Reklama

Europa

Szwecja: śladami Urszuli Ledóchowskiej, Matki Niepodległości

W 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości odbyła się w Szwecji seria odczytów, upamiętniająca wielką akcję promocji ojczyzny, przeprowadzoną w czasie I wojny światowej przez m. Urszulę Ledóchowską, która informowała obywateli Skandynawii o sytuacji politycznej swojego kraju, prowadziła też zbiórki na zakup żywności dla głodujących rodaków. Z tego powodu oraz późniejszej działalności w Polsce założycielka Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego nazywana jest Matką Niepodległości.

[ TEMATY ]

św. Urszula Ledóchowska

Archiwum Sióstr Urszulanek SJK

M. Urszula Ledóchowska była matką dla zakonnic, ale też najlepszą opiekunką, zatroskaną jak matka o najmłodszych

M. Urszula Ledóchowska była matką dla zakonnic, ale też najlepszą opiekunką,
zatroskaną jak matka o najmłodszych

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomysł zorganizowania wędrówki śladami św. Urszuli i akcji promującej jej dzieło w stulecie odzyskania państwowości zrodził się w ubiegłym roku, gdy działacze Polskiego Komitetu Pomocy w Szwecji Krystyna i Jan Andrzejewscy obejrzeli w Sopocie wystawę, poświęconą Matce Niepodległości. Zdecydowali, że cykl wykładów na temat jej dokonań będzie pięknym sposobem przypomnienia jej postaci, zwrócili się więc do historyka i rzeczniczki Zgromadzenia Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego s. Małgorzaty Krupeckiej USJK z prośbą o wygłoszenie cyklu prelekcji w największych ośrodkach polonijnych w Szwecji. „Na tytuł Matki Niepodległości Polski św. Urszula zasłużyła zwłaszcza działalnością w krajach skandynawskich w czasie I wojny światowej” – podkreśliła w rozmowie z KAI s. Krupecka.

Polskiemu Komitetowi Pomocy w Szwecji udało się zaprosić do współpracy kilka organizacji polonijnych zrzeszonych w Kongresie Polaków w Szwecji oraz pozyskać pomoc Ambasady RP w Sztokholmie, która udzieliła wsparcia finansowego. Udało się też uzyskać Patronat Narodowy Prezydenta RP. Opracowano plan spotkań – z prelekcją oraz pokazem filmu „Wielka Polka św. Urszula Ledóchowska” – które odbyły się w ośrodkach polonijnych i w 10 z 50 parafii katolickich w Szwecji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Akcja promocyjna Matki Niepodległości zaczęła się symbolicznie od nawiedzenia nabrzeża, na które kiedyś przypływały statki z Finlandii. Święta Urszula przypłynęła z fińskiego portu Rauma we wrześniu 1914 r., zmuszona bez pieniędzy, znajomości języka i kontaktów doświadczyć niepewnego losu emigranta. Po wybuchu I wojny światowej jako obywatelka Austro-Węgier musiała opuścić Rosję, gdzie szereg lat pracowała na polu edukacji. Cały późniejszy jej szlak świadczy o niezwykłości tej kobiety, o jej talentach organizacyjnych i darze zjednywania sobie ludzi.

Organizatorzy Krystyna i Jan Andrzejewscy oraz s. Krupecka znaleźli wiele miejsc, które dzięki talentom m. Ledóchowskiej stanęły dla niej otworem i w których – z inspiracji Henryka Sienkiewicza, we współpracy z kierowanym przez niego szwajcarskim Głównym Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny w Polsce – opowiadała o kraju, jego historii i kulturze, a także organizowała zbiórki pieniędzy, by wspomóc rodaków na ziemiach polskich.

Organizatorzy odwiedzili więc sztokholmski Grand Hotel, w którego reprezentacyjnej sali m. Ledóchowska miała odczyty w kilku językach, także katedrę św. Eryka w stolicy kraju, Södertälje, Uppsalę, Västerås, Jönköping, Göteborg, Lund, na krótko byli również z prelekcjami w Danii – w Ålborgu i Kopenhadze. Ekipa odnalazła też willę w Djursholmie, na obecnych przedmieściach Sztokholmu, którą m. Ledóchowska wynajęła, by zorganizować w niej szkołę językową. Organizowanie placówek oświatowo-opiekuńczych było również elementem jej działań ewangelizacyjnych w Skandynawii.

Reklama

Ważnym momentem wizyty było nawiedzenie katedry św. Eryka w Uppsali i grobu luterańskiego abp. Nathana Söderbloma (1866-1931), prekursora ekumenizmu, laureata pokojowej nagrody Nobla, z którym m. Ledóchowska nawiązała kontakty i pozyskała go dla sprawy polskiej. Interesująca była wizyta w archiwum, gdzie Lars Hallberg, historyk badający dzieje Kościoła katolickiego w Szwecji, zapoznał s. Krupecką z dokumentami, dotyczącymi m. Ledóchowskiej. Okazało się, że dwa lata temu historyk zgłosił postulat do kard. Andersa Aboreliusa, arcybiskupa sztokholmskiego, by zwrócić się do Watykanu o oficjalne włączenie św. Urszuli Ledóchowskiej do szwedzkiego kalendarza liturgicznego.

Do ekipy promującej św. Urszulę dołączył na parę dni senator Zbigniew Cichoń, który w 2009 r. był inicjatorem specjalnej uchwały senackiej, honorującej św. Urszulę, oraz jego żona Bogusława Stanowska-Cichoń, autorka filmu „Wielka Polka św. Urszula Ledóchowska”. Zapytany przez KAI o owoce akcji, Jan Andrzejewski stwierdził, że dzięki niej wiele osób z Polonii nie tylko dowiedziało się o działalności m. Ledóchowskiej w Skandynawii, ale w ogóle po raz pierwszy usłyszało o dziele tej wybitnej Polki. W spotkaniach wzięło udział ponad czterysta osób.

Julia Ledóchowska urodziła się 17 kwietnia 1865 r. w Loosdorf, w austriackiej diecezji Sankt Pölten. Jej rodzicami byli Antoni Ledóchowski, polski emigrant polityczny, i Józefina ze szwajcarskiej rodziny Salis-Zizers. Mając 21 lat, wstąpiła do klasztoru urszulanek w Krakowie, skąd w 1907 r. wyjechała do Rosji w celu założenia placówki urszulańskiej w Petersburgu.

Reklama

Z chwilą wybuchu I wojny światowej w 1914 r. m. Urszula Ledóchowska została wydalona z imperium rosyjskiego. Wyjechała do Sztokholmu, a następnie do Danii. Wkrótce rozpoczęła działalność apostolską: gromadziła katoliczki na dyskusje religijne i rekolekcje, założyła Sodalicję Mariańską dla pań, zaczęła wydawać miesięcznik „Solglimtar” (Iskry Słoneczne) – jedyne wówczas czasopismo katolickie w Szwecji. Wraz z siostrami zorganizowała m.in. szkołę dla skandynawskich dziewcząt, potem m.in. ochronkę dla sierot po polskich emigrantach, podjęła współpracę z Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny, założonym w Szwajcarii przez Henryka Sienkiewicza. Miała świadomość, jak ważne jest ukształtowanie opinii elit na temat walczącej o niepodległość Polski, dlatego starała się nawiązać kontakty z intelektualistami, politykami, działaczami społecznymi. Byli wśród nich pisarka i aktywistka ruchu kobiecego Ellen Key czy ceniony poeta i pisarz szwedzki Verner von Heidenstam. Dotarła do szwedzkiego i norweskiego dworu królewskiego. W kolejnych miejscach tworzyła lokalne komitety pomocy Polsce. W Szwecji wchodziły w ich skład takie osobistości, jak pisarka i noblistka Selma Lagerlöf, dyrektor Muzeum Narodowego Oscar Montelius, wybitny slawista Alfred Jensen. W skład komitetu kopenhaskiego weszli zaś: Harald Ostenfeld, naczelny biskup ewangelicki, biskup katolicki Johennes von Euch oraz nadrabin kopenhaski. Matka Ledóchowska doskonale współpracowała też z socjalistą Ignacym Daszyńskim czy Georgiem Brandesem, żydowskim wolnomyślicielem, wielkim przyjacielem Polski, którego pozyskała dla sprawy mimo okresu jego wrogości i krytycyzmu wobec Polaków.

