Reklama
Matka i Królowa z Jasnej Góry towarzyszy nam od ponad 600 lat i dana jest narodowi polskiemu jako "przedziwna pomoc i obrona". Święta Ikona sprawia, że Matka Boża jest szczególnie nam bliska i obecna zarówno w naszych dziejowych doświadczeniach, jak i w codziennych troskach. Jakże znajome jest pokoleniom Jej zatroskane spojrzenie, niosące ukojenie dla naszych nękanych różnymi niepokojami serc. To tutaj, u stóp Jasnogórskiej Matki, naród polski odnajdywał zawsze wewnętrzną moc i tożsamość. Do Niej z ufnością podąża każdy, niezależnie od stanu, wieku czy narodowości. Ona także od wieków była i jest inspiracją dla poetów, muzyków, ale przede wszystkim dla malarzy, którzy pragną w swych obrazach uobecnić Jasnogórską Matkę jak najdoskonalej.
Ten piękny temat malarski podjął także częstochowianin - Witold Bulik, dla którego od 35 lat Jasnogórska Pani stanowi centrum życia. Jej też powierzył całą swoją drogę artystyczną. Dlaczego Maryja zajmuje tak wyjątkowe miejsce w jego malarstwie sakralnym? Jak sam twierdzi - tylko w taki sposób może choć w części spłacić dług wdzięczności, bowiem w swoim życiu doznał szczególnej troski Matki z Jasnej Góry. Tak to wspomina:
"Podczas okupacji hitlerowskiej moja rodzina miała powiązania z AK. Gestapo podczas aresztowania wydało rozkaz zabrania ze sobą niezbędnych rzeczy. Jako dziecko, nie zdając sobie sprawy z grozy sytuacji, zabierałem ołówek i zeszyt, w którym miałem swoje bazgroły. Oficer niemiecki, przejrzawszy jego zawartość, kazał mnie i moich rodziców zostawić. W tym zeszycie na pierwszej stronie był rysunek Matki Bożej Jasnogórskiej. To był pierwszy narysowany przeze mnie wizerunek Maryi, najważniejszy chyba, bo uratował nas od obozu koncentracyjnego".
To nie jedyny namacalny dowód opieki Maryi w życiu malarza. "Przed laty - mówił - moja żona Elżbieta poważnie zachorowała. Przepowiadano jej tylko pół roku życia. Gorąco modliliśmy się u stóp Maryi Jasnogórskiej o łaskę uzdrowienia. Konsultacja z wybitnym hematologiem - prof. Julianem Aleksandrowiczem przyniosła zdumiewający werdykt. Lekarz stwierdził: Z punktu widzenia medycznego - niewytłumaczalne wyzdrowienie. Wówczas postanowiłem, że w mojej twórczości obowiązkowo musi znaleźć się czas i miejsce na malowanie kopii Matki Bożej Jasnogórskiej. Zastanawiająca jest również zbieżność dat urodzin Matki Bożej i mego syna (8 września). Dla uczczenia tej daty syn Arek każdego roku przed oblicze Maryi zanosi tyle czerwonych róż, ile ma lat".
Madonna Witolda Bulika jest realistyczna. Patrząc na Nią, odczuwa się majestat i pragnie się powtórzyć za bp. Józefem Zawitkowskim: "Nasza Matka Jasnogórska taka królewska, ubrana perłami, cała w złocie i w brylantach...", a równocześnie Jej matczyne spojrzenie i emanujące ciepło sprawiają, iż wyrywają się z głębi serca słowa: "Bogurodzico - Dziewico, usłysz głosy, napełń myśli człowiecze!".
* * *
Warto dodać, iż w dowód wdzięczności dla Niepokalanej malarz wraz z małżonką, która jest pierwszym krytykiem jego twórczości i menedżerem, realizują zamierzenie umieszczenia w każdej stolicy Europy obrazu Jasnogórskiej Matki. W wyniku kilkuletnich starań cel ten prawie został osiągnięty: oprócz Albanii w każdym państwie Europy wierni czczą Jasnogórską Panią.
Witold Bulik, mówiąc o namalowanych wizerunkach Jasnogórskiej Matki, ze wzruszeniem powraca do dwóch momentów: "Pierwszy z nich to aresztowanie Obrazu peregrynacyjnego przez milicję, gdy wiózł go jeden z biskupów. Bolała wówczas dusza i serce pękało. Drugi niezwykły moment związany jest z niecodzienną radością. Obraz Matki Bożej w 1991 r. podczas Światowego Dnia Młodzieży w Częstochowie został wręczony przez ówczesnego przeora Jasnej Góry - o. Jerzego Tomzińskiego największemu człowiekowi naszych czasów - Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. Obraz ten różni się od pozostałych tym, że Maryja trzyma w ręku wyrzeźbioną różę, na wzór tej, którą otrzymała od Papieża". I jeszcze jeden moment, gdy naturalnej wielkości wizerunek Madonny został wręczony Papieżowi w 1999 r. pod Szczytem Jasnogórskim przez obecnego generała - o. Izydora Matuszewskiego - w imieniu Ojców Paulinów.
Wystarczy spojrzeć na obrazy malarza tchnące pięknem, harmonią, lekkością, realizmem, epickością i zachwycające interpretacją tematu, aby w pełni przekonać się o realizacji przesłania zawartego w artystycznym credo: "Tworzyć tak, by każde dzieło wchodzącym do kościoła dawało wiarę, że jest to miejsce zamieszkania samego Boga". Realizacja tego przesłania, jak zauważa sam artysta, jest trudna w obecnej dobie komercjalizacji i technizacji.
* * *
Charakterystycznym elementem twórczości Witolda Bulika jest złoty kolor, który w malarstwie sakralnym, a szczególnie przy tworzeniu tak monumentalnych dzieł, jak obrazy ołtarzowe, odgrywa ogromną rolę. Kolor ten akcentuje pierwiastek niebiański, jak również nadaje malowanym postaciom charakter majestatyczny i sprawia, iż klimat w świątyni wycisza się, sprzyjając modlitewnej atmosferze. Dzieła Witolda Bulika można spotkać w wielu kościołach Polski, Europy i Ameryki. Można je także odnaleźć w wielu muzeach, m.in. w Muzeum Watykańskim, a także w wielu zbiorach prywatnych. Również Niedziela w roku swojego jubileuszu 70 lat istnienia (1996 r.) ofiarowała obraz Matki Bożej Jasnogórskiej jego pędzla Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II.
Artysta podkreśla, że Matka Boża z Jasnej Góry zawsze będzie zajmowała najważniejsze miejsce w jego życiu, dlatego że jest katolikiem, Polakiem i ma możliwość służenia Jej otrzymanym talentem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu