W Księdze Dziejów Apostolskich znajdujemy opowiadanie o tym, jak
św. Paweł wystąpił na rynku ateńskim, by Grekom głosić prawdę o zmartwychwstałym
Chrystusie. Przepowiadanie swoje rozpoczął od wspomnienia o jednej
ze świątyń pogańskich, którą wcześniej odwiedził. Powiedział mianowicie,
że wśród ołtarzy poświęconych różnym bóstwom znalazł też jeden ku
czci "nieznanego boga". Postanowił więc opowiedzieć im o Bogu, którego
nie znali, a jednak oddawali cześć. Niestety, nawet taki zabieg na
niewiele się przydał. Ateńczycy słysząc o zmartwychwstaniu, zaczęli
drwić z Apostoła, bowiem według ich filozofii powrót do życia w ciele
wcale nie oznaczał szczęśliwości. W poprawnym zrozumieniu Dobrej
Nowiny przeszkodziły im wyznawane zasady filozoficzne. Nie ma się
więc co dziwić, że później w jednym ze swych listów napisze o filozofii,
że jest czczym rozumowaniem, a w innym głupimi nazwie tych, których
zaufanie rozumowi, nie doprowadziło do myśli o Bogu. Tak to przesadna
mądrość stała się przeszkodą w dojściu do wiary. Tym bardziej rozumiemy
tu słowa Chrystusa wychwalającego Ojca za to, że ukrył te rzeczy
przed roztropnymi, a objawił je prostaczkom, bo taka była Jego wola.
Bo mądrość tego świata jest głupstwem u Boga, jak czytamy w Biblii.
Czy oznacza to, że nie powinniśmy się troszczyć o wiedzę?
Czy mądrość rzeczywiście może przeszkodzić w drodze do zbawienia?
Wszystko zależy od tego, o jakiej mądrości mówimy. Jest bowiem taka "
mądrość", której się wydaje, że wszystko wie, że zna odpowiedzi na
każde pytanie, dla której nie istnieją żadne tajemnice. Taka "mądrość"
- pyszna i zadufana w sobie - faktycznie może utrudnić otwarcie się
na Boga. Jest jednak i mądrość prawdziwa - świadoma swych osiągnięć,
ale też i swojej niedoskonałości. Zna odpowiedzi na wiele pytań,
zna wiele zasad, które rządzą światem, ale nie twierdzi, że wie wszystko.
Ta mądrość właśnie zawsze doprowadzi do ostatecznego wniosku, że
jednak musi istnieć jakiś byt doskonały, który nadał światu te zasady;
a stąd już tylko jeden krok do nazwania tego bytu Bogiem właśnie.
Dzisiejsza wiedza zna odpowiedzi na wiele zagadnień; potrafi
wyjaśnić wiele zjawisk, uleczyć wiele chorób, powiedzieć nam dużo
o naszej przeszłości, wysłać w przestrzeń pozaziemską statki kosmiczne.
Ale ta prawdziwa mądrość potrafi równocześnie przyznać, że nie zna
odpowiedzi na wszystkie zagadki, że nie rozumie niektórych rzeczywistości,
że nie ma lekarstwa na wszystko, a loty kosmiczne są zaledwie oderwaniem
się od powierzchni Ziemi - jeśli porównamy to z ogromem otaczającego
nas wszechświata.
Podobnie jest nawet z naszym poznaniem Pana Boga. Jak wiele
napisano o Nim książek, uczonych rozpraw, traktatów i sum teologicznych.
Czy jednak rozumiemy wszystko? Czy nie ma dla nas tajemnic wiary?
Czy nawet najświatlejsi teologowie nie stają nieraz przed zagadnieniami
przekraczającymi ich zdolności rozumowania? Oczywiście, że tak. Bo
Bóg na zawsze pozostaje Bogiem, a my tylko stworzeniami. Wiemy o
Nim tyle, ile o sobie nam objawił; ile uznał, że jest nam potrzebne
do zbawienia. Zgodnie ze słowami św. Pawła - wszystko widzimy niejasno,
jak w nie najlepszym zwierciadle. Dopiero przy spotkaniu z Bogiem
w przyszłym świecie ta zasłona tajemniczości zostanie zerwana. Nie
dziwmy się więc, że nie wszystko rozumiemy, że jest wiele rzeczywistości
tajemniczych. Nie dziwmy się, że nawet Pan Bóg bywa dla nas niekiedy "
nieznanym Bogiem", którego myśli nie są naszymi myślami, a drogi
drogami naszymi. Co by to był zresztą za Bóg, gdyby zwykły człowiek
mógł swym niedoskonałym rozumem zgłębić wszystkie Jego tajemnice.
Mało wiedzy oddala od Boga, dużo wiedzy na nowo do Niego
doprowadza - powiedział ktoś. I jest w tych słowach wiele prawdy.
Jeśli jednak chodzi o samo poznanie Pana Boga, to nawet ważniejsze
od wiedzy i ludzkiej mądrości jest pokorne otwarcie się na Niego,
modlitewne zatopienie w Jego słowie. Wtedy, nawet bez wyszukanych
definicji filozoficznych czy teologicznych dociekań, będziemy w stanie
być blisko Boga, który chciał swe tajemnice objawić właśnie ludziom
prostym o szczerym i czystym sercu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu