W dzień rocznicy Ślubów Jasnogórskich, 26 sierpnia br., o godz. 11.00, w toruńskiej katedrze pw. Świętych Janów, odbyła się niecodzienna uroczystość. Odpowiadając Bogu: „Oto jestem Panie, bo mnie wezwałeś”, siostry Maria Stella Skwierawska oraz Maria Emilia Bartosińska złożyły profesję wieczystą. Śluby sióstr elżbietanek zostały przyjęte przez przełożoną prowincji s. Marię Annę Kołodziejczyk, zaś głównym celebransem sobotniej Eucharystii był bp Józef Szamocki.
Biskup Józef w słowie Bożym oparł się na Ewangelii z tego dnia i wydobył głębię przesłania historii ujawnienia się Jezusa Chrystusa w Kanie Galilejskiej. Ksiądz Biskup obrazowo i trafnie ukazał, iż wesele w Kanie Galilejskiej to swoisty obraz istoty ludzkiego powołania, Bożego działania i odpowiedzi człowieka na wezwanie Stwórcy.
„Zaproszenie to odkrywanie dobroci swojego serca” - stwierdził Biskup Józef, podkreślając w ten sposób rolę wzajemnych relacji ludzkich. Jezus przyszedł na zaślubiny i ukazał, że jeśli zostanie zaproszony do życia człowieka, to w tym życiu mogą dziać się rzeczy nieoczekiwane. Przede wszystkim jednak Jezus pomoże odkryć powołanie życiowe. Dlatego bardzo istotne są słowa Księdza Biskupa: „Kana to radość dialogu”. Widać tutaj zastosowaną przez ks. J. Tischnera przenośnię, którą określa życie ludzkie i spotkanie z drugim człowiekiem: to „scena dramatu” - scena spotkania. Widać na niej biesiadników, parę młodą, ale przede wszystkim Boga, Maryję i Jezusa. Biskup Józef doskonale wydobył sens owej historii - ukazał, jak bardzo z kart Ewangelii wypływa ów dramat spotkania tych najważniejszych dla człowieka postaci.
Dramat nie jest tu bynajmniej określeniem pejoratywnym. To dramat, gdyż ważą się losy ludzkie, bowiem tak naprawdę nie jest znana odpowiedź człowieka na wezwanie Boga, na Bożą chęć działania. „Nie to, co ja chcę, ale Ty” - winien odpowiedzieć człowiek. To modlitwa pełna ufności, zawierzenia. W ten sposób człowiek jakby sam siebie wstawia na wspomnianą scenę dramatu i cała sztuka życia zatacza swoisty krąg, gdyż „być w sprawach Ojca, to być w sprawach człowieka”. Jest to zatem odpowiedź na wezwanie Boga, na powołanie, a jednocześnie pozwolenie na działanie Chrystusa przez ludzkie ręce. Kaznodzieja podkreślił, iż w tym momencie prosić należy nie o dary, ale o dawcę - o Jezusa Chrystusa. „Nie bój się kochać, jeśli tylko wierzysz” - pisał ks. Jan Twardowski i zadaje się, iż właśnie w tym tkwi istota miłości prawdziwej. Wiara, a więc zaufanie Bogu i człowiekowi, sprawiają, że człowiek nie czuje lęku - nie boi się odkryć swojej niewystarczalności i nie boi się prosić o pomoc. W prawdziwej miłości zatem „nie dary, ale osoba staje się istotna” - podkreślił Biskup Józef, trafnie nazywając to „logiką Kany Galilejskiej”.
W dalszej części homilii bp Szamocki poruszył także kwestię przykrych doświadczeń. „Cierpienia i próby są jakby Bożym podstępem miłości, by pochwycić człowieka” - stwierdził Ksiądz Biskup. Jeśli człowiek odpowie na ów „podstęp”, jest właśnie pochwytywany przez Stwórcę i wówczas widzi, jak bardzo się mylił sądząc, że Bóg go opuścił. Biskup Józef zauważył, że zanim siostry znalazły się tutaj, u stóp ołtarza Pana, musiały przejść długą drogę. Musiały wielokrotnie znaleźć się w Kanie Galilejskiej i razem z Maryją prosić Jezusa i mówić: „Nie mają już wina”, czyli widzieć troski ludzi, do których zostały posłane. Konkluzją Księdza Biskupa było życzenie skierowane bezpośrednio do sióstr, aby zawsze żyły tajemnicą Kany Galilejskiej - życzenie, ale i wezwanie do wypełnienia ogromnego zobowiązania.
Po homilii miał miejsce obrzęd ślubów, który przypominał nieco święcenia kapłańskie. Było zatem pytanie Księdza Biskupa, czy siostry w istocie pragną służyć Bogu i człowiekowi, była też Litania do Wszystkich Świętych, podczas której składające śluby wieczyste siostry leżały krzyżem. Następnie słowa profesji wieczystej kolejno odczytały obie siostry, po czym podpisały się pod nimi i złożyły je na ołtarzu Pańskim. „Widzialnym znakiem oddania się Chrystusowi” są obrączki, poświęcone i założone siostrom przez Księdza Biskupa. Mają one przypominać profeskom Jezusa Oblubieńca i złożoną obietnicę.
Sobotnią Eucharystię zakończyły podziękowania sióstr, skierowane do samego Boga oraz do wszystkich ludzi, dzięki którym mogły się znaleźć u stóp ołtarza.
Życzyć siostrom należy, by nadal wytrwale i z miłością brały udział w dialogu i radowały się nieustającymi godami Kany Galilejskiej.
Pomóż w rozwoju naszego portalu