Trochę wstyd mi się przyznać, że po wielu latach chodzenia do kościoła dopiero teraz odkryłam znaczenie słowa „amen”. Dla mnie to słowo zawsze kojarzyło się z kropką na końcu zdania. Na Mszy św., po zakończeniu jakiejś modlitwy, kiedy padało to słowo, stawało się ono dla mnie sygnałem, że to już koniec jakiejś części. Ostatnio zauważyłam, że chyba wielu ludzi tak traktuje to słowo, niektórzy nawet zamiast „amen” mówią „ament”. Warto też mówić o jego znaczeniu dzieciom. Mój 6-letni synek podczas dłuższej modlitwy zawsze wzdycha i prosi, żeby „wreszcie już było to «amen» i koniec!”. Nie chciałabym, żeby mówił je bezmyślnie przez wiele lat. Krystyna
Mimo wszystko myślę, że większość ludzi wierzących już wie, że „amen” nie znaczy kropka, ale że jest to ważne w naszej religii hebrajskie słowo o podwójnym znaczeniu: „tak jest” i „niech tak się stanie”. Już w Starym Testamencie stanowiło ono odpowiedź na wolę Boga, Jego słowo, groźby czy obietnice (Pwt 27, 15-26, Jr 11, 5). W Nowym Testamencie słowo to pada często z ust samego Chrystusa. Jego najważniejsze pouczenia niekiedy zaczynają się od podwójnego „amen”. W Adwencie, kiedy w sposób szczególny wspominamy Matkę Bożą, warto zwrócić uwagę, że Ona także powiedziała „amen” w momencie Zwiastowania. To słowo obecne jest w liturgii Kościoła, i to we wszystkich wyznaniach chrześcijańskich, jest także u mahometan. Stanowi ono aklamację wiernych potwierdzającą modlitwę celebransa, a niekiedy wspólne wyznanie wiary. Znajomość znaczenia tego słowa to ważny wstęp do tego, aby uczynić je najkrótszą i najpiękniejszą modlitwą swojego życia. Cieszę się więc z Twojego odkrycia, to może być dla człowieka swego rodzaju „przewrót kopernikański” w życiu duchowym.
Kiedy przypominam sobie, że każde wypowiedziane słowo „amen” ma tak wielkie znaczenie, ożywiam mocno moją modlitwę, a jeszcze bardziej udział w liturgii. Przecież kiedy mówię „amen”, to zgadzam się z wolą Boga, z Jego planem dla mojego życia. To słowo bardzo pomaga mi więc w słuchaniu tego, co mówię do Boga, bo przecież jest potwierdzeniem wszystkich obietnic, próśb i natchnień. Jeden ze studentów opowiadał mi, że odkrycie tego słowa było dla niego momentem przełomowym w przeżywaniu Mszy św. Od kiedy zrozumiał, że wypowiadając „amen”, zgadza się z tym, co mówi kapłan, zaczął uważnie przysłuchiwać się jego słowom. „Nie mogę przecież bezmyślnie mówić, że się zgadzam, jak nie wiem na co!” - stwierdził, namawiając wszystkich do przemyślenia wypowiadanych przez nas słów „amen”.
Tyle jeśli chodzi o modlitwę i liturgię, ale to słowo ma olbrzymie znaczenie duchowe. Nie tak dawno byłem świadkiem umierania pewnej osoby. Działo się to w wielkim cierpieniu, po długiej chorobie nowotworowej. W momencie nasilania się ataków bólu z ust tej osoby słyszałem najczęściej tylko jedno słowo: „amen”, a potem widziałem jakąś ulgę, a nawet drobny uśmiech na twarzy. Słowo „amen” to nie tylko formuła liturgiczna czy modlitewna - to klucz do osobistego dialogu z Bogiem, to słowo, które ma szczególną moc uzdrawiania, pocieszania i przyjmowania woli Bożej. Wiesz przecież dobrze, jak często wypowiadał je Jan Paweł II, i że to było bodaj ostatnie jego słowo wypowiedziane tu, na ziemi.
„Nie bójcie się prosić Maryję o wielkie rzeczy, nie bójcie się zapraszać Jej do waszych domów. Ona nas uczy, że dla Boga nie ma nic niemożliwego” – powiedział bp Marek Mendyk podczas Mszy św. inaugurującej peregrynację obrazu Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej w diecezji legnickiej. Eucharystia została odprawiona w parafii pw. Chrystusa Króla w Bolesławcu z okazji 100. rocznicy powstania Ruchu Szensztackiego.
- To właśnie w tej parafii 6 lat temu powstał pierwszy krąg Rodzin Szensztackich – mówi Marek Szyjkowski, animator ruchu. Potrzebna była zgoda proboszcza i tę otrzymaliśmy od ks. prałata Józefa Gołębiowskiego. Początki były skromne. Teraz w naszej diecezji ruch istnieje w 11 parafiach i mamy ponad 40 kręgów – dodaje p. Marek.
Ruch Szensztacki powstał w Niemczech w miejscowości Schönstatt w 1914 roku, a założycielem był ks. Józef Kentenich. Europa i jej mieszkańcy znajdowali się w trudnym położeniu, to czasy I wojny światowej. Wewnątrzkościelny ruch miał na celu odnowę moralną człowieka opartą na miłości. Przewodniczką w tym dziele jest Matka Najświętsza, czczona w wizerunku Szensztackim. Jedną z idei ruchu jest pielgrzymowanie tzw. kapliczek po rodzinach. Powstają kręgi rodzin, które włączają się w dzieło apostolatu. Wspólna modlitwa całej rodziny oraz sąsiadów i znajomych staje się okazją do składania świadectwa chrześcijańskiego życia.
– To ruch oddolny, ruch świeckich – mów p. Marek. – Ważne jest na początku, abyśmy otworzyli się najpierw na siebie w rodzinie, w relacjach małżeńskich oraz w relacjach z dziećmi. Potem dopiero przychodzi kolej na innych – dodaje.
Duchowość tego ruchu można zawrzeć w prostych słowach: do Boga przez Maryję. Maryja jest wzorem „nowego” człowieka. Jest Matką i Wychowawczynią. Członkowie ruchu stają się zatem Jej dziećmi i uczniami. Głównym celem ruchu jest praktykowanie miłości w życiu codziennym, a tym samym uświęcanie siebie i innych pośród spraw dnia codziennego. Jest to zatem doskonała droga dla świeckich chrześcijan, którzy mają kształtować swoje życie rodzinne, społeczne i zawodowe w duchu Ewangelii.
– Ten ruch był odpowiedzią na kryzys człowieka i kryzys rodziny. Tak było 100 lat temu. Dzisiaj, jak się okazuje, problemy i zagrożenia są podobne. Materializm, pogoń za sukcesem i karierą, problemy z pracą, to wszystko źle wpływa na rodziny i relacje wewnątrz nich. Do tego antyrodzinna propaganda w mediach masowych. Nasz ruch, ruch rodzinny, jest odpowiedzią na tę sytuację. Nie możemy się poddawać, dlatego zawierzamy nasze życie i nasze rodziny Maryi – podkreśla Marek Szyjkowski.
- Na początku, kiedy kapliczka przybyła do nas po raz pierwszy, byliśmy nieco skrępowani, nie wiedzieliśmy jak się zachować, jak funkcjonować w domu, w obecności Maryi – mówi Urszula Krzywdzińska z Zabłocia. – Jednak po krótkim już czasie, po wspólnych modlitwach całej rodziny zauważyliśmy, jak wiele w naszej rodzinie się zmienia. Dziś najmłodsza córka nie pyta już, kiedy Maryja przyjdzie, tylko, kiedy wróci do domu. Ona stała się nie gościem, ale gospodynią – dodaje Urszula. Obecność Maryi mobilizuje wszystkich domowników. Ważne jest to, że jej przyjście to nie jednorazowe wydarzenie. Maryja wraca każdego miesiąca, przynajmniej na trzy dni.
Rekordzistą, jeśli chodzi o ilość kręgów, jest parafia w Nowogrodźcu, jest ich aż 7. – Mam nadzieję, że będzie więcej, mówi proboszcz ks. Krzysztof Słabicki. – Widocznie Maryja czuje się u nas dobrze, dlatego kręgów przybywa. Zachęcam wszystkich proboszczów do zakładania kręgów. Mnie to nic nie kosztuje. Ja jedynie z tymi ludźmi się modlę, organizujemy czasem spotkania i wspólnotowe Msze św. Najważniejsze owoce to modlitwa w parafii i angażowanie się ludzi w sprawy wspólnoty – dodaje ks. Krzysztof.
Obraz Matki Bożej Pielgrzymującej członkowie ruchu przywieźli z Częstochowy, z ogólnopolskiego spotkania Ruchu Szensztackiego. Odwiedzi on wszystkie parafie, w których powstały kręgi rodzin.
Podczas Mszy św. w Bolesławcu bp Marek Mendyk podkreślił mi.n. znaczenie tego ruchu. – Jednoczenie się z Bogiem i Maryją wyznacza kierunek codziennego życia. Macie dążyć do ideału świętości pośród codziennych spraw, zgodnie z zasadą – maksimum miłości w życiu. Nie bójcie się prosić Maryi o wielkie rzeczy, nie bójcie się zapraszać Jej do siebie. Ona uczy nas, że dla Boga nie ma nic niemożliwego – powiedział bp Marek.
Nowenna przed Uroczystością Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej trwa od 17 do 25 sierpnia przez dziewięć kolejnych dni, podczas których odmawiamy przypisane na każdy dzień poniższe modlitwy.
Uczestnicy Diecezjalnego Dnia Skupienia Zespołu Misyjnego podczas spotkania roboczego w Centrum Edukacji Katolickiej w Świdnicy.
W poniedziałek 25 sierpnia w Wyższym Seminarium Duchownym odbył się coroczny Diecezjalny Dzień Skupienia Zespołu Misyjnego. W spotkaniu wzięli udział diecezjalni i dekanalni referenci ds. misji, animatorzy parafialni oraz osoby zaangażowane w działalność Papieskich Dzieł Misyjnych.
Pierwsza część wydarzenia miała charakter modlitewny. Uczestnicy zgromadzili się na adoracji Najświętszego Sakramentu w kaplicy seminaryjnej, powierzając swoją posługę oraz pracujących na misjach kapłanów, siostry zakonne i świeckich wolontariuszy. Nabożeństwu przewodniczył ks. kan. Krzysztof Ora z wydziału duszpasterskiego.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.