Reklama

Strażnik Miasta i Grobów

Dziesięć lat temu zmarł Witold Szolginia (ur. 11 marca 1923 r. we Lwowie, zm. 30 czerwca 1996 r. w Warszawie) - architekt, naukowiec, popularyzator wiedzy, pisarz, poeta, grafik, autor wielu cennych książek, artykułów, audycji. Tolu z Łyczakowa. Lwowianin Semper Fidelis.

Niedziela Ogólnopolska 30/2006, str. 20

Witold Szolginia w warszawskim mieszkaniu wśród leopolitanów, jesień 1994 r.
Krzysztof Szolginia

Witold Szolginia w warszawskim mieszkaniu wśród leopolitanów, jesień 1994 r.<br>Krzysztof Szolginia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uczył się w VI Państwowym Liceum i Gimnazjum im. Stanisława Staszica we Lwowie. Studia rozpoczęte na Politechnice Lwowskiej ukończył na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, gdzie - mieszkając już w Warszawie - również się doktoryzował (Problemy i środki kształtowania nastroju przestrzeni miejskich) i habilitował (Informacja wizualna w krajobrazie miejskim). Był m.in. autorem pierwszej polskiej encyklopedii Architektura i budownictwo. Wśród wielu jego opracowań naukowych nie zabrakło dzieł poświęconych rodzinnemu miastu (Historiografia urbanistyki i architektury dawnego Lwowa; Najstarsze widoki Lwowa).
Sukcesy odnosił również w działalności popularnonaukowej, którą uprawiał obok swej pracy zawodowej. Zajmował się głównie popularyzowaniem wiedzy z zakresu urbanistyki, architektury i budownictwa. W radiu wygłosił ok. trzystu pogadanek dla dorosłych i dla młodzieży, wydał kilkanaście ciekawych książek i książeczek przeznaczonych dla różnych odbiorców (m.in. Estetyka miasta; Cuda architektury; Cuda inżynierii; Życie miast; Poczet wielkich architektów), napisał setki artykułów do czasopism. Czterokrotnie wyróżniano go w dorocznym konkursie im. Brunona Winawera za najlepsze publikacje popularyzujące naukę i technikę.
Nade wszystko jednak czuł się lwowianinem. Jak to barwnie określił Jerzy Janicki: „Absolutny rebe. Po papiesku nieomylny w kwestiach lwowskich. Arbiter leopoliensis wszystkich sporów obszaru zamkniętego rogatkami Łyczakowa i Zamarstynowa. Arcylwowiak i arcyłyczakowianin”. Miał ogromną wiedzę o Lwowie i z każdym dzielił się nią jak chlebem. „Strażnikiem Miasta i Grobów” - jakże trafnie! - nazwał go w dedykacji zamieszczonej w jednym z tomów swej poezji Zbigniew Herbert. „Za stałe utrwalanie pamięci o Lwowie w słowie i piśmie” otrzymał w 1981 r. Krzyż Obrony Lwowa.
Twórczość poświęconą Miastu Zawsze Wiernemu rozpoczął w połowie lat pięćdziesiątych od wierszy pisanych początkowo do szuflady lwowską gwarą - łyczakowskim bałakiem. Ta pełna nostalgii poezja zaczęła z czasem krążyć w odpisach po kraju i świecie, a nawet - pod pseudonimem Tolu z Łyczakowa - została wydana w tomie Krajubrazy syrdeczny przez wiernych lwowian poza zasięgiem PRL-owskiej cenzury. Drugi zbiór wierszy Kwiaty lwowskie - świadomie przez autora nawiązujący do Kwiatów polskich Juliana Tuwima - został napisany już w literackiej polszczyźnie, dużo później niż pierwszy.
Prawdziwą sławę wśród lwowskich wygnańców przyniósł Witoldowi Szolgini Dom pod żelaznym lwem (1971) - napisane pod wpływem pierwszej po 22 latach wizyty w rodzinnym mieście zbeletryzowane wspomnienia, obejmujące lata 1929-39; zdaniem Henryka Berezy, literacko nieustępujące prozie Kornela Makuszyńskiego. Dedykowane „Mieszkańcom Domu - gdziekolwiek są”, stały się symbolem ich losu, chociaż imienia miasta nie można było jeszcze wtedy wymawiać. Dziesięciotysięczny nakład rozszedł się błyskawicznie. „To była w latach milczenia lwowska biblia, dekalog lwowskiej wiary, katechizm lwowskiego dziecka, które na wygnaniu osiągnęło wiek zgorzkniałego starca, a ta książka przywróciła mu siły młodzieńca” - napisał Jerzy Janicki w swym Alfabecie lwowskim (1993).
U schyłku PRL-u powstały większe możliwości działania na rzecz „tamtego Lwowa”. W gronie założycieli warszawskiego Towarzystwa Miłośników Lwowa w 1988 r. znalazł się i pan Witold. W nowych warunkach, już po przejściu na emeryturę (1990), mógł całkowicie poświęcić swój czas ukochanemu miastu. Nazywał sam siebie komiwojażerem Lwowa, bo z wieczorami autorskimi, prelekcjami i gawędami występował wielokrotnie nie tylko w macierzystym oddziale TML, ale zapraszany przez ziomków zjeździł wiele miast. Zaczął publicznie wystawiać swe lwowskie zbiory, a następnie znaczną ich część przekazał w darze Muzeum Niepodległości w Warszawie, współtworząc tam z przyjaciółmi zaczątek Kolekcji Leopolis.
Od 1989 r. aż do śmierci, przez siedem lat, w każdą niedzielę i święto rano w Programie III Polskiego Radia wygłaszał gawędy o Lwowie pt. Krajobrazy serdeczne. Właśnie z tego cyklu zrodził się pomysł na Tamten Lwów, najpierw obliczany na dwa tomy, a ostatecznie powiększony aż do ośmioksięgu (!), wydanego przez wrocławską Oficynę Wydawniczą „Sudety” (Oblicze miasta; Ulice i place; Świątynie, gmachy, pomniki; My, Iwowianie; Życie miasta; Rozmaitości; Z niebios nad Lwowem; Arcylwowianie).
„Póki my żyjemy, to żyje Lwów” - mawiał Witold Szolginia. Na szczęście tamten Lwów został dzięki niemu i takim jak on utrwalony i nie zaginie. Wartość jego twórczości będzie rosła z upływem czasu: „późne wnuki” odkryją Leopolis Semper Fidelis i powrócą do „korzeni i popiołów”, by nie zapomnieć, by zaświadczyć o sześciu polskich wiekach pod Wysokim Zamkiem.

Książki Witolda szolgini o dawnym Lwowie

Dom pod żelaznym lwem, wyd. 1 - Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1971; wyd. 2 - Krajowa Agencja Wydawnicza, Warszawa 1989.

Tolu z Łyczakowa, Krajubrazy syrdeczny, Wyd. Waldemar Markowski, Bytom 1986.

Tolu z Łyczakowa, Kwiaty lwowskie, Wyd. Waldemar Markowski, Bytom 1987.

Historiografia architektury i urbanistyki dawnego Lwowa, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 1989.

Ikonografia dawnego Lwowa. Cz. 1: Najstarsze widoki Lwowa, Instytut Sztuki Polskiej Akademii Nauk, Warszawa 1991.

Na Wesołej Lwowskiej Fali, Wydawnictwo Polonia, Warszawa 1991.

Tamten Lwów. T. 1: Oblicze miasta. T. 2: Ulice i place. T. 3: Świątynie, gmachy, pomniki. T. 4: My, lwowianie. T. 5: Życie miasta. T. 6: Rozmaitości. T. 7: Z niebios nad Lwowem. T. 8: Arcylwowianie, Oficyna Wydawnicza „Sudety”, Wrocław 1992-97.

Pudełko lwowskich wspomnień pełne, Oficyna Wydawnicza „Sudety”, Wrocław 1994.

Kwiaty lwowskie. Krajubrazy syrdeczny, Oficyna Wydawnicza „Sudety”, Wrocław 1995.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Roch - patron od chorób zakaźnych

[ TEMATY ]

święty

Julia A. Lewandowska

Obraz św. Rocha Wyznawcy

Obraz św. Rocha Wyznawcy
Rębielice Królewskie to największa miejscowość gminy Popów w powiecie kłobuckim, położona nad rzeką Górnianką (dopływ Liswarty) w obrębie Wyżyny Krakowsko-Wieluńskiej. To tutaj od wieków czczony jest św. Roch, patron od chorób zakaźnych. Wiele ciekawostek historycznych na temat miejscowości podaje znany dziejopisarz Jan Długosz, proboszcz parafii w Kłobucku, do której należały Rębielice.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XX niedziela zwykła

2025-08-15 22:59

[ TEMATY ]

rozważania

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

W czasie oblężenia Jerozolimy przywódcy, którzy trzymali Jeremiasza w więzieniu, powiedzieli do króla: «Niech umrze ten człowiek, bo naprawdę obezwładnia on ręce żołnierzy, którzy pozostali w tym mieście, i ręce całego ludu, gdy mówi do nich podobne słowa. Człowiek ten nie szuka przecież pomyślności dla tego ludu, lecz nieszczęścia». Król Sedecjasz odrzekł: «Oto jest w waszych rękach!» Nie mógł bowiem król nic uczynić przeciw nim. Wzięli więc Jeremiasza i wtrącili go, spuszczając na linach, do cysterny Malkiasza, syna królewskiego, która się znajdowała na dziedzińcu wartowni. W cysternie zaś nie było wody, lecz błoto; zanurzył się więc Jeremiasz w błocie. Ebedmelek wyszedł z domu królewskiego i rzekł do króla: «Panie mój, królu! Źle zrobili ci ludzie, tak postępując z prorokiem Jeremiaszem i wrzucając go do cysterny. Przecież umrze z głodu w tym miejscu, zwłaszcza że nie ma już chleba w mieście». Rozkazał król Kuszycie Ebedmelekowi: «Weź sobie stąd trzech ludzi i wyciągnij proroka Jeremiasza z cysterny, zanim umrze».
CZYTAJ DALEJ

Bp Małyga: Człowiek ma nadzieję na przyszłość, gdy w swojej przeszłości jest w stanie zobaczyć, że Bóg działa

2025-08-16 11:32

ks. Łukasz Romańczuk

Biskup Maciej Małyga

Biskup Maciej Małyga

Około 1000 osób modlących się na różańcu przybyło do Henrykowa na Archidiecezjalną Pielgrzymkę. W Sanktuarium Matki Bożej Języka Polskiego sprawowana była Msza święta pod przewodnictwem biskupa Macieja Małygi.

Słowa pozdrowienia do pielgrzymów skierował o. Kazimierz Kmak, kustosz henrykowskiego sanktuarium. Zwrócił on uwagę na potrzebę modlitwy różańcowej oraz wyraził radość z powodu tak licznej grupy pielgrzymów.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję