23 września br. w kościele środowisk twórczych w Warszawie pisarze, aktorzy, ludzie kultury modlili się w intencji Cypriana Norwida. Przy ołtarzu stała urna z grobu Poety, która w dniu następnym została złożona w Krypcie Wieszczów na Wawelu. Liturgii przewodniczył i kazanie wygłosił ks. Wiesław Niewęgłowski - krajowy duszpasterz środowisk twórczych. Poniżej drukujemy tekst kazania.
Otwarcie skarbnicy Norwida
Chrystus mówi dzisiaj w Ewangelii zdecydowanie: "Żaden sługa
nie może dwom panom służyć. (...) Nie możecie służyć Bogu i Mamonie (
Łk 16, 13).
Mamona oznacza nie tylko pieniądze, ale to wszystko,
co staje człowiekowi na drodze, będąc pozorem; mamona to złudzenie,
łatwowierność wobec haseł, transparentów, obietnic bez pokrycia.
Mamona w potocznym języku oznacza jednak pieniądz. Większość
wierzy niezachwianie w jego moc. Ludzie ufają, że w dużej ilości
nowych banknotów zaklęte jest lepsze życie, wygodniejsze, szczęśliwsze,
jeśli nie wieczne, to ze wszech miar udane. Mamona ocali małżeństwa,
wniesie miłość do rodzin, rozwiąże problemy indywidualne i społeczne,
uzdrowi politykę i ojczyznę.
Jednak nie odnotowano żadnych przypadków, w których pieniądz
przyniósł ludziom trwałe szczęście, mimo że wciąż ulegają oni jego
złudnemu czarowi.
Kiedy powraca do domu Cyprian Norwid, pozwólmy mu mówić,
tym bardziej, że jego życie i twórczość były prześwietlone Chrystusem.
Pisał, że zapomniano, iż kamieniem filozoficznym nie jest złoto,
a Dekalog, przykazania nie kradnij, nie pożądaj. Człowiek rodzi się
z innego powodu niż pieniądze. Człowiek na to przychodzi na planetę,
aby dał świadectwo prawdzie.
"Nie możecie służyć Bogu i Mamonie" - powiada Chrystus.
Po jednej stronie Bóg, wieczność, prawda, wolność, miłość,
dobro, ojczyzna - po drugiej kłamstwo, zniewolenie, zło. W życiu
nie ma miejsca na kompromis między dobrem a złem.
Dziś ważny dzień dla Polski,
dla nas.
Nadajemy jej kształt i treść.
Decydują obecni i nieobecni.
Norwid mówi dziś do nas, że ojczyzna to wielki zbiorowy
obowiązek - polega na umiłowaniu miejsca, wszystkiego, co własne
i bliskie. O obliczu ojczyzny - powiada - decydują nie polityka czy
ekonomia, lecz świat wartości, które wyznaje człowiek, społeczeństwo.
Mówił prawdy niepopularne dawniej i dzisiaj. Gorzko stwierdzał:
Oto społeczność polska - społeczność narodu, który nie zaprzeczam,
iż o tyle jako patriotyzm jest wielki, o ile jako społeczeństwo jest
żaden. Jesteśmy żadnym społeczeństwem. Jesteśmy wielkim sztandarem
narodowym. Ale i ten sztandar zbladł razem ze słowami: patriotyzm,
naród, ojczyzna.
A przecież mamy być spadkobiercami modlitwy zanoszonej
przez pokolenia, modlitwy o wolność, o przywrócenie na mapie Polski,
modlitwy wznoszonej także i przez Norwida.
Cóż mówi powracający Poeta o Ojczyźnie?
Myśląc Ojczyzna, przywołujemy rodzinny dom. Dom jest
jej znakiem. Żeby zapytał kto Jana III idącego pod Wiedeń, co to
jest ojczyzna - opowiedziałby - pisze Norwid - Jest to miejsce, w
którym najmilej spocząć i umrzeć. Nie znajdziecie nic słodszego od
ojczyzny i rodziców, choćby ktoś w cudzej ziemi zamieszkał dom bogaty
- skarży się Odyseusz Alkinoosowi, królowi Feaków. Norwid nie potrafił
zamieszkać w innym krajobrazie. Ten ból przebywania poza nim tak
wysłowił:
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie...
Ojczyzna - ziemia, pola i sioła. Odnajdujemy siebie w
tej przestrzeni. Porównujemy wszystkie inne ziemie i krajobrazy -
i nie ma innego milszego, bo tu spełnia się miłość i życie dziadów,
ojców, nasze.
Człowiek owej ziemi ma mało, prawie nic, i zawsze tylko
na chwilę.
Ojczyzna - to świat naszej tożsamości, jaką utworzyła
historia, ofiara, kultura. To ta wewnętrzna przestrzeń, w której
przebywając, czujemy się bliscy sobie, jak ci, co mieszkają w jednym
domu. Ale nie jest to krajobraz sentymentalny. Składa się na nią
nie tylko ziemia, ale i praca ludzi oraz to, co się w tej pracy odsłania,
ku czemu zmierza ich wola. Żyje bardziej śladami aniżeli ziemią,
na której zostały one odciśnięte.
W krajobrazie ojczystym obecna jest zawsze polska rodzina.
Rodzina wychowywała ku przyszłej wolności i zespalała wokół tego,
co ubiegłowiecznym językiem określano mianem "świętej sprawy naszej". Rodzinne gniazdo zabezpieczało i uodporniało. Dom wdrażał w rytm
życia religijnego, w zobowiązania moralne, w potrzebę służenia ojczyźnie,
w zasób wiedzy narodowej - obyczajowość, dzieje, literaturę polską,
pieśni ojczyste. Ten dom rozszerzał się w więzy nieformalne, powiększając
niejako swoje ściany - rodzinne, sąsiedzkie, towarzyskie.
Czy tak jest nadal? - pyta dziś Wieszcz.
W krajobrazie ojczystym jest nasze wczoraj, dziś, jutro.
Są obecni ci, którzy w nim istnieli. Jest on zatem darem tych, którzy
tutaj żyli, pracowali, cierpieli, walczyli. Jest darem tych, którzy
dzisiaj pracą i wielorakimi wyborami decydują o naszym dzisiaj. W
krajobrazie ojczystym są i ci, którzy przyjdą jutro, i powinni weń
wejść bez obawy, że zostaną oszukani.
Ale czy jesteśmy świadomie i odpowiedzialnie obecni w
tym krajobrazie, w którym żyjemy?
Ojczyzna jest w człowieku, jest w nim cała, a jednocześnie
istnieje jako zadanie. Ojczyzną jest w jakiś sposób każdy z nas ten,
kto przyjmuje i pomnażając przyjęte - daje je innym. Ale co czynić,
kiedy nadal Polak w człowieku to olbrzym, a człowiek w Polaku karzeł
- jak mówi niezmiennie, gorzko nasz Czwarty Wieszcz. Dlatego potrzebna
nam przemiana: wewnętrzne odrodzenie, bowiem nieskończona jeszcze
dziejów praca, nie przepalony jeszcze glob sumieniem, a także nasza
ziemia. Naprawa błędów w życiu osobistym i społecznym polega na odrodzeniu
się z ducha, przywróceniu Dekalogu. Tym bardziej, że wartości moralnych
się nie dziedziczy. Każdy zdobywa je na nowo. Potrzebne nam "wspólne
trudzenie". Modlitwa i czyn, sztuka i praca to dźwignie postępu moralnego
ludzkości na jej drodze do kresu dziejów - powiada Poeta. To prawdy
niepopularne, ale jedynie one mogą nas ocalić.
W krajobrazie ojczystym żyje wspólnota ludzi. W nim odsłaniają
się podstawowe prawa i obowiązki człowieka i obywatela. A - tyle
i takiej egzystencji naród ma, ile i jak jest w stanie człowieka
uszanować. Ludzi nie szanujących się nawzajem łączą tylko jednodniowe
interesy. W krajobrazie ojczystym nie może być miejsca dla wspólników
w zwodzeniu ani dla harcowników z poprzedniej epoki, obiecujących
szczęśliwe jutro.
Ojczyzna to wspólnota w jedności. W rozkojarzonym społeczeństwie
- powiada Norwid - partie są jak bandy lub koczowiska polemiczne,
których ogniem niezgoda, a rzeczywistością dym wyrazów. Jak mówił
Piotr Skarga - kółka gromadzące się przy ogniskach interesów pojedynkowych
nie budują ojczystego krajobrazu. Rodzą chaos. W chaosie zaś nie
ma miejsca na dobro i ofiarę. Ojczyzna jest czymś, co można budować
w łączności z innymi, a nie w pojedynkę. Dlatego istotne - mówi Norwid
- iż miarą życia obywateli jest ich jedność, miłość wzajemna, ład,
jaki wyznacza ich życie. Chaos niszczy wolność i życie. Ład narodu,
ład jego języka, ład jego kultury - przychodzi spoza składających
się na nie elementów. Ład ziemi jest spoza ziemi.
Dlatego czuwajcie, aby nie poddać się jednodniowym złudnym
opiniom.
Krajobraz ojczysty - to pamięć i zarazem nadzieja. Owo
otwarcie poważne i spokojne ku przyszłości, oparte na niezmiennych
prawach.
Kiedy powraca Norwid na rodzinną ziemię, niechaj jego
dzieła - skarbnica serca i ducha - staną się bliskie każdemu, bowiem
to nie lektura szkolna, ale mądrość rodakom przedłożona w depozyt
dana.
Ojczyzna. Jesteśmy wkorzenieni w nią nie tylko biologicznie,
ale kulturowo. Polacy muszą pamiętać - mówi zza grobu Cyprian Norwid
- że wyrzekając się moralnego principium, wyrzekają się swoich prawych
rodziców, którymi są chrześcijaństwo i kultura śródziemnomorska.
Kultura, jej sercem kult - mówi Poeta - czyli religia. Stała się
areną boju między prawdą i fałszem. Trzeba przywrócić jej dawną funkcję,
gdy dzieje kultury były przestrzenią dla postępu w człowieczeństwie,
postępu moralnego.
Nie ma ojczyzny bez religijnego wymiaru życia.
Kreować winniśmy swoje życie w prawdzie. Ale mówić o
prawdzie, a nie mówić o Bogu - to przyjmować możliwość kwadratowego
koła. Jeśli prawda wytycza wszystkiemu granice, wytycza je narodowi.
Od pokoleń, które przeminęły, otrzymaliśmy ojczyznę, musimy zachować
jej duszę. Otrzymany za darmo depozyt ojców trzeba pomnożyć i przekazać
tym, którzy nadchodzą z przyszłości. A przyszłość to dziś, tylko
cokolwiek dalej.
Chrystus wciąga ludzi w swój los, w pełnienie z miłości
woli Ojca. Trzeba nam tak, tak kształcić swój wzrok, abyśmy mogli
odgadywać sprawy Boskie pod powłoką spraw ziemskich. Wybierając między
Bogiem a Mamoną, nasze życie niech będzie powtórzeniem i przedłużeniem
życia Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu