Bez przyjęcia tego faktu trudno zrozumieć i to, że dzisiaj przemawia
do Was Papież-Polak. Trudno zrozumieć to konklawe, które w dniu 26
sierpnia - w święto Matki Bożej Częstochowskiej - przyniosło Kościołowi
wspaniały dar w osobie Ojca Świętego Jana Pawła I; i z kolei to,
które po Jego nieodżałowanej śmierci po 33-dniowym pontyfikacie powołało
na Stolicę Piotrową kardynała-Polaka. Trudno zrozumieć, że ten wybór
nie spotkał się ze sprzeciwem, ale ze zrozumieniem i nawet życzliwym
przyjęciem.
Czcigodny i Umiłowany Księże Prymasie! Pozwól, że powiem
po prostu, co myślę. Nie byłoby na Stolicy Piotrowej tego Papieża-Polaka,
który dziś pełen bojaźni Bożej, ale i pełen ufności rozpoczyna nowy
pontyfikat, gdyby nie było Twojej wiary, nie cofającej się przed
więzieniem i cierpieniem, Twojej heroicznej nadziei, Twego zawierzenia
bez reszty Matce Kościoła, gdyby nie było Jasnej Góry i tego całego
okresu dziejów Kościoła w Ojczyźnie naszej, które związane są z Twoim
biskupim i prymasowskim posługiwaniem. (...)
Niełatwo jest zrezygnować z powrotu do Ojczyzny, "...do
tych pól malowanych zbożem rozmaitem, pozłacanych pszenicą, posrebrzanych
żytem" - jak pisał Mickiewicz, do tych gór i dolin, i jezior, i rzek,
do tych ludzi umiłowanych, do tego Królewskiego Miasta. Ale skoro
taka jest wola Chrystusa, trzeba ją przyjąć. Więc przyjmuję. Proszę
Was tylko, aby to odejście jeszcze bardziej nas połączyło i zjednoczyło
z tym, co stanowi treść naszej wspólnej miłości. Nie zapominajcie
o mnie w modlitwie na Jasnej Górze i w całej naszej Ojczyźnie. Niech
ten Papież, który jest krwią z Waszej krwi i sercem z Waszych serc,
dobrze służy Kościołowi i światu w trudnych czasach kończącego się
drugiego tysiąclecia. Proszę Was też, abyście zachowali wierność
Chrystusowi, Jego Krzyżowi, Kościołowi i Jego Pasterzom. Proszę,
abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności
i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa; co czasem może aż zagrażać
jego egzystencji i dobru wspólnemu, co może umniejszać jego wkład
do wspólnego skarbca ludzkości, narodów chrześcijańskich, Chrystusowego
Kościoła. (...)
Pragnę Wam pobłogosławić. Czynię to nie tylko z mocy mego
biskupiego i papieskiego powołania, ale także z najgłębszej potrzeby
serca. A Wy, Drodzy Rodacy, czy teraz, czy kiedykolwiek, gdy przyjmować
będziecie błogosławieństwo Papieża Jana Pawła II, przypomnijcie sobie,
że wyszedł on spośród Was i że ma szczególne prawo do Waszych serc
i Waszej modlitwy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu