Reklama

Refleksje chicagowskie

Człowieczy Król

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedziela Palmowa swój początek wzięła z Jerozolimy. Widzimy tam z jednej strony rozentuzjazmowany tłum, chcący okazać wdzięczność Nauczycielowi przybywającemu do Jerozolimy za Jego dobroć i cuda, a z drugiej strony siedzącego na osiołku milczącego Jezusa, przyjmującego oznaki wdzięczności szczególnie od dzieci, które witały go gałązkami oliwnymi. Milczenie Mistrza i zgiełk uliczny tworzyły obraz rozradowania, a jednocześnie powagi chwili, która zbliżała się niechybnie. Zwiastunem tej godziny były chłodne, zazdrosne spojrzenia faryzeuszów i uczonych w Piśmie, którzy przyglądali się być może z ukrycia temu niecodziennemu orszakowi wkraczającemu do ich świętego miasta. Oni z pewnością patrzyli inaczej na Jezusa, przywołując nawet może słowa Psalmu 37: „Jeszcze chwila, a nie będzie przestępcy; spojrzysz na jego miejsce, a już go nie będzie” (37, 10). Dalszych słów psalmu już nie chcieli czytać: „Natomiast pokorni posiądą ziemię i będą się rozkoszować pełnym pokojem” (37, 11). Te słowa nie były już dla nich. Oni przecież snuli myśl, jakby się go najzręczniej pozbyć. Zagrożona została bowiem czystość ich wiary. To w jej obronie zażądano ukrzyżowania. Eksplozja pogardy i nienawiści wobec Jezusa miały być manifestacją nieskalanych uczuć wobec Jahwe. Zbyt ludzki był ten Król, nie pasował do ich pojęć o Mesjaszu. A jednak takiego człowieczego Króla posłał Bóg Ojciec, aby objawił Jego królestwo wśród ludzi, królestwo Prawdy, Miłości i Życia. Jezus nie był zwykłym człowiekiem, a Jego godność mesjańską ujawniały tytuły chrystologiczne. W Nowym Testamencie znajdziemy ich ponad 50, np. Jezus Chrystus (Mesjasz), Syn Dawida, Syn Człowieczy, Syn Boży, Prorok, Król, Sługa Jahwe. Ewangelista Mateusz, opisując wjazd Jezusa do Jerozolimy, przytacza proroctwo Zachariasza: „Oto Król twój przychodzi do ciebie „łagodny” albo w innym tłumaczeniu: „Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny (...)” (Za 9, 9). Tytuł „pokorny”, czyli cichy, odnosi Ewangelista do Jezusa. W takim samym znaczeniu wypowiada Jezus błogosławieństwo: „Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię” (Mt 5, 5). Przez łagodność, lub cichość, należy rozumieć zdolność rozróżnienia prawdy od kłamstwa, przemocy lub nacisku od dobroci i ciepła miłości, zniewolenia od wewnętrznej wolności. Cichość i łagodność jest Boską cechą, przypominającą Boga, który zawsze działa z najwyższym szacunkiem dla człowieka i pobudza go do posłuszeństwa i miłości, nie używając nigdy przemocy. Ta Boska cecha objawiła się w człowieczeństwie Chrystusa i stała się niedościgłym wzorem Jego królowania. Stała się zachętą do naśladowania człowieczego Króla: „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca” (Mt 11, 29). Cichość Jezusa to nic innego jak cierpliwa i subtelna Jego miłość wobec każdego człowieka. Jezus obiecuje, że cisi (łagodni) posiądą ziemię. Tą obiecaną „ziemią” jest ziemia pełnej szczęśliwości, którą możemy posiąść dopiero w niebie. Jej znamiona już możemy oglądać i posiadać tutaj na tym świecie, kiedy zrezygnujemy z zemsty, okażemy miłosierdzie i przebaczymy naszym winowajcom. Ziemia, na której obecnie żyjemy, jest dla wszystkich ludzi próbą, czy potrafimy żyć według miary królestwa Bożego. Milczenie cichego, pokornego człowieczego Króla jadącego na osiołku było sprzeciwem wobec krzyku i przemocy, którą wybierali przedstawiciele Sanhedrynu, korzystający z silnego ramienia rzymskich okupantów. Jakże wymowne milczenie człowieczego Króla objawiło się później, kiedy przed Piłatem krzyczeli: „Precz! Precz! Ukrzyżuj Go!” (J 19, 15). Wtedy Piłat powiedział: „»Nie chcesz ze mną mówić? Czy nie wiesz, że mam władzę uwolnić ciebie i mam władzę ciebie ukrzyżować?«. Jezus odpowiedział: »Nie miałbyś żadnej władzy nade Mną, gdyby ci jej nie dano z góry«” (J 19, 10-11). Milczenie Króla zostało przerwane, bo chodziło o Prawdę. „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie (...). »Cóż to jest prawda?«” (J 18, 38) - kontynuował Piłat. Tu spotkał się znowu z milczeniem. Bo w obliczu Prawdy ostatecznej już żadne słowa nie mają znaczenia. Bóg sam jest Prawdą, a w Jego obecności przed Jego Obliczem człowiek jest tylko „prochem i niczem”. Prawdą jest Chrystus, który jest drogą i pośrednikiem do Ojca. Tego nie chcieli przyjąć Arcykapłani i zareagowali histerycznie na proroctwo, które wygłosił Jezus: „Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich” (por. Dn 7, 13). W świetle proroctw Daniela Syn Człowieczy, którym Jezus określał siebie samego, nie oznacza syna ludzkiego, jak sugeruje nazwa, lecz Mesjasza. W proroctwie tym czytamy, że Syn Człowieczy otrzymał od Boga władzę, cześć i królestwo oraz że wszyscy będą Mu służyć. Jezus identyfikuje siebie z tym proroctwem, ale zanim się ono wypełni, musi On przejść cierpienie jako Sługa Jahwe i dokonać zbawienia wszystkich ludzi na krzyżu. W ten sposób Jezus stanie się drogą zbawienia dla każdego człowieka, a nawet i pokarmem w tej drodze, bowiem powiedział: „Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6, 53). Pozostanie wśród ludzi i dla ludzi na zawsze jako człowieczy Król, ukryty w kruszynie chleba i karmiący swój lud umiłowany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Hieronim – patron miłośników Pisma Świętego

Dnia 30 września w kalendarzu liturgicznym obchodzone jest wspomnienie św. Hieronima, doktora Kościoła, patrona biblistów, archeologów, tłumaczy, ale także – o czym pamięta niewielu – uczniów i studentów. Jest to postać niezwykła, fascynująca, będąca przykładem doskonałego połączenia wiary z nauką, życia duchowego z życiem intelektualnym.
CZYTAJ DALEJ

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Peru: papież wydalił biskupa i 9 innych osób z ruchu katolickiego za przestępstwa seksualne

2024-10-01 10:14

[ TEMATY ]

Watykan

Adobe Stock

Watykan

Watykan

Ojciec Święty Franciszek, oceniwszy głosy obrony w stosunku do faktów ujawnionych w czasie "misji specjalnej", powierzonej arcybiskupowi Malty abp. Charlesowi J. Sciclunie i ks. prałatowi Jordiemu Bertomeu Farnósowi zatwierdził w formie szczególnej usunięcie ze stowarzyszenia życia apostolskiego Sodalitium Christianae Vitae arcybiskupa i 9 osób - członków tego ruchu. Poinformowała o tym w specjalnej notatce prasowej nuncjatura apostolska w Peru. Dokument, noszący datę 25 września br., udostępniła nazajutrz na swej stronie internetowej Konferencja Biskupia Peru.

Owa "misja specjalna", o której wspomina nota nuncjatury, odbywała się w nuncjaturze w Limie na przełomie lipca i sierpnia 2023 w formie rozmów z ofiarami nadużyć. Wysłannikami Stolicy Apostolskiej do ich prowadzenia byli zastępca sekretarza Dykasterii Nauki Wiary, arcybiskup Malty Charles J. Scicluna i oficjał w tymże urzędzie ks. prałat Jordi Bertomeu Farnós.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję