Reklama

Aspekty

Wigilia dla starszych i samotnych w Czerwieńsku

W parafii św. Wojciecha w Czerwieńsku 16 grudnia odbyła się Wigilia dla osób starszych i samotnych. Doroczne spotkanie cieszy się już niespełna 30-letnią tradycją.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. w kościele parafialnym, po której miała miejsce wieczerza wigilijna w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Czerwieńsku. – Dzisiejsza wigilia odbywa się po raz 29. Dwa lata temu nie odbyła się z powodu koronawirusa, a w ubiegłym roku miała zmienioną formę. W tym roku już po raz piąty podjęłam się organizacji tego dzieła, pomaga mi w tym grupa wolontariuszy z Zespołu Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego w Zielonej Górze oraz ze Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Czerwieńsku – mówi Istiena Boguszewicz-Gnatowicz, katechetka z Czerwieńska. - Chodzi o to, żeby te osoby mogły się razem spotkać, porozmawiać, ucieszyć sobą przy wigilijnym stole oraz przy śpiewie kolęd, bo dla niektórych z nich może to być jedyna wigilia w tym roku - dodaje. 

Proboszcz ks. Dariusz Orłowski zauważa, że ważne, aby dostrzegać wokół siebie dobro, a jednocześnie starać się dzielić nim z innymi: - Myślę, że trzeba docenić to dobro, które jest wokół nas, tym dobrem najpierw jesteśmy obdarowywani od Pana Boga, który posyła nam swojego Syna, a my wszyscy jesteśmy wezwani do tego, żeby Go naśladować w dobrym. W czasie, kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna, kiedy przybywają do nas uchodźcy z Ukrainy, widać wielkie poruszenie, to że wszyscy chcą się dzielić, chcą pomagać i wiele osób to robi. To też jest swego rodzaju przesłaniem dla osób starszych i samotnych, że nie są opuszczeni, że jest wiele osób, które chce im pomagać, a przede wszystkim jest z nimi Pan Bóg. To może być dla nich okazją, aby docenić to dobro i spróbować się zastanowić co ja mogę dobrego zrobić dla innych, bo każdy z nas może, nawet jeżeli jest sam, a wtedy ten świat będzie stawał się lepszy - powiedział proboszcz ks. Dariusz Orłowski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W tegorocznej wigilii wzięło udział 80 starszych, samotnych, bezdomnych osób z terenu parafii i gminy Czerwieńsk. Dodatkowo paczki żywnościowe otrzyma 35 osób, które z powodu choroby nie mogły uczestniczyć w spotkaniu. - Takie spotkanie to coś wspaniałego, jest tutaj wielu ludzi, wszyscy możemy tutaj cieszyć się swoją obecnością. Udziela nam się nastrój i świąteczna atmosfera - Marianna Polanowska z Czerwieńska.

Wieczór wigilijny uświetniły jasełka pt. "Betlejem jest w nas" w wykonaniu dzieci z Zespołu Muzyczno-Wokalnego przy Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka w Czerwieńsku.

2022-12-16 19:53

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wigilia Bożego Narodzenia: Genealogia Jezusa

[ TEMATY ]

wigilia

Bartolome Esteban Murillo

Kościół na Uroczystość Bożego Narodzenia
we wszystkie lata roku liturgicznego
przygotowuje nam tekstów wiele
dla refleksji i duchowego rozważania.
Siądźmy więc do stołu Bożego słowa
i w zadziwieniu czytajmy wersety Ewangelii
danej nam od Pana, Jezusa Chrystusa
- zapowiedzianego na kartach Starego Testamentu - Mesjasza,
którego genealogię - we mszy św. w wieczór wigilijny -
wyprowadza Św. Mateusz aż od Abrahama.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję