Kard. Józef Glemp powitał Papieża w imieniu wszystkich duchownych. - Chcemy pielęgnować utrwaloną pośród nas tradycję, mocą której uważnie patrzymy na naszą przeszłość i wydobywamy szlachetne wydarzenia, aby poprawnie wpływać na przyszłość. Nie lękamy się przyszłości.
Metropolita Warszawski wspomniał swoich poprzedników - błogosławionego abp. Szczęsnego Felińskiego i kard. Kakowskiego, który - jak podkreślił Prymas Polski - udzielił sakry biskupiej nuncjuszowi Achillesowi Rattiemu, przyszłemu Papieżowi Piusowi XI. Kard. Glemp wspomniał także postacie Prymasów: Hlonda i Wyszyńskiego.
Benedykt XVI w swoim przemówieniu, wielokrotnie przerywanym oklaskami, rozpoczętym i zakończonym w języku polskim, stwierdził, że wierni oczekują od kapłanów tylko jednego: aby byli specjalistami od spotkania człowieka z Bogiem, a nie ekspertami w sprawach ekonomii, budownictwa czy polityki. Wezwał do szczerego przeżywania chrześcijańskiej pokuty. - Praktykując ją, wyznajemy własne indywidualne grzechy w łączności z innymi, wobec nich i wobec Boga. Trzeba unikać aroganckiej pozy sędziów minionych pokoleń, które żyły w innych czasach i w innych okolicznościach. Potrzeba pokornej szczerości, by nie negować grzechów przeszłości, ale też nie rzucać lekkomyślnie oskarżeń bez rzeczywistych dowodów, nie biorąc pod uwagę różnych ówczesnych uwarunkowań - mówił Ojciec Święty.
Po przemówieniu w całej katedrze rozległo się chóralne „Benedetto” i rytmiczne klaskanie. Papież pomodlił się jeszcze przy grobach kardynałów: Stefana Wyszyńskiego i Augusta Hlonda i opuścił świątynię.
Pomóż w rozwoju naszego portalu