Ks. Zdzisław Wójcik: - Wydaje się, że ten apel Octavianusa Augustusa to nie tyle zachęta do powolności, co do umiaru, by nie zasłużyć na miano Raptusiewicza.
Brat Stanisław Rybicki: - Jak najbardziej. Z codziennego doświadczenia drogowców wiemy, ile nieszczęść powoduje nadmierny pośpiech. Powszechnie znany jest włoski aforyzm: "Qui va piano, va sano, va lontano". Nasz sielankopiewca, Szymon Szymonowic, podobnie uczy: "Powoli prędzej dojdzie niż ten, co się kwapi. W pokrewnym znaczeniu jest to aprobata cichości, tej z ośmiu błogosławieństw. Przyobiecana im w nagrodę ziemia to synonim królestwa niebieskiego. Nie bądźmy więc popędliwi.
- Z Ewangelii zaś wiemy, że Pan Jezus nie pochwalił nadgorliwości Marty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Nie osiągnie się bowiem kontemplacji, prawdziwego uduchowienia bez wyciszenia, bez koncentracji. Nadmierna aktywność nie jest szkołą modlitwy i zjednoczenia z Bogiem. W dziejach zbawienia różne bywają czasy wymagające cierpliwości, właściwego wyczekiwania. Są to czasy wzrastania. Wszystko w swoim czasie. Małymi środkami Wszechmocny Pan dziejów dokonuje wielkich wydarzeń.
- Trudno zapomnieć o dawnych wydarzeniach, jeżeli były to dni katastrofalne. Z utęsknieniem oczekujemy spełnienia czasów błogosławionych.
Reklama
- Za mało jednak doceniamy codzienne godziny, o których mówimy "teraz". A przecież od nich najwięcej zależy! Chwila obecna to przygotowanie do śmierci, to start do trwania w wieczności. Powoli nam płynie czas, gdy czekamy na spełnienie pożądanej obietnicy, gdy ma nastąpić odmiana życia, gdy bliska jest szczęśliwa chwila, gdy otwiera się przed nami nadzieja na lepsze jutro. Wtedy właśnie obowiązuje zasada: festina lente. Wtedy ożywić nam trzeba realność nadziei.
- Są jednak takie momenty, kiedy bez wahania, zdecydowanie, bez zwłoki należy przyjąć zlecone nam przez Boga zadanie.
- Tego właśnie uczy nas Zbawiciel: "Lęk ogarnął moją duszę. I czyż mam powiedzieć: Ojcze, uwolnij mnie od tej godziny! Ale po to przyszedłem, dla tej właśnie godziny!" (J 12, 27). Ludzki odruch Jezusa zmierzający do uwolnienia Go od godziny ciemności i śmierci przezwycięża świadomość pełnienia woli Ojca. Ta sama świadomość spełnienia roli wyznaczonej chrześcijaninowi przez Boga w Jezusie i z Nim, pozwala przezwyciężyć beznadziejną niejako sytuację. Tu obowiązuje zasada: "festina" - gotowość, święty pośpiech. Męczennik liczy nie na własne siły, lecz na moc z wysoka. Jej owocem - "uwielbienie", nagroda od Ojca.