Reklama

„Imperializm amerykański” czy mięso?...

Niedziela Ogólnopolska 9/2007, str. 29

Marian Miszalski
Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Marian Miszalski<br>Dziennikarz „Niedzieli”, publicysta i komentator polityczny, stale współpracuje z paryskim „Głosem Katolickim” i tygodnikiem „Najwyższy Czas”; autor kilku powieści i wielu przekładów z literatury francuskiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z braku lepszego pretekstu opozycja zaatakowała rząd Jarosława Kaczyńskiego, że nie posłał na „konferencję bezpieczeństwa” do Monachium pierwszego rządowego „garnituru”, ale „garnitur” drugi. Jednak to rząd miał rację: SLD i PO przegapiły bowiem, że w tym samym czasie gościł w Polsce szef Komisji Europejskiej José Barroso. Konferencja bezpieczeństwa w Monachium okazała się solowym występem prezydenta Rosji Władimira Putina, który - strasząc Europę Ameryką - wystąpił w podwójnej roli: Breżniewa-bis, a zarazem „naganiacza” krajów europejskich do „niemieckiego priorytetu”, czyli do tzw. konstytucji europejskiej. Ta „konstytucja europejska” to pseudonim hegemonii Niemiec w zmienionej w jedno już państwo federacyjne UE, dzięki czemu można by już przejść do następnego etapu - „budowy Europy” opartej na niemiecko-rosyjskiej polityce. Obecność amerykańska w Europie stanowi istotną przeszkodę w realizacji takiej wizji, i dlatego prezydent Putin w starym sowieckim stylu straszył Europę „amerykańskim imperializmem”. Nie było więc najmniejszego powodu, żeby na tak mało poważną imprezę posyłać „pierwszy rządowy garnitur” - drugi wystarczył w zupełności. Tym bardziej, że - jak się okazało - niemieccy organizatorzy, wysyłając zaproszenia na to spotkanie, kierowali się jakąś dziwną logiką - zapraszali imiennie, kto tam im się podobał, nie zaś, jak by wypadało, z funkcyjnego klucza... Słusznie więc polskie władze darowały sobie uczestnictwo w tej „konferencji bezpieczeństwa”, o której prasa pisała, że najważniejsze na niej były „rozmowy kuluarowe i wielki bufet, a nawet dwa wielkie bufety, dostępne dla gości”... Co innego rozmowy z Barroso. Jak wiadomo - odkąd jesteśmy członkiem UE, mamy takie same prawa jak inni członkowie, w tym takie samo prawo do eksportu naszego mięsa i innych produktów rolnych do Rosji. Tymczasem wskutek prowokacji rosyjskich służb specjalnych (sfałszowanie faktur) Rosja - pod pretekstem „niespełniania eksportowych standardów” - zakazała eksportu polskiego mięsa na rosyjski rynek, pociągając za swym przykładem Ukrainę. Rząd polski słusznie więc storpedował nowe porozumienie UE-Rosja, blokując je do czasu, aż Komisja Europejska wymusi na Rosji takie samo traktowanie Polski jak innych krajów UE. Wprawdzie Komisja Europejska obiecała, że dołoży w tym względzie wszelkich starań, ale albo źle się stara, zbyt nieudolnie, albo były to tylko czcze obietnice, gdyż nie tylko że rosyjskie embargo obowiązuje nadal, to nawet putinowska administracja (niemalże cała rodem z KGB...) grozi rozszerzeniem go na inne polskie towary, także przemysłowe! W tej sytuacji jest oczywiste, że ważniejsze dla polskiego rządu było przepytanie głównego komisarza UE, co właściwie uczynił jego „komisariat” w interesującej nas sprawie eksportu polskiego mięsa do Rosji i dlaczego działania te przynoszą odwrotny skutek od zamierzonego - niż uczestnictwo w monachijskiej imprezie, niechby i z darmowym bufetem i „możliwością kuluarowych rozmów”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódź: List do Mikołaja z DPS-u

2025-12-04 16:30

[ TEMATY ]

aarchidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

List do Mikołaja z DPS-u

List do Mikołaja z DPS-u

Już po raz szósty osoby schorowane i samotne z Domów Pomocy Społecznej w Łodzi otrzymają paczki świąteczne od darczyńców.

Fundacja List do Mikołaja z DPS-u już po raz kolejny organizuje świąteczną akcję, której celem jest spełnienie marzeń i drobnych pragnień osób mieszkających w łódzkich Domach Pomocy Społecznej. Często są to osoby samotne, schorowane, a nawet pozbawione kontaktu z rodziną – dlatego każda paczka świąteczna ma dla nich ogromne znaczenie. Każdy mieszkaniec DPS-u miał możliwość napisania własnego, symbolicznego listu do Mikołaja. Wśród próśb podopiecznych łódzkich domów nie były wygórowane potrzeby.
CZYTAJ DALEJ

Pacjent wyleczony z HIV. "To drugi taki przypadek w historii"

2025-12-04 09:36

[ TEMATY ]

HIV

Pacjent wyleczony

to drugi

przypadek

w historii

Adobe Stock

Pochodzący z Niemiec pacjent został wyleczony z zakażenia wirusem HIV

Pochodzący z Niemiec pacjent został wyleczony z zakażenia wirusem HIV

Mężczyzna został wyleczony z zakażenia wirusem HIV po przeszczepie komórek macierzystych, choć nie były to komórki osoby odpornej na takie zakażenie. To drugi taki przypadek w historii - informuje „Nature”. W sumie dotychczas odnotowano siedem osób, które pozostały wolne od wirusa HIV po przeszczepie komórek macierzystych.

Przeszczep komórek macierzystych często nazywany jest także przeszczepem szpiku kostnego. To procedura medyczna polegająca na zastąpieniu uszkodzonych lub zniszczonych krwiotwórczych komórek macierzystych zdrowymi. Jest stosowany głównie w leczeniu chorób nowotworowych, takich jak białaczka czy chłoniak.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Ta historia lekarza zostanie z Tobą na długo!

2025-12-05 07:15

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy zdarzyło ci się, że nastawiasz 5 alarmów, żeby nie zaspać, a i tak masz wrażenie, że przesypiasz coś ważnego w swoim życiu? W tym pytaniu kryje się prosta metafora współczesności: można przywyknąć do ignorowania sygnałów ostrzegawczych.

Ciekawą analogię daje ekologia lasu. Małe, naturalne pożary potrafią oczyszczać ściółkę i zapobiegać wielkim, niszczącym żywiołom. Gdy gasi się każdy najmniejszy ogień, narasta materiał, który przy jednym zapłonie tworzy “drabinę ogniową” prowadzącą aż po korony drzew. W życiu ludzi sygnał bólu lub dyskomfortu bywa podobnym małym pożarem – niewygodnym, ale ochronnym. Zlekceważony może przerodzić się w dramat. Wstrząsająca historia lekarza, który spóźnił się z pomocą, bo priorytetem była zapłata, pokazuje, jak daleko prowadzi przyzwolenie na codzienne drobne kompromisy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję