(ur. 1940)
Martwię się Twoją ciemnością
pociętym policzkiem
ukrywaniem popalonej twarzy
Proszę Cię
piękna Madonno wyjdź z cienia
pokaż się górom i dolinom
stań naprzeciw słońca
zwolnij swój bezruch
i niech będzie wszędzie wokół
pełno Twoich troskliwych gestów
spróbuj się uśmiechnąć
doradź bezradnym
mrugnij na osowiałych
Jesteś nieskalana
choć skaleczona
jesteś najczystsza
choć zabrudzona
jesteś najpiękniejsza
choć zapuchnięta
Jesteś moją ciemnością
i moim słuchaczem
wciąż gorliwie patrzysz i słuchasz
a ja nieporadny niemy i ślepy
nie wiem co dalej
lękliwie trzymam chorymi palcami
niteczkę własnej ojczyzny
i brewiarz pod pachą
i listę bliźnich
którzy nie mają odwagi i nadziei
(1977)
Pomóż w rozwoju naszego portalu