Jeszcze raz piszę do Pana,
aby tą drogą
podziękować Panu
i Wszystkim Dobrym Ludziom,
którzy 11 września 2004 r.
zgotowali mi
tak piękną uroczystość
wręczenia Nagrody
im. ks. prof. Janusza Pasierba.
Otrzymać taką nagrodę -
to dla mnie wielkie
wyniesienie, honor i łaska.
Otrzymać z rąk Pana,
w obecności Biskupa Toruńskiego -
to wielka trema i zobowiązanie.
Każda pochwała łechce
pychę człowieka,
ale też rodzi pytanie:
Czy mój Bóg
nie przypomni mi kiedyś:
Biada, gdy ludzie was chwalą,
i: Tacy już wzięli swoją zapłatę?
Podziwiałem więc
życzliwość grudziądzkiego KIK-u,
a dla Prezydenta
Prześwietnej Kapituły Nagrody
im. ks. Janusza Pasierba
mam wielką cześć i uszanowanie.
Napracował się Pan Sławek,
a Pani Zosia wypowiedziała
do mnie tyle mądrych i dobrych słów...
Ogromnie zaszczycili mnie
swoją obecnością
Przewodniczący Rady
i Burmistrz mego Łowicza.
Burmistrz wystąpił w stroju łowickim,
jak przystało na Księżaka,
i dowcipnie powiedział
o Przewodniczącym,
że się przebrał w garnitur,
ale u nas na święto
to się chodzi w pasiaku.
I wskazał na siebie.
(Brawo!)
Proszę Pana Jurka,
dyrygenta chóru „Echo”,
aby podziękował Panom
za Gaude Mater Polonia.
Czy Pan wie, co wtedy czułem?
Ciesz się, Matko Polsko,
tak sławne syny rodząca...
Mój Boże!
A Pan Jurek był dumny,
że jest z Marwilu k. Bielaw.
Też Księżak.
Miło mi było widzieć Księży,
Siostry i Czcigodnych Gości
z Łowicza, Skierniewic, Brzezin
i łowiczankę z Gdyni.
Gdy Pani Basia mówiła
podziękowanie i laudację,
oczy mi się pociły,
a Ksiądz Biskup zapytał:
Kto jest ta pani?
Ona i Bożenka
nie pozwolą, aby jakieś słowo
upadło na ziemię.
Zbiorą każde ziarno,
zapiszą, zachowają
i podadzą innym.
Zakończeniem uroczystości
była Msza św. w kolegiacie
św. Mikołaja.
O, jaka śliczna jest Wasza Pani,
Matka Boska Łaskawa
- Patronka Grudziądza.
Tak dużo było ludzi.
Spotkałem znajomych Mroczyńskich.
Biskup modlił się na tronie,
a ja, wspierany dobrocią
Księdza Infułata i Księdza Jana,
który pisze fraszki,
mówiłem kazanie z drżeniem
i pytałem Wszechmocnego
na tronie ze snopów:
Czym się Panu odpłacę za wszystko?
I jak Boryna mówiłem:
Panie Boże Wielki, zapłać!
Panie Prezydencie!
Taki list przez Pana ręce
posyłam do każdego,
kto się za mnie modlił
i dobrze mi życzył.
Nagrodę wiem, komu dam.
Ludziom Grudziądza
muszę odrobić.
Biskupowi całuję ręce.
Teraz trzeba się zbierać,
aby Pan Bóg nie powiedział:
Już wziąłeś nagrodę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu