Jak wyjaśnił przewodniczący Rady Janusz Mazurek, to czwarty honorowy obywatel tej gminy. Jako pierwszy został wybrany Ojciec Święty Jan Paweł II. (Radni minutą ciszy uczcili przypadająca w tym dniu 88. rocznicę Jego urodzin). Następnym był obecny koadiutor diecezji charkowsko-zaporozkiej na Ukrainie bp Marian Buczek, który urodził się w Cieszanowie i w tym mieście, w parafialnym kościele, otrzymał święcenia kapłańskie. Przed dwoma lata zaszczyt ten spotkał dr Mirosława Karapytę, obecnego wojewodę podkarpackiego.
Przewodniczący Rady Miejskiej w Cieszanowie Janusz Mazurek, uzasadniając podjętą uchwałę o nadaniu Honorowego Obywatelstwa Robertowi Korzeniowskiemu, przypomniał, że urodził się on 30 lipca 1968 r. w Lubaczowie. Najwcześniejsze lata dzieciństwa spędził w Niemstowie, w domu rodzinnym matki. Jako lekkoatleta jest czterokrotnym mistrzem olimpijskim, zdobył złote medale w chodzie na 50 km w Atlancie (1996 r.), Sydney (2000), Atenach (2004) i na 20 km w Sydney. Na mistrzostwach świata w Goeteborgu w 1998 r. zdobył brązowy medal na 50 km, a następnie złote medale w Atenach (1997), Edmonton (2001), Paryżu (2003). Zdobył także złoty medal w chodzie na 20 km na mistrzostwach Europy w Budapeszcie (1998) i na 50 km w Monachium (2002) oraz I miejsce w Pucharze Europy w 1996 i 2000 r. w chodzie na 20 km. Jest zwycięzcą plebiscytu „Przeglądu Sportowego” na najlepszych sportowców Polski w 1998 i 2000 r. Przeszedł tyle kilometrów, ile liczy trzykrotny obwód kuli ziemskiej.
Nominację na tytuł Honorowego Obywatela wręczył Robertowi Korzeniowskiemu burmistrz Cieszanowa Zdzisław Zadworny. Były kwiaty od Rady i upominek w postaci pamiątkowej złotej monety 500 „gryfinów”, wydanej ostatnio przez Lokalną Organizację Turystyczną „Roztocze” z siedzibą w Tomaszowie Lubelskim, do której należy też gmina Cieszanów.
„Dziękuję za zaszczyt, jaki mnie dzisiaj spotkał. Bycie Honorowym Obywatelem Miasta i Gminy Cieszanów jest ważnym wyróżnieniem, przede wszystkim z powodów osobistych. Tej ziemi lubaczowskiej wiele zawdzięczam. Na niej się urodziłem, w Niemstowie uczyłem się chodzić, nie w sensie sportowym, ale stawiałem pod okiem kochanych rodziców pierwsze kroki w swoim życiu. Do tej szkoły, w której dziś otrzymuję ten zaszczyt, chodziła kiedyś moja mamusia, która jest tutaj ze mną i ojciec pochodzący z Oleszyc. Tu mam rodzinę i przyjaciół. Stąd wywodzą się moje korzenie - mówił wielki mistrz Robert Korzeniowski. - Wszyscy szukamy jakiegoś punktu odniesienia w swoim życiu do tego, co w nim robimy i dla kogo podejmujemy działania. Okazuje się, że są ludzie, którzy doceniają nasze wysiłki, sukcesy, m. in. w tej formie, jak nadanie honorowego obywatelstwa. Nigdzie indziej nie towarzyszy mi takie wzruszenie jak tutaj, bo jestem wśród swoich. Tu jest moja mama, mój tata, ciocia z mężem i dziećmi, kuzyni i moja córeczka Rozalia (postawił ją na stole i uniósł na rękach). Z niedowierzaniem patrzą, czy to ten sam Robert, jakiego zapamiętali jako dziecko i późniejszego, który przyjeżdżał do Sawczuków do Niemstowa. Gdy uświadamiam sobie, kim jestem i skąd pochodzę, tym większa jest moja odpowiedzialność za tę ukochaną gminę, miejscowość i okolice. Dziękuję za otrzymaną monetę, która ma przynieść szczęście na resztę mojego życia. Od dziś jesteśmy razem jako obywatele tej gminy”.
Zaraz po sesji Robert Korzeniowski zrzucił garnitur, ubrał sportową koszulkę i spodenki, i wyruszył na trasę imprezy „Polska biega”. Przed biegiem powiedział: „Dzisiaj jestem szczęśliwy jeszcze z innego powodu. Wspólnie podjęliśmy inicjatywę «Polska biega». Mój pobyt tutaj spina klamrą tę ogólnokrajową imprezę sportową. Wczoraj biegałem w Poznaniu i podwarszawskich Laskach, dziś wraz z młodzieżą i dorosłymi w Niemstowie”. „Zaliczył” kolejne 40 km biegania. Na mecie uczestnikom biegu wręczał pocztówki ze swoją podobizną z własnoręcznym autografem. Wszyscy byli zwycięzcami, ale najlepsi w poszczególnych kategoriach wiekowych z jego rąk otrzymali pamiątkowe dyplomy, a od burmistrza Cieszanowa medale. Była okazja do zrobienia wspólnych zdjęć. „Nie zmarnujcie swoich talentów. Ja z Niemstowa trafiłem na areny sportowe świata, by zdobywać olimpijskie medale. Wy też możecie. Wszystko jest przed wami. Życzę powodzenia. Jestem z wami. Do zobaczenia!” -powiedział na pożegnanie Honorowy Obywatel tej gminy. Odjechał do Warszawy. Swoją otwartością, życzliwością, prostotą, szczerością, entuzjazmem i pasją działania w propagowaniu sportu, hartem ducha, podbił serca swoich rodaków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu