Reklama

Sport

Historyczny moment

[ TEMATY ]

sport

tenis

anonlinegreenworld / Foter / CC BY-SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Andy Murray, jako pierwszy brytyjski tenisista od 77 lat, wygrał wielkoszlemowy turniej na trawiastych kortach w Wimbledonie (pula nagród 22,56 mln funtów). W finale Szkot (nr 2.) wygrał z serbem Novakiem Djokovicem (nr 1.) 6:4, 7:5, 6:4, przy czwartym meczbolu. W kobiecym tenisie na londyńskich kortach Wimbledonu zwyciężyła Marion Bartoli.

Poprzednio udało się to Fredowi Perry'emu w 1936 roku, gdy wygrywał w Londynie po raz trzeci z rzędu. W drodze do finału, rundę wcześniej, Murray wyeliminował w czterech setach naszego tenisistę Jerzego Janowicza (nr 24.).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Czuję się zupełnie inaczej, niż rok temu. To największe zwycięstwo w mojej karierze i to po naprawdę ciężkim meczu, pełnym długich gemów. - powiedział dla telewizji BBC 26-letni tenisista ze Szkocji.

Gdy po trzech godzinach i dziewięciu minutach gry Murray klęknął na trawie płacząc ze szczęścia towarzyszył temu wybuch radości nie tylko blisko 15-tysięcznej widowni na trybunach Kortu Centralnego, ale także szał euforii fanów tenisa dobiegający ze Wzgórza Henmana, wzniesienia obok Kortu Numer 1, na którego trawniku od rana gromadziły się tysiące kibiców brytyjskich, oczekujących historycznego zwycięstwa.

- Gratuluję Andy'emu i wam wszystkim, bo wiem ile to zwycięstwo dla niego znaczy i dla waszego kraju. Wszystkiego najlepszego - powiedział serbski tenisista podczas ceremonii zamknięcia.

Reklama

Przy pełnych trybunach i ostrym słońcu punktualnie na Kort Centralny wyszli główni bohaterowie wydarzenia. W Loży Królewskiej siedzieli m.in.: książę Kentu Edward, księżna Glouchester, grecki książę Pavlos, premier Wielkiej Brytanii David Cameron ze swoją żoną, prezes Międzynarodowej Federacji Tenisowej Francesco Ricci Bitti oraz Victoria Beckham, żona piłkarza Davida. Oprócz tego kilku hrabiów i przedstawicieli londyńskiej finansjery.

Przy stanie 1:1 doszło do nieoczekiwanych obustronnych przełamań podań, ale późnej sytuacja uległa stabilizacji, ale tylko na chwilę. Murray bowiem ponownie objął prowadzenie z "breakiem".

Tak długi czas trwania partii to skutek defensywnego stylu gry obydwu finalistów, bowiem zdobywali oni głównie punkty w wymianach z linii głównej.

Ciekawie było w drugim secie, gdzie Murray prowadził już 4:1, ale nie utrzymał wypracowanej przewagi, bowiem w szóstym gemie nieoczekiwanie sam stracił podanie. Zrobiło się potem 4:4 i 5:5. Ostatecznie jednak Szkot wygrał też tego seta.

Również otwarcie trzeciego seta należało do Brytyjczyka, który objął prowadzenie 2:0, aby potem przegraż cztery kolejne gemy. Jednak w następnych czterech lepszy okazał się faworyt gospodarzy, który przy 5:4 odskoczył na 40-0. Djoković obronił wprawdzie trzy meczbole, ale chwilę potem - przy czwartej piłce - jego bekhend celowany wzdłuż linii zatrzymał się na taśmie.

-Jestem dumny z Andiego. W końcu Wielka Brytania doczekała się następcy Freda Perrego.- mówi Tom, na co dzień brytyjski fan tenisa.

Zwycięstwo dało Murrayowi 2000 punktów do rankingu ATP World Tour (w którym pozostanie drugi) oraz czek na 1,6 miliona funtów.

W tenisie żeńskim triumf na Wimbledonie odniosła Marion Bartoli. 28-letnia francuska tenisistka pokonała w finale Niemkę polskiego pochodzenia Sabine Lisicki 6:1, 6:4.

-Dzisiaj spełniło się moje największe marzenie, bo chciałam wygrać Wimbledon już od szóstego roku życia - powiedziała dla telewizji BBC francuska tenisistka.

2013-07-08 08:26

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wimbledon - Hurkacz po raz pierwszy w 1/8 finału Wielkiego Szlema

[ TEMATY ]

sport

wikipedia.org

Hubert Hurkacz

Hubert Hurkacz

Rozstawiony z numerem 14. Hubert Hurkacz pokonał reprezentującego Kazachstan Aleksandra Bublika 6:3, 6:4, 6:2 w trzeciej rundzie Wimbledonu. Tenisista z Wrocławia po raz pierwszy w karierze awansował do 1/8 finału rywalizacji wielkoszlemowej.

Kolejnym rywalem Hurkacza, który po raz 15. występuje w głównej drabince zmagań tej rangi, będzie wicelider światowego rankingu Rosjanin Daniił Miedwiediew lub rozstawiony z numerem 32. Chorwat Marin Cilic.
CZYTAJ DALEJ

Abp Guzdek do funkcjonariuszy Straży Granicznej: Ojczyznę się kocha, Ojczyzny się nie zdradza

2025-05-16 16:43

[ TEMATY ]

straż graniczna

Abp Józef Guzdek

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Guzdek, metropolita białostocki

Abp Józef Guzdek, metropolita białostocki

„Ojczyznę się kocha, Ojczyznę się szanuje, Ojczyzny się nie zdradza ani się jej nie opuszcza - niezależnie od zmieniających się okoliczności” - te słowa metropolity białostockiego, abp. Józefa Guzdka, wybrzmiały podczas Mszy św. sprawowanej w intencji funkcjonariuszy i pracowników Straży Granicznej z okazji 34. rocznicy powołania formacji. Uroczystej liturgii w białostockiej archikatedrze towarzyszyło wręczenie medali „Gloria Caritas”, przyznawanych przez Ordynariat Polowy Wojska Polskiego, jako wyraz uznania za szczególną postawę służby bliźniemu i Ojczyźnie.

W homilii metropolita, odnosząc się do słów Ewangelii, zaznaczył, że zanim Jezus powierzył Piotrowi odpowiedzialność za Kościół, zapytał go o miłość - o to, czy kocha Go bardziej niż inni. Piotr potwierdził swoją gotowość nie tylko słowem, lecz także męczeństwem. „Tylko miłość heroiczna, gotowa na poświęcenie życia, daje prawo do służby najwyższym wartościom” - stwierdził, stawiając pytanie, czy postawa Piotra była wyjątkowa, czy też znalazła kontynuatorów.
CZYTAJ DALEJ

Nie jesteśmy sami

2025-05-17 08:26

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W świecie, który coraz częściej zdaje się być bezwzględnie samotny, pełen hałasu i chaosu, wiara – nawet ta głęboko zakorzeniona – może czasem wydawać się mglistym wspomnieniem. Młodzi ludzie, zbuntowani, rozczarowani lub po prostu zagubieni, odrzucają często tradycję, Kościół, a wraz z nimi to, co niewidzialne. A jednak... nie potrafią się od tego całkiem uwolnić. Dlaczego? Bo wbrew pozorom, nie jesteśmy sami.

Kościół katolicki uczy o „obcowaniu świętych” – jednym z fundamentów Credo, które co niedzielę wypowiadane jest w kościołach na całym świecie. To nie teologia odrealniona, lecz głęboka intuicja, że ci, którzy odeszli, nadal są z nami. Święci nie są zjawami z legendy ani nadludzkimi bohaterami. Są jak my. Byli tacy jak my. I właśnie dlatego mogą stać się drogowskazem – nawet dla tych, którzy w Boga nie wierzą.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję