Po zimowej przerwie zielone murawy europejskich boisk zakwitły kolorowymi strojami piłkarzy. Wśród nich znajdziemy też koszulki z polskimi nazwiskami. W grze o Puchar UEFA właściwie spotkamy tylko jednego naszego rodaka. Jest nim Marcin Wasilewski broniący barw Anderlechtu Bruksela. Nieco lepiej przedstawia się sytuacja w Champions League. Tam, w 1/8 finałowych gier, zobaczymy kilku Polaków. Najsławniejszy z nich to - Artur Boruc. Jest on pewniakiem w bramce Celticu Glasgow i reprezentacji. Jego umiejętności sprawdzą „snajperzy” samej FC Barcelony. Raczej nie zobaczymy między słupkami Tomasza Kuszczaka, choć może się to zdarzyć, jeśli Holender Edwin van der Saar doznałby kontuzji lub fatalnie prezentowałby się na boisku. Wtedy legendarny już menedżer Manchesteru United sir Alex Ferguson na pewno postawiłby na naszego rodaka. Wpierw jednak jego piłkarze muszą pokonać Olympique Lyon. Obejrzymy też Michała Żewłakowa broniącego barw Olympiakosa Pireus, który zmierzy się w dwumeczu z Chelsea Londyn. Miejmy nadzieję, że ujrzymy także Przemysława Kaźmierczaka z FC Porto w konfrontacji z Schalke 04 Gelsenkirchen. W każdym razie będziemy kibicować naszym, licząc na ich udane występy.
Na naszym podwórku też możemy spodziewać się emocjonujących spotkań. Wydaje się, że na trzynaście kolejek przed zakończeniem sezonu 2007/08 praktycznie nikt i nic nie jest w stanie przeszkodzić Wiśle Kraków w zdobyciu mistrzowskiego tytułu. Widać, że właściciel klubu spod Wawelu ma po raz kolejny ochotę na walkę o LM. Co prawda pozwolono na odejście Kamila Kosowskiego, ale pozyskano innych wartościowych zawodników. Ponoć nawet do ekipy „Białej Gwiazdy” ma niebawem dołączyć sam Jacek Krzynówek. Gdyby tak się stało, wiślacy mieliby jedną z najsilniejszych jedenastek w swojej historii. Maciej Skorża (trener), jego pracodawca oraz podopieczni mierzą bardzo wysoko. Myślę, że możliwy jest występ przyszłego mistrza w kolejnej edycji LM, jeśli tylko nie trafi na samym początku na takie piłkarskie firmy, jak np. Real Madryt, co przecież już kiedyś mu się zdarzyło.
Inni pierwszoligowcy pewnie skupią się na walce o pucharowe pozycje. Legia Warszawa, Lech Poznań, Groclin Grodzisk Wielkopolski i Korona Kielce, sądząc po statystykach, są poręką dobrej gry, która nie tylko momentami będzie na iście europejskim poziomie. Niemniej raczej żadna nie tylko z wymienionych drużyn nie będzie wiślakom odpuszczać. Dlatego też na nasze piłkarskie stadiony przychodzi coraz więcej kibiców. Chociaż cieniem na polskiej piłce kładą się korupcyjne afery obecne praktycznie na każdym szczeblu futbolowej drabiny, jednak nie odbijają się one na jakości gry. Wielu też młodych i utalentowanych zawodników przebija się do pierwszych składów, nie tyle obalając mity o dawnych układach, ile udowadniając, że również i w naszej lidze można robić karierę i piłkarsko się rozwijać. Spora w tym zasługa Leo Beenhakkera, który stawia na młodzież. Jest tak nawet wtedy, gdy niektórzy nie mieszczą się na ławce rezerwowych. W ten sposób Holender daje pewnym trenerom wyraźne sygnały, że najwyższy czas przewietrzyć składy prowadzonych przez nich drużyn.
Ciekawa rzecz, że także na spotkania drugoligowców i niższych klas rozgrywkowych zaczyna przychodzić coraz więcej ludzi. Niewątpliwie ma na to wpływ nasz awans na Euro 2008 i gospodarzenie wraz z Ukrainą Euro 2012. Dobrze też się dzieje, że futbolowa infrastruktura zaczyna bardziej interesować władze zarówno „na górze”, jak i „na dole”. Nie możemy bowiem źle wypaść w oczach Europy już za cztery lata. Przygotowaniom do tego nie tylko sportowego wydarzenia poświęcę jeszcze sporo miejsca, informując Państwa o stanie przygotowań i zaawansowaniu prac, szczególnie związanych z budową nowych stadionów. Tymczasem gorąco zachęcam do dopingowania rodzimych piłkarzy. Coraz więcej wśród nich obcokrajowców, ale to tylko podnosi atrakcyjność futbolowego widowiska i robi też Polsce dobrą reklamę na całym świecie.
Kontakt:
Pomóż w rozwoju naszego portalu