Zbliżają się wyczekiwane przez nas miesiące wakacyjne. Tęsknimy już za zasłużonym wypoczynkiem, za urlopem. Być może, że w czasie urlopu będziemy mieć więcej czasu na kontakt z przyrodą. Może znajdziemy się w górach, może nad wodą. Może będziemy podziwiać nie tylko piękno przyrody, ale i piękno zaklęte przez różnych artystów w dziełach sztuki. Udając się na urlop, z pewnością będziemy przejeżdżać przez pola i tereny leśne. Na początku lata zobaczymy jeszcze na polach łany zbóż, a potem prace żniwne. W ostatnich latach zmienił się u nas krajobraz żniw.
Kiedyś Chrystus przechodził przez pola i podobnie patrzył na bielejące łany zbóż. Patrzył jednak dalej i widział więcej. Miał przed oczyma obraz wieków, widnokrąg ludzkiej historii. Widział ludzi spragnionych prawdy, dobra, sprawiedliwości i pokoju. Widział całe wieki i mówił: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje” (Mt 9, 37).
Po ludzku oceniając, trzeba powiedzieć, że Apostołowie odnieśli wielkie sukcesy. Dokonali tego nie bronią, nie propagandą, nie tupetem, nie demagogią, ale dawaniem świadectwa, że Jezus uwalnia od grzechu, że Jezus daje życie, że warto Mu zawierzyć, że warto żyć tak, jak On uczył. Trzeba zauważyć, że pierwsi uczniowie mieli bardzo wyostrzoną świadomość swego posłannictwa i potrzebę składania świadectwa Chrystusowi. Stąd też św. Jan napisał: „My także widzieliśmy i świadczymy, że Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata... Kto wierzy w Syna Bożego, ten ma w sobie świadectwo Boga, kto nie wierzy Bogu, uczynił Go kłamcą, bo nie uwierzył świadectwu, jakie Bóg dał o swoim Synu. A świadectwo jest takie: że Bóg dał życie wieczne, a to życie jest w Jego Synu” (1 J 4, 14; 5, 10-11). To świadectwo apostolskie my dziś winniśmy przedłużać. Czym jest to świadectwo i jak je składać?
Najpierw warto przypomnieć, co to w ogóle znaczy świadczyć, kim jest świadek. W sensie prawnym świadek to ktoś, kto świadomie doświadczył kogoś lub czegoś, kto przeżył jakieś zdarzenie. W sensie etycznym świadek to człowiek, który świadczy o swoim przekonaniu, o odkrytej wartości, o sensie czegoś. Odnosząc to do świadka Chrystusa, powiemy, iż jest on kimś, kto świadczy o tym, że Bóg w osobie swego Syna zamieszkał wśród ludzi, że ten Syn przez swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie zbawił ludzi. Świadek Chrystusa to ktoś, kto żyje według Jego wskazań i swoją postawą życia ciągle potwierdza, że warto być posłusznym Bogu.
Ludzie dziś tracą sens. Kiedyś stracił poczucie sensu Witkacy. Gdy 17 IX 1939 r. doświadczył sowieckiej agresji na wschodnie tereny Polski, nie mógł tego zrozumieć, nie odkrył sensu i odebrał sobie życie. Bóg obdarzył cię zdolnością myślenia. Trzeba pomyśleć, skąd wyszedłeś, dokąd idziesz, dokąd się spieszysz. Musisz znowu w ciszy odkryć prawdę. Nie jesteś znikąd. Jesteś od Boga. Nie jesteś tylko synem, córką twojej mamy. Jesteś od Boga i do Niego zmierzasz. Jeśli może się z Nim rozminąłeś, to rozminąłeś się także z samym sobą. Gdy Bóg umiera w człowieku, umiera również duchowo człowiek.
Należymy do Kościoła, w którym trwa doświadczanie Boga. Boga rzeczywiście można doświadczać i potem dawać świadectwo o tym doświadczeniu. Czynili tak święci, zwłaszcza mistycy. Pomyśl - czy dajesz świadectwo o tym, kim jesteś? Czy postronni obserwatorzy twego życia mogliby powiedzieć o tobie, że jesteś taki właśnie, gdyż wierzysz w Chrystusa? Czy jesteś inny od tych, którzy nie doświadczają Boga, którzy nie spełniają praktyk religijnych, nie żyją według Bożych przykazań? Czy jesteś inny, właśnie dlatego, że wierzysz? Jaki ślad zostawia w tobie wiara, w twoim codziennym postępowaniu? Pamiętaj, nie wystarczy być dobrym człowiekiem z byle jakiego powodu. Trzeba być dobrym ze względu na Chrystusa. Można by się w ogóle zastanowić, czy jest możliwe być dobrym człowiekiem bez Chrystusa. Powiesz mi: przecież było tylu szlachetnych ludzi, którzy nie przyznawali się do chrześcijaństwa. Odpowiadam: jeśli zostawili po sobie jakieś dobro, to dlatego, że poszli za głosem swego sumienia, w którym odbija się głos samego Boga, odbija się nawet wtedy, gdy człowiek nie jest tego świadom i w to nie wierzy.
Oprac. ks. Sławomir Marek
Pomóż w rozwoju naszego portalu