Docierała też do prasy – w ciągu jej sześcioletniej emigracji (1914-1920) ukazało się w prasie skandynawskiej około 180 publikacji prasowych życzliwych Polsce. Potrafiła zrobić ze swych odczytów wydarzenia medialne. W ramach popularyzacji swojego kraju zainicjowała wydanie kilkujęzycznego zbioru tekstów, poświęconych Ojczyźnie, który ukazał się w 1917 r. pod tytułem „Polonica”. Ellen Key napisała esej o „Chłopach” Reymonta, zamieszczono artykuły o twórczości Matejki i Szopena, o Kościuszce i królowej Jadwidze. Wstęp do książki podpisali Duńczyk Aage Meyer Benedictsen, Norweg Jens Raabe, Szwed Alfred Jensen – znani tłumacze i akademicy. Jednak największe wrażenie robiła akcja odczytowa m. Ledóchowskiej. Ta, jak mówiła o sobie, „jałmużnica, prosząca za Polską”, która dysponowała „głosem-królem”, starsza kobieta – opowiadała o dziejach swojego narodu, zapewniała, że Polska zawsze będzie istniała, bo żyje w sercach swoich dzieci, choćby los rzucił je do miast amerykańskich czy na Saharę. „Wszystkie państwa wojujące mniemają, że niepodległość Polski jest koniecznością. Przyłączcie się do tej opinii i powiedzcie również, że Polska powinna być wolna” – apelowała w 1916 roku w Danii. Pytana o powody swego niecodziennego jak na zakonnicę zaangażowania, odpowiadała: „To Bóg chce, bym Polsce pomagała”.

Do Polski m. Ledóchowska wróciła w 1920 r. Zyskała aprobatę Kościoła dla założonej przez nią polskiej gałęzi urszulanek i wraz z siostrami włączyła się w odbudowę kraju ze zniszczeń, zwłaszcza poprzez działalność edukacyjno-wychowawczą, mającą na celu formowanie przyszłych obywateli, zaangażowanych – jak mówiła – na rzecz „ojczyzny ziemskiej” i „ojczyzny niebieskiej”. W 1930 r. Józef Piłsudski uhonorował ją Krzyżem Niepodległości.

Została kanonizowana w 2003 r.

2018-08-07 11:02

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Urszula Ledóchowska – niedoceniona matka polskiej niepodległości

[ TEMATY ]

św. Urszula Ledóchowska

Archiwum Sióstr Urszulanek SJK

Matka Urszula Ledóchowska w pamięci potomnych zapisała się jako założycielka nowej rodziny zakonnej, edukującej kolejne pokolenia młodzieży, mało natomiast wiadomo o jej wielkiej akcji promującej Polskę, gdy ważyły się losy odrodzenia państwa polskiego.

Specjalistka od historii szarych urszulanek s. Małgorzata Krupecka USJK, autorka biografii Założycielki, w książce „Ledóchowska. Polka i Europejka” zwraca uwagę na fakt, że do wielkiej akcji promującej Polskę, zwłaszcza w latach 1915–1918, gdy ważyły się losy kraju jako niepodległego państwa, przyszła Święta była doskonale przygotowana niejako „z urodzenia” – w jej żyłach płynęła krew kilku europejskich narodów. Po matce, Józefinie Salis-Zizers, odziedziczyła szwajcarsko-południowoniemiecko-nadbałtycką krew, wśród jej przodków byli lombardzcy, wirtemberscy i inflanccy szlachcice. Pradziadek Julii – baron von Bühler – był rosyjskim ministrem. Z kolei polscy przodkowie ojca, Antoniego Ledóchowskiego, brali udział w wyprawie wiedeńskiej, obradach Sejmu Czteroletniego i Powstaniu Listopadowym. Urodzenie i koligacje otwierały przed nią drzwi do europejskich elit, a fenomenalne zdolności językowe pozwalały jej wypowiadać się w językach skandynawskich.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa nie jest czasem pustym. Nie jest nic-nie-robieniem

2025-06-17 17:54

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Modlitwa nie jest czasem pustym. Nie jest nic-nie-robieniem. Jest zawsze pełna życia, ale też pełna pytań. Rodzą się one w duszy i umyