chcemy dziękować za wszystkie treści, które nam przekazał przez swoje nauczanie i przez świadectwo. Chcemy także dziękować za tę Fundację, która jest wielkim dziełem jego duchowej pracy, modlitwy i pragnienia. Jan Paweł II z radością zaaprobował i wspierał duchowo to dzieło, jako wyraz troski o człowieka, o formację intelektualną i duchową młodzieży, która będzie tworzyła wspólnotę ewangelizatorów wśród młodych ludzi poprzez posługę słowa, postawy i czyny. Dostrzegł w tym dziele wspaniałą inicjatywę i inwestycję w młodego człowieka, który jest przyszłością narodu, kraju, Kościoła. To właśnie w tej Fundacji widział praktyczną realizację swoich wypowiedzi, płynących z miłości do młodego człowieka - mówił w homilii abp Kowalczyk.
Prymas Polski wymienił najważniejsze zadania Fundacji, m.in. koordynowanie obchodów Dnia Papieskiego oraz wręczanie dorocznych nagród „Totus” dla osób i środowisk, które zainspirowane papieskim nauczaniem, w sposób wybitny przyczyniają się do promowania godności człowieka przez upowszechnianie nauczania Jana Pawła II. W czasie Mszy św. został złożony Akt Zawierzenia Fundacji Matce Bożej. Odczytano także list kard. Zenona Grocholewskiego, prefekta watykańskiej Kongregacji ds. Wychowania Katolickiego.
Tego dnia pielgrzymi świętujący 10. rocznicę powstania Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” uczestniczyli w bogatym programie pod hasłem: „Nie lękajcie się być świętymi - odwaga świętości”. Odbyły się m.in.: spotkanie stypendystów z przedstawicielami Europejskiego Funduszu Rozwoju Wsi Polskiej, koncerty na błoniach, pokazy filmów, koncerty stypendystów (Majda & Company, Viola Brzezińska z zespołem) oraz wywiady z Piotrem Gawłem i ks. Janem Drobem - prezesem Fundacji, z abp. Tadeuszem Gocłowskim i abp. Józefem Kowalczykiem, z ks. Dariuszem Kowalczykiem - członkiem programu stypendialnego i Andrzejem Cehakiem - wiceprezesem Fundacji, a także z przedstawicielami miast papieskich i Ogólnopolskiego Komitetu Organizacyjnego Dnia Papieskiego. Na zakończenie dnia odbył się Apel Jasnogórski pod przewodnictwem abp. Gocłowskiego.
Ostatni dzień minął stypendystom pod hasłem: „Święci nie przemijają - apostolstwo świętości”. Uroczysta Eucharystia w kościele św. Wojciecha zakończyła pielgrzymowanie do Częstochowy.

O Fundacji

Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” od początku swego istnienia prowadzi program stypendialny, wyrównujący szanse edukacyjne młodzieży pochodzącej z małych miejscowości. W nadchodzącym roku stypendiami zostanie objętych 2300 osób z 42 diecezji Polski. Spośród stypendystów 680 osób studiuje na 171 kierunkach w 52 najlepszych uczelniach krajowych; 42 z nich studiuje przynajmniej na dwóch kierunkach równolegle.
Środki na stypendia pozyskiwane są z: 1 proc. podatku, darowizn od osób indywidualnych czy organizacji oraz ze zbiórki prowadzonej w trakcie Dnia Papieskiego. Stałymi partnerami programu stypendialnego są Narodowy Bank Polski, Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej oraz Zakład Narodowy im. Ossolińskich.
Pomoc stypendialna skierowana jest w pierwszej kolejności do uczniów szkół gimnazjalnych lub ponadgimnazjalnych i towarzyszy danemu uczniowi przez wszystkie etapy kształcenia - aż do ukończenia studiów. Należy jednak spełnić kilka warunków: odpowiednia średnia (gimnazjum 4,8; szkoła ponadgimnazjalna 4,5; studenci 4,0), pochodzenie z małej miejscowości (do 20 tys. mieszkańców), odpowiednie dochody (0,7 najniższego wynagrodzenia brutto, ogłoszonego przez Ministra Pracy i Polityki Społecznej - w roku 2010/2011 jest to kwota 922 zł).
Stypendyści Fundacji uczestniczą w ciągu roku w formacji, w regularnych spotkaniach z koordynatorami swoich miast, w rekolekcjach, dniach skupienia, zimowiskach, a raz w roku spotykają się wspólnie na letnim obozie formacyjno-integracyjnym w różnych stronach Polski. Do tej pory gościli m.in. w: Łodzi, Krakowie, Trójmieście, Wrocławiu, Murzasichlu i aglomeracji śląskiej. Podczas ferii zimowych w Krakowie i Warszawie stypendyści biorą udział w obozach języka niemieckiego dla szkół ponadgimnazjalnych. Jako stypendyści angażują się też w różne formy wolontariatu, m.in.: w parafiach, w swoich środowiskach, w domach dziecka czy w DPS-ach.
Wszelkich informacji o możliwości uzyskania stypendium udzielają księża koordynatorzy, których dane można uzyskać w biurze Fundacji przy ul. Kard. S. Wyszyńskiego 6 w Warszawie, na stronie: www.dzielo.pl lub pod nr. tel.: (22) 530-48-28.

Współpraca ks. Mariusz Frukacz

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty uczony

Niedziela Ogólnopolska 46/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

świety

Adobe.Stock

Św. Albert Wielki

Św. Albert Wielki

Był jednym z największych umysłów chrześcijańskiego średniowiecza, nauczycielem św. Tomasza z Akwinu.

Święty Albert, któremu historia nadał tytuł „Wielki” (magnus), studiował w Padwie i Bolonii. W Padwie w 1221 r. spotkał bł. Jordana z Saksonii i z jego rąk otrzymał habit dominikański. W 1260 r. został mianowany przez papieża Aleksandra IV biskupem Ratyzbony i okazał się doskonałym administratorem swojej rozległej diecezji. Uważał jednak, że nie jest godny tego urzędu i za zgodą papieża Urbana IV złożył później rezygnację z tej funkcji. Albert wziął także udział w soborze powszechnym w Lyonie w 1274 r. To on jako pierwszy rozpoznał w młodym Tomaszu z Akwinu przyszłego wielkiego uczonego. Przywiózł go ze sobą z Paryża do Kolonii. „Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta”– powiedział Benedykt XVI.
CZYTAJ DALEJ

Święty Albert Wielki

Niedziela Ogólnopolska 14/2010, str. 4-5

[ TEMATY ]

św. Albert Wielki

Kempf EK/pl.wikipedia.org

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii

Grobowiec mieszczący relikwie Alberta Wielkiego w krypcie St. Andreas Kirche w Kolonii
Drodzy Bracia i Siostry, Jednym z największych mistrzów średniowiecznej teologii jest św. Albert Wielki. Tytuł „wielki” („magnus”), z jakim przeszedł on do historii, wskazuje na bogactwo i głębię jego nauczania, które połączył ze świętością życia. Już jemu współcześni nie wahali się przyznawać mu wspaniałych tytułów; jeden z jego uczniów, Ulryk ze Strasburga, nazwał go „zdumieniem i cudem naszej epoki”. Urodził się w Niemczech na początku XIII wieku i w bardzo młodym wieku udał się do Włoch, do Padwy, gdzie mieścił się jeden z najsłynniejszych uniwersytetów w średniowieczu. Poświęcił się studiom „sztuk wyzwolonych”: gramatyki, retoryki, dialektyki, arytmetyki, geometrii, astronomii i muzyki, tj. ogólnej kultury, przejawiając swoje typowe zainteresowanie naukami przyrodniczymi, które miały się stać niebawem ulubionym polem jego specjalizacji. Podczas pobytu w Padwie uczęszczał do kościoła Dominikanów, do których dołączył później, składając tam śluby zakonne. Źródła hagiograficzne pozwalają się domyślać, że Albert stopniowo dojrzewał do tej decyzji. Mocna relacja z Bogiem, przykład świętości braci dominikanów, słuchanie kazań bł. Jordana z Saksonii, następcy św. Dominika w przewodzeniu Zakonowi Kaznodziejskiemu, to czynniki decydujące o rozwianiu wszelkich wątpliwości i przezwyciężeniu także oporu rodziny. Często w latach młodości Bóg mówi do nas i wskazuje plan naszego życia. Jak dla Alberta, także dla nas wszystkich modlitwa osobista, ożywiana słowem Bożym, przystępowanie do sakramentów i kierownictwo duchowe oświeconych mężów są narzędziami służącymi odkryciu głosu Boga i pójściu za nim. Habit zakonny otrzymał z rąk bł. Jordana z Saksonii. Po święceniach kapłańskich przełożeni skierowali go do nauczania w różnych ośrodkach studiów teologicznych przy klasztorach Ojców Dominikanów. Błyskotliwość intelektualna pozwoliła mu doskonalić studium teologii na najsłynniejszym uniwersytecie tamtych czasów - w Paryżu. Św. Albert rozpoczął wówczas tę niezwykłą działalność pisarską, którą miał odtąd prowadzić przez całe życie. Powierzano mu ważne zadania. W 1248 r. został oddelegowany do zorganizowania studium teologii w Kolonii - jednym z najważniejszych ośrodków Niemiec, gdzie wielokrotnie mieszkał i która stała się jego przybranym miastem. Z Paryża przywiózł ze sobą do Kolonii swego wyjątkowego ucznia, Tomasza z Akwinu. Już sam fakt, że był nauczycielem św. Tomasza, byłby zasługą wystarczającą, aby żywić głęboki podziw dla św. Alberta. Między obu tymi wielkimi teologami zawiązały się stosunki oparte na wzajemnym szacunki i przyjaźni - zaletach ludzkich bardzo przydatnych w rozwoju nauki. W 1254 r. Albert został wybrany na przełożonego „Prowincji Teutońskiej”, czyli niemieckiej, dominikanów, która obejmowała wspólnoty rozsiane na rozległym obszarze Europy Środkowej i Północnej. Wyróżniał się gorliwością, z jaką pełnił tę posługę, odwiedzając wspólnoty i wzywając nieustannie braci do wierności św. Dominikowi, jego nauczaniu i przykładom. Jego przymioty i zdolności nie uszły uwadze ówczesnego papieża Aleksandra IV, który zapragnął, by Albert towarzyszył mu przez jakiś czas w Anagni - dokąd papieże udawali się często - w samym Rzymie i w Viterbo, aby zasięgać jego rad w sprawach teologii. Tenże papież mianował go biskupem Ratyzbony - wielkiej i sławnej diecezji, która jednak przeżywała trudne chwile. Od 1260 do 1262 r. Albert pełnił tę posługę z niestrudzonym oddaniem, przywracając pokój i zgodę w mieście, reorganizując parafie i klasztory oraz nadając nowy bodziec działalności charytatywnej. W latach 1263-64 Albert głosił kazania w Niemczech i Czechach na życzenie Urbana IV, po czym wrócił do Kolonii, aby podjąć na nowo swoją misję nauczyciela, uczonego i pisarza. Będąc człowiekiem modlitwy, nauki i miłości, cieszył się wielkim autorytetem, gdy wypowiadał się z okazji różnych wydarzeń w Kościele i społeczeństwie swoich czasów: był przede wszystkim mężem pojednania i pokoju w Kolonii, gdzie doszło do poważnego konfliktu arcybiskupa z instytucjami miasta; nie oszczędzał się podczas II Soboru Lyońskiego, zwołanego w 1274 r. przez Grzegorza X, by doprowadzić do unii Kościołów łacińskiego i greckiego po podziale w wyniku wielkiej schizmy wschodniej z 1054 r.; wyjaśnił myśl Tomasza z Akwinu, która stała się przedmiotem całkowicie nieuzasadnionych zastrzeżeń, a nawet oskarżeń. Zmarł w swej celi w klasztorze Świętego Krzyża w Kolonii w 1280 r. i bardzo szybko czczony był przez swoich współbraci. Kościół beatyfikował go w 1622 r., zaś kanonizacja miała miejsce w 1931 r., gdy papież Pius XI ogłosił go doktorem Kościoła. Było to uznanie dla tego wielkiego męża Bożego i wybitnego uczonego nie tylko w dziedzinie prawd wiary, ale i w wielu innych dziedzinach wiedzy; patrząc na tytuły jego licznych dzieł, zdajemy sobie sprawę z tego, że jego kultura miała w sobie coś z cudu, i że jego encyklopedyczne zainteresowania skłoniły go do zajęcia się nie tylko filozofią i teologią, jak wielu mu współczesnych, ale także wszelkimi innymi, znanymi wówczas dyscyplinami, od fizyki po chemię, od astronomii po mineralogię, od botaniki po zoologię. Z tego też powodu Pius XII ogłosił go patronem uczonych w zakresie nauk przyrodniczych i jest on też nazywany „Doctor universalis” - właśnie ze względu na rozległość swoich zainteresowań i swojej wiedzy. Niewątpliwie metody naukowe stosowane przez św. Alberta Wielkiego nie są takie jak te, które miały się przyjąć w późniejszych stuleciach. Polegały po prostu na obserwacji, opisie i klasyfikacji badanych zjawisk, w ten sposób jednak otworzył on drzwi dla przyszłych prac. Św. Albert może nas wiele jeszcze nauczyć. Przede wszystkim pokazuje, że między wiarą a nauką nie ma sprzeczności, mimo pewnych epizodów, świadczących o nieporozumieniach, jakie odnotowano w historii. Człowiek wiary i modlitwy, jakim był św. Albert Wielki, może spokojnie uprawiać nauki przyrodnicze i czynić postępy w poznawaniu mikro- i makrokosmosu, odkrywając prawa właściwe materii, gdyż wszystko to przyczynia się do podsycania pragnienia i miłości do Boga. Biblia mówi nam o stworzeniu jako pierwszym języku, w którym Bóg, będący najwyższą inteligencją i Logosem, objawia nam coś o sobie. Księga Mądrości np. stwierdza, że zjawiska przyrody, obdarzone wielkością i pięknem, są niczym dzieła artysty, przez które, w podobny sposób, możemy poznać Autora stworzenia (por. Mdr 13, 5). Uciekając się do porównania klasycznego w średniowieczu i odrodzeniu, można porównać świat przyrody do księgi napisanej przez Boga, którą czytamy, opierając się na różnych sposobach postrzegania nauk (por. Przemówienie do uczestników plenarnego posiedzenia Papieskiej Akademii Nauk, 31 października 2008 r.). Iluż bowiem uczonych, krocząc śladami św. Alberta Wielkiego, prowadziło swe badania, czerpiąc natchnienie ze zdumienia i wdzięczności w obliczu świata, który ich oczom - naukowców i wierzących - jawił się i jawi jako dobre dzieło mądrego i miłującego Stwórcy! Badanie naukowe przekształca się wówczas w hymn chwały. Zrozumiał to doskonale wielki astrofizyk naszych czasów, którego proces beatyfikacyjny się rozpoczął, Enrico Medi, gdy napisał: „O, wy, tajemnicze galaktyki... widzę was, obliczam was, poznaję i odkrywam was, zgłębiam was i gromadzę. Z was czerpię światło i czynię zeń naukę, wykonuję ruch i czynię zeń mądrość, biorę iskrzenie się kolorów i czynię zeń poezję; biorę was, gwiazdy, w swe ręce i drżąc w jedności mego jestestwa, unoszę was ponad was same, i w modlitwie składam was Stwórcy, którego tylko za moją sprawą wy, gwiazdy, możecie wielbić” („Dzieła”. „Hymn ku czci dzieła stworzenia”). Św. Albert Wielki przypomina nam, że między nauką a wiarą istnieje przyjaźń, i że ludzie nauki mogą przebyć, dzięki swemu powołaniu do poznawania przyrody, prawdziwą i fascynującą drogę świętości. Jego niezwykłe otwarcie umysłu przejawia się także w działalności kulturalnej, którą podjął z powodzeniem, a mianowicie w przyjęciu i dowartościowaniu myśli Arystotelesa. W czasach św. Alberta szerzyła się bowiem znajomość licznych dzieł tego filozofa greckiego, żyjącego w IV wieku przed Chrystusem, zwłaszcza w dziedzinie etyki i metafizyki. Ukazywały one siłę rozumu, wyjaśniały w sposób jasny i przejrzysty sens i strukturę rzeczywistości, jej zrozumiałość, wartość i cel ludzkich czynów. Św. Albert Wielki otworzył drzwi pełnej recepcji filozofii Arystotelesa w średniowiecznej filozofii i teologii, recepcji opracowanej potem w sposób ostateczny przez św. Tomasza. Owa recepcja filozofii, powiedzmy pogańskiej i przedchrześcijańskiej, oznaczała prawdziwą rewolucję kulturalną w tamtych czasach. Wielu myślicieli chrześcijańskich lękało się bowiem filozofii Arystotelesa, filozofii niechrześcijańskiej, przede wszystkim dlatego, że prezentowana przez swych komentatorów arabskich, interpretowana była tak, by wydać się, przynajmniej w niektórych punktach, jako całkowicie nie do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Pojawiał się zatem dylemat: czy wiara i rozum są w sprzeczności z sobą, czy nie? Na tym polega jedna z wielkich zasług św. Alberta: zgodnie z wymogami naukowymi poznawał dzieła Arystotelesa, przekonany, że wszystko to, co jest rzeczywiście racjonalne, jest do pogodzenia z wiarą objawioną w Piśmie Świętym. Innymi słowy, św. Albert Wielki przyczynił się w ten sposób do stworzenia filozofii samodzielnej, różnej od teologii i połączonej z nią wyłącznie przez jedność prawdy. Tak narodziło się w XIII wieku wyraźne rozróżnienie między tymi dwiema gałęziami wiedzy - filozofią a teologią - które we wzajemnym dialogu współpracują zgodnie w odkrywaniu prawdziwego powołania człowieka, spragnionego prawdy i błogosławieństwa: i to przede wszystkim teologia, określona przez św. Alberta jako „nauka afektywna”, jest tą, która wskazuje człowiekowi jego powołanie do wiecznej radości, radości, która wypływa z pełnego przylgnięcia do prawdy. Św. Albert Wielki potrafił przekazać te pojęcia w sposób prosty i zrozumiały. Prawdziwy syn św. Dominika głosił chętnie kazania ludowi Bożemu, który zdobywał swym słowem i przykładem swego życia. Drodzy Bracia i Siostry, prośmy Pana, aby nie zabrakło nigdy w Kościele świętym uczonych, pobożnych i mądrych teologów jak św. Albert Wielki, i aby pomógł on każdemu z nas utożsamiać się z „formułą świętości”, którą realizował w swoim życiu: „Chcieć tego wszystkiego, czego ja chcę dla chwały Boga, jak Bóg chce dla swej chwały tego wszystkiego, czego On chce”, tzn. aby upodabniać się coraz bardziej do woli Boga, aby chcieć i czynić jedynie i zawsze to wszystko dla Jego chwały.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Pizzaballa zachęca pielgrzymów, by wracali do Ziemi Świętej

2025-11-15 15:49

[ TEMATY ]

Ziemia Święta

Izrael

Palestyna

kard. Pizzaballa

Vatican Media

Łaciński patriarcha Jerozolimy kard. Pierbattista Pizzaballa oraz kustosz Ziemi Świętej, ojciec Francesco Ielpo w specjalnie nagranym wideo zapraszają pielgrzymów do odwiedzania miejsc związanych z życiem Pana Jezusa - informuje Vatican News. „Pielgrzymowanie jest bezpieczne” — deklarują, zachęcając ludzi do powrotu, aby „okazać bliskość wspólnocie chrześcijańskiej, która wiele wycierpiała”.

Podziel się cytatem - mówi w nagraniu kard. Pizzaballa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję