Reklama

Zanim nadejdzie świt (cz. 2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ognisko, które rozpalił Józef u wejścia groty, dymiło i nie dawało wiele ciepła. W migotliwym półmroku widać było schylonego nad żłobem osiołka, a dalej, pod ścianą, skuloną postać śpiącej Miriam, która przez sen przytulała do siebie owinięte w chustę Dzieciątko.

Józef wstał powoli, z trudem prostując obolałe plecy. Poprawił schnącą na żerdziach wilgotną odzież i podrzucił wiązkę drewienek do ogniska. Czuł się bardzo zmęczony, ale nie mógł zasnąć tej nocy. Wyszedł na zewnątrz i spojrzał na blednące od wschodu niebo, z którego zaczynały znikać pierwsze gwiazdy. Ta największa i najjaśniejsza, która objawiła się im podczas ostatniej godziny podróży i rozświetliła drogę do Bejt Lehem, była jeszcze dobrze widoczna. "Ta nowa gwiazda, to gwiazda mojego Syna" - pomyślał.

Dzieciątko wyglądało tak, jak wszystkie nowo narodzone dzieci. Okrągła główka z ciemnym meszkiem włosków, różowa buzia i wielkie szare oczy, które za parę dni na pewno staną się tak czarne, jak jego własne.

Gdy Miriam pokazała mu Syna, nie potrafił ukryć wzruszenia. Dotknął delikatnie maleńkiej dłoni, a paluszki Dziecka zacisnęły się mocno wokół jego palca. "Mój Syn - pomyślał - Boży Syn".

- Jaki On śliczny, prawda Józefie? - powiedziała Miriam - To najpiękniejsze Dziecko na ziemi. Nazwiemy Go...

- Nazwiemy Go Jeszua ben Josef - powiedział Józef. - On jest teraz także i moim Synem. Gdy dorośnie, powiemy Mu, kim jest naprawdę Jego Ojciec i...

- Ależ Józefie! On od samego początku będzie wiedział. On na pewno już wie. A ty...

- Cóż więc ja?

- Ty będziesz Mu ojcem tu, na ziemi.

Pochyliła się nad niemowlęciem, szepcząc ciche, pełne czułości słowa, a Józef zamyślony patrzył na oboje. "O, Adonaj! - modlił się. - Szczęście splotłeś z rozpaczą, radość z cierpieniem, a spokój z trwogą. Jakże uchronię mojego Syna od rozpaczy, bólu i trwogi? Jestem prostym człowiekiem. I tylko ręce moje nawykły pracować, Panie".

Chwilę potem przyszli pasterze, dzikie postacie odziane w kozie i baranie skóry, o zmierzwionych brodach i włosach. Józef zagrodził im wejście, ale najstarszy z nich, starzec o ogorzałej i pomarszczonej twarzy podał mu ciężką zwiniętą płachtę, mówiąc:

- Chcemy widzieć Dziecię. Przynieśliśmy Mu dary. To chleb i ser. W Bejt Lehem, w Domu Chleba, nikt nie powinien być głodny. Wpuść nas.

Józef odwrócił głowę i spojrzał na Miriam, a Ona skinęła z przyzwoleniem głową. Odsunął się więc, a oni wchodzili, pochylając głowy i klękali naprzeciw Miriam unoszącej krzywiące się od światła pochodni i mrużące oczy Dziecko.

Stary podszedł najbliżej. Długą chwilę wpatrywał się w twarzyczkę Dziecka i zapytał:

- Jakie jest Jego imię?

- Jeszua - odpowiedział Józef - Jeszua ben Josef.

- Jeszua - powtórzył cicho stary - Jeszua ben Elohim, Syn Boży.

Ta nowa gwiazda mówi - szeptał, zwracając się do Józefa - że narodziło się Dziecko, które przyniesie pokój. Jego posłańcy kazali nam przyjść z pokłonem.

"Ziemia będzie własnością potomków Jego sług, i zamieszkają w niej ci, którzy miłują imię Jego". Mesjasz jest tu.

Odeszli. Cisza. Zmęczona Miriam ułożyła Dziecko w żłobie wymoszczonym sianem i owinęła Je w chustę. Sama położyła się obok na posłaniu, które przygotował Jej Józef. Zasnęła.

Józef patrzył z miłością i troską na Miriam i Syna: " Panie, Boże Wszechświata! - szeptał - przecież cały świat Go rozpozna, jak rozpoznali ci pasterze! Jakże więc ustrzegę Twego Syna, co mam czynić? On przecież jest tylko Dzieckiem".

Cisza. Cisza tak wielka, jakby przed świtem usnął cały świat. "To była święta noc - pomyślał Józef - pełna gwiazd i dziwnych zdarzeń".

Cisza. Nawet osiołek przestał chrupać siano i zasnął.

Józef podrzucił wiązkę drewienek do ognia i wyszedł na zewnątrz. Podniósł głowę i spoglądał na różowiejące od wschodu niebo, z którego znikły już wszystkie gwiazdy. Deszcz ustał, a łagodny wiatr niósł ze sobą suche i wonne powietrze. "Zapowiada się piękny dzień" - pomyślał i uśmiechnął się do wschodzącego słońca.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo Anny i Adama Stachowiaków: życie w czystości ma sens

On jest wokalistą, niegdyś otwarcie mówiącym o sobie: agnostyk. Ona – pisarką, która wierzy w Boga i Jego plan na życie. Spotkali się, by założyć rodzinę i swoim świadectwem udowodnić młodym ludziom, że życie w czystości ma sens. Są po ślubie cywilnym, mają dwie córeczki, teraz przygotowują się do zawarcia sakramentu małżeństwa i zdecydowali się na zachowanie czystości. Jaką to ma dla nich wartość, skąd ta decyzja i dlaczego w tekstach swoich piosenek i w swoich książkach stawiają na ewangelizację? O to Annę i Adama Stachowiaków pyta Angelika Kawecka.

Wierzycie, że Pan Bóg posługuje się ludzkimi więzami miłości, aby nawrócić człowieka?

CZYTAJ DALEJ

Tylko miłość zwycięża

Choć kard. Stefan Wyszyński nie żyje od 40 lat, to nadal aktualne jest jego nauczanie. Sprawdziliśmy to, konfrontując wypowiedzi Prymasa Tysiąclecia z pytaniami, które najbardziej nurtują dzisiaj wierzących w Polsce.

Łukasz Krzysztofka: Współczesne badania pokazują, że Polacy są narodem mocno podzielonym. Jest to skutek m.in. faktu, że trudno nam dzisiaj kochać nieprzyjaciół. Tymczasem Ksiądz Prymas mimo ataków i prześladowań ze strony komunistów nigdy nie powiedział pod ich adresem złego słowa. Co robić, aby nie ulec pokusie nienawiści i jednocześnie bronić własnych przekonań?

Kard. Stefan Wyszyński: Brońcie własne serca, myśli i uczucia przeciwko nienawiści i kłamstwu, mając odwagę bronić swego prawa do prawdy, miłości, szacunku wzajemnego i sprawiedliwości. Ratujcie swą miłość, która jest ratowaniem własnego człowieczeństwa.

CZYTAJ DALEJ

Nawet wtedy, kiedy spała, Maryja czuwała nad jej bezpieczeństwem. Historia pewnych objawień

2024-05-28 21:27

[ TEMATY ]

książka

objawienia

Mat.prasowy

Prywatne objawienia mogą mieć charakter proroczy i być cenną pomocą w lepszym zrozumieniu i życiu Ewangelią w określonym czasie - pisał papież Benedykt XVI w "Verbum Domini".

Historia Objawień Maryjnych. TOM II

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję