Reklama

Wiara

Najświętsze Serce Pana Jezusa

Serce Jezusa, zelżywością napełnione...

Kiedy rozważam to wezwanie, budzi się we mnie ciekawość, która każe szukać odpowiedzi na pytanie: co to jest zelżywość?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zadałem sobie trochę trudu i znalazłem odpowiedź: wyraz zelżywość jest już archaizmem, ale jeszcze w pierwszej połowie XX wieku był w powszechnym użyciu. Jest to regularny rzeczownik, utworzony od przymiotnika zelżywy. Czasownik zelżyć, który jest źródłem wspominanych wyrazów, ma podwójne znaczenie: pierwsze – uczynić coś lżejszym; drugie: przynieść ujmę, znieważyć, zhańbić. I to drugie znaczenie, pomaga zrozumieć obecność tego wyrażenia w wezwaniu litanijnym. Oto dostrzegamy dziś, że Serce Jezusa jest nie tylko ogniskiem miłości, skarbnicą sprawiedliwości, źródłem życia i świętości, ale jest też znieważone przez ludzką złośliwość. Chrystus, który tak wiele bólu wycierpiał, doznał również zniewagi w Swoim Najświętszym Sercu, które doświadczyło wielu cierpień i zniewag.

Ksiądz Biskup Józef Zawitkowski, rozważając to wezwanie, pisze, że „lżyć to znaczy ubliżać komuś, opluć go, obrzucić brzydkimi słowami. Zelżywości – to wszystko świństwo, śmieci, brudy ludzkie. Aż strach pomyśleć, że tym wszystkim przepełnione jest Serce Jezusa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Serce Jezusa, dla nieprawości naszych starte.

Reklama

Zatrzymajmy się dziś jeszcze na kolejnym wezwaniu litanii, tak podobnym do rozważonego przed chwilą, i poznajmy treść słów: Serce Jezusa, dla nieprawości naszych starte. Dziś – jak zauważa ksiądz biskup Józef Zawitkowski – powiedzielibyśmy: za nieprawości nasze albo z powodu naszych nieprawości starte. Jak wiele bólu zadały Jezusowi nasze nieprawości! Zetrzeć coś, to dosłownie zniszczyć. Tak stało się z Jezusem, który został zniszczony, starty, upodlony przez nasze grzechy. Mimo tego bólu i cierpienia, jakiego doznał od nas ludzi, umiłował nas do końca. Stał się posłusznym aż do śmierci, a była to śmierć na krzyżu. Tak było naprawdę. Oto Chrystus, który nas odkupił, Chrystus, którego kocham. Milczący Baranek, Baranek zabity, wybawił dziś nas z niewoli tego świata. Hańbą okrył śmierć, nasza Pascha, On wywiódł dziś nas ze śmierci do życia. W Ablu zabity, w Izaaku związany, wzgardzony w Jakubie, w Józefie sprzedany, zrodzony z Maryi, pięknej owieczki, złożony w ofierze…

Panie Jezu, ileś Ty zelżywości musiał znosić… daj nam siłę potrzebną do walki z naszymi słabościami, abyśmy więcej nie zadawali Ci bólu i zniewag. Daj nam odwagę, która pozwoli w chwili pokusy do złego, bronić się Twoim zwycięskim Krzyżem.

2021-06-23 20:00

Ocena: +12 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg chce ze mną współpracować i ratować dusze!

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii Mk 16, 15-20.

Wtorek, 25 kwietnia 2023. Św. Marka Ewangelisty, święto

CZYTAJ DALEJ

Pojechała pożegnać się z Matką Bożą... wróciła uzdrowiona

[ TEMATY ]

Matka Boża

świadectwo

Magdalena Pijewska/Niedziela

Sierpień 1951 roku na Podlasiu był szczególnie upalny. Kobieta pracująca w polu co i raz prostowała grzbiet i ocierała pot z czoła. A tu jeszcze tyle do zrobienia! Jak tu ze wszystkim zdążyć? W domu troje małych dzieci, czekają na matkę, na obiad! Nagle chwyciła ją niemożliwa słabość, przed oczami zrobiło się ciemno. Upadła zemdlona. Obudziła się w szpitalu w Białymstoku. Lekarz miał posępną minę. „Gruźlica. Płuca jak sito. Kobieto! Dlaczegoś się wcześniej nie leczyła?! Tu już nie ma ratunku!” Młoda matka pogodzona z diagnozą poprosiła męża i swoją mamę, aby zawieźli ją na Jasną Górę. Jeśli taka wola Boża, trzeba się pożegnać z Jasnogórską Panią.

To była środa, 15 sierpnia 1951 roku. Wielka uroczystość – Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Tam, dziękując za wszystkie łaski, żegnając się z Matką Bożą i własnym życiem, kobieta, nie prosząc o nic, otrzymała uzdrowienie. Do domu wróciła jak nowo narodzona. Gdy zgłosiła się do kliniki, lekarze oniemieli. „Kto cię leczył, gdzie ty byłaś?” „Na Jasnej Górze, u Matki Bożej”. Lekarze do karty leczenia wpisali: „Pacjentka ozdrowiała w niewytłumaczalny sposób”.

CZYTAJ DALEJ

Nowy gwardzista szwajcarski: Dano nam solidne wprowadzenie

2024-05-06 12:49

[ TEMATY ]

Gwardia Szwajcarska

Włodzimierz Rędzioch

W kwietniu skończył 23 lata, w poniedziałek 6 maja będzie jednym z 34 Szwajcarów, którzy wezmą udział w ceremonii zaprzysiężenia Gwardii w Watykanie. Jan Wetter pochodzi z Toggenburga we wschodnim szwajcarskim kantonie St. Gallen. Radio Watykańskie zapytało go, dlaczego zdecydował się dołączyć do papieskiej gwardii.

Lubi grać w tenisa i biegać. Wziął nawet udział w biegu w Wiecznym Mieście. Doświadczenie i codzienne życie w Gwardii Szwajcarskiej są według Jana Wettera bardzo zróżnicowane. "Jestem bardzo wysportowany, kiedy jestem poza domem", mówi Radiu Watykańskiemu. Wieczorem lubi wyjść "na posiłek, z przyjaciółmi, do baru, klubu".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję