Od roku z wdzięcznością i radością idą drogą kapłaństwa. Pragną, by Jezus ich prowadził, był ich mocą, marzeniem i spełnieniem. Pragną więc być nieustannie z Nim, służyć całym sercem Bogu i ludziom. Są przekonali, że kapłaństwo jest piękne.
Kapłani wyświęceni rok temu z archidiecezji częstochowskiej i diecezji sosnowickiej spotkali się 30 maja, w pierwszą rocznicę święceń prezbiteratu, w Centrum Duchowości Archidiecezji Częstochowskiej „Święta Puszcza” w Olsztynie k. Częstochowy. Dziękowali Bogu za dar życia i kapłaństwa. We wspólnocie rocznika razem z bp. Andrzejem celebrowali Mszę św.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Beata Pieczykura/Niedziela
Ksiądz Biskup wyjaśnił kapłanom, którzy dziś wrócili do Galilei, do miejsca powołania, do pierwotnej gorliwości, a tym spotkaniu odnaleźli źródło siły do wierności ideałom: – Wasza wspólnota rocznikowa nie tylko wspólnotą koleżeńską. Bóg powołał was też razem, abyście za sobie wzięli odpowiedzialność. Dlatego zachęcił kapłanów, by każdego roku celebrowali tę rocznicę przez modlitwę, Mszę św. i spotkanie, a przede wszystkim do tego, by pamiętali o sobie nawzajem, troszczyli się o siebie szczególnie w chwilach trudności.
Reklama
W homilii bp Przybylski z niepokojem mówił o wypaleniu i zmęczeniu młodych księży. Za św. Tomaszem przypomniał, że główną przyczyną acedii jest utrata wielkich ideałów, wiary. Aby tego stanu uniknąć albo go odwrócić, trzeba powrócić do ideałów, „do tych praktyk, które w seminarium dawały siłę, do treści, które przejmowały do szpiku kości”. Źródło godności i siły bije na modlitwie, na adoracji, z sakramentów oraz ze słów Jezusa: „Beze Mnie nic nie możecie uczynić”. Kapłan, który jest wierny wielkim prawdom, odczuwa smak swojego powołania. Dlatego w pierwszą rocznicę prezbiterzy wrócili do źródła, czyli byli razem i z księdzem biskupem celebrowali Mszę św.
Kapłani pragną pełnić swoją posługę na wzór św. Jana Bosko, którego wybrali za patrona swojego rocznika, zgodnie z jego przesłaniem: „Niechaj Maryja trzyma nas wszystkich w wytrwałości i prowadzi nas w drodze do nieba”. Dlatego on był z nimi w znaku relikwii.
O swoich przemyśleniach po roku życia w kapłaństwie opowiadają sami zainteresowani.
– Ten rok był super. Był błogosławiony. Wierzę, że każdy kolejny taki będzie, czyli w duchu Boga, taki jak On tego pragnie. Po ludzku był dobry i różnorodny. Udało się wiele rzeczy zrobić, wiele doświadczyć i wielu ludzi poznać i to, co najważniejsze, Boga dostrzec w codzienności. W kapłaństwie widzę, że Pan Bóg tak troszczy się o codzienność, jeżeli ufa się Mu – ks. Sebastian Kosecki, wikariusz parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Zawierciu.
– Ksiądz się nawraca w posłudze w parafii, wśród ludzi. Dla mnie ważny jest konfesjonał, będąc narzędziem, sam się uświęcam i doświadczam miłosierdzia – ks. Zbigniew Wojtysek, wikariusz parafii św. Maksymiliana w Radomsku.
– Praca z ludźmi, sprawowanie sakramentów, przede wszystkim sakramentu pokuty i pojednania – to były najważniejsze i najpiękniejsze z tych doświadczać, które towarzyszyły przez ten rok – ks. Szymon Całus, wikariusz parafii św. Andrzeja Boboli w Myszkowie.
– Myślę, że podstawą wszelkich działań duszpasterskich jest modlitwa, trwanie w Bogu. Mam wrażenie, że kapłan rozmodlony to kapłan skuteczny. Kapłan, którzy poświęca czas dla Boga, to kapłan, który najlepiej spędza czas. Najlepszym duszpasterstwem jest modlitwa, adoracja. To jest dla mnie najważniejsze. Po roku utwierdza mnie w tym, że modlitwa, kontakt z Bogiem jest najważniejszy. Celem każdego duszpasterstwa jest sprawienie, by na bazie mojej modlitwy inni też zdążali ku Bogu. I to jest pięknie – ks. Jakub Zuchowicz, wikariusz parafii z św. Barbary w Sosnowcu.
– Kapłaństwo jest pięknie. Piękne jest to, jak możemy służyć ludziom przez sakramenty, przede wszystkim przez Eucharystię, spowiedź, i wskazywać drogę do Boga. Wiele dobra widzę właśnie w sakramencie pokuty i pojednania. Słowo„dziękuję”, które słyszę od penitenta, buduje mnie i daje satysfakcję z tego, że jestem kapłanem – ks. Adam Rogal, wikariusz parafii św. Andrzeja Boboli w Bukownie.