Jeszcze jesteśmy pod wielkim wrażeniem kolejnej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny. Choć była krótka, to stanowiła swoiste zwieńczenie myśli i wysiłków Ojca Świętego, by ukazać światu "Boga bogatego w miłosierdzie". W encyklice Dives in misericordia Papież przedstawił miłosierdzie jako szczególną postać Bożej miłości, która znalazła swój obrazowy wyraz w przypowieści o Synu Marnotrawnym, a właściwie w przypowieści o Dobrym Ojcu, do jakiego można zawsze powrócić. Warunkiem jest poczucie żalu i świadomość winy. Taka postawa otwiera Boga na miłosierdzie.
Współczesny świat tak bardzo zróżnicowany pod każdym względem szuka różnych sposobów na polepszenie jakości życia. Minął rok od zamachu w Nowym Jorku, patrzymy na Afganistan oraz na wojnę izraelsko-palestyńską, jak i na inne konflikty zbrojne w świecie, i stwierdzamy, jak bardzo światu potrzebna jest wiara, miłość i miłosierdzie Boże. Czytamy w Dzienniczku s. Faustyny: "Nie znajdzie ludzkość uspokojenia dopokąd się nie zwróci z ufnością do miłosierdzia Mojego". Te słowa powiedział Pan Jezus do tej skromnej, pokornej zakonnicy.
Ojciec Święty w encyklice o Bożym Miłosierdziu mówi: "Kościół głosi prawdę o miłosierdziu Boga objawioną w ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym Chrystusie i wyznaje ją na różne sposoby. (...) To właśnie jest podstawowym prawem i zarazem powinnością Kościoła" (DM, 8).
Tegoroczny Tydzień Miłosierdzia przeżywamy przez aspekt wizyty Jana Pawła II w Krakowie-Łagiewnikach. Papież pozostawił nam bogatą lekturę homilii oraz zawierzenia świata Bożemu Miłosierdziu, co jest bardzo wymownym znaczeniem.
Świat dzisiejszy czeka na miłość. Ludzie wprawdzie podziwiają wielkich uczonych, oklaskują zwycięzców na stadionach sportowych, w milczącym lęku patrzą na potężnie uzbrojone armie, ale naprawdę dają się ująć dobroci i miłości. Wiemy, jak ogólny żal wywarła śmierć papieża Jana XXIII, a powodem tego żalu była jego dobroć. Jana Pawła I, rządzącego Kościołem zaledwie 30 dni, zapamiętaliśmy głównie jako papieża uśmiechu. A w działaniu obecnego Jana Pawła II już dziś podkreśla się jego szacunek do godności każdego człowieka, tak mocno ukazany w pierwszej encyklice papieskiej Redemptor hominis.
Świat czeka na miłość i na tę miłość czekamy i my, chcemy ją osiągnąć w Kościele, dlatego od 6 do 12 października będziemy przeżywać 58. Tydzień Miłosierdzia pod hasłem: "Wiara działa przez miłość". "Bez wiary nie sposób podobać się Bogu" - tak uczył już Sobór Trydencki. W mocy pozostaje stale ostrzeżenie św. Jakuba: "Wiara, jeśli nie będzie połączona z uczynkami, martwa jest sama w sobie" (Jk 2, 17). A zatem potrzeba wierzyć w Boga, który jest miłością, aby jeszcze intensywniej miłować swoich bliźnich.
Tygodnia Miłosierdzia nie należy rozumieć jako jednorazowej akcji, w której załatwimy problem raz na cały rok. Ten tydzień ma ożywić naszą świadomość i pobudzić do aktywności apostolskiej przez cały rok. W różny sposób dajemy świadectwo wiary. Przykazanie miłości prowadzi chrześcijan do określonych postaw i czynów wypływających z wiary. Przykazanie miłości prowadzi uczniów Jezusa do miłosierdzia, to znaczy do czynnej miłości, która niesie pomoc bliźniemu znajdującemu się w potrzebie. Iluż to jest wokół nas ludzi potrzebujących pomocy, ponieważ nie wszyscy oni mają odwagę o nią prosić. Dlatego dobrze jest, gdy potrafię się rozejrzeć wokoło siebie, by zauważyć ludzką biedę. To jest pierwszy krok. A dalszy krok to konkretne działanie.
Zauważam cierpienie człowieka, który obok mnie żyje. Otwieram się na potrzeby drugich. Kiedy obdarowujesz, to i sam zostajesz obdarowany. Dlatego mam być miłosierny. Bóg okazał swoje miłosierdzie wobec człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu