Wyrażając radość z powodu różnorodności członków zakonu – kobiet i mężczyzn z kultur całego świata – Ojciec Święty zachęcał do kontynuowania drogi jedności, pomimo oczywistych trudności, jakie można na niej napotkać. Wskazując, co powinno pozostać najważniejsze w chrześcijańskim życiu, papież odniósł się do nazwy „cystersi wspólnej obserwancji”, która ma odróżniać tę grupę od trapistów.
„Obserwować Jezusa. Jak dziecko spoglądające na tatę, albo na najlepszego przyjaciela. Patrzeć na Pana: Jego sposób działania, Jego twarz pełną miłości i pokoju, czasami oburzoną wobec hipokryzji czy zamknięcia, a także zmartwioną oraz zaniepokojoną w godzinie męki. I dokonywać razem tego obserwowania, nie osobno, ale czynić je we wspólnocie. Każdy w swoim tempie, oczywiście, każdy z własną indywidualną i niepowtarzalną historią, ale razem. Jak Dwunastu, którzy cały czas przebywali z Jezusem i chodzili razem z Nim. Nie oni się wybrali, ale On ich wybrał – powiedział Franciszek. – Nie było to zawsze łatwe, aby zachować zgodę: różnili się między sobą, każdy miał własne «rogi» i własną dumę. Także my tacy jesteśmy i także dla nas to niełatwe, byśmy szli razem w jedności. A jednak nie przestaje nas zadziwiać oraz radować ów otrzymany dar: być Jego wspólnotą, tacy, jakimi jesteśmy – niedoskonali, nieujednoliceni, ale powołani, wspólnie zaangażowani, wezwani by przebywać i iść razem za Nim, naszym Nauczycielem i Panem”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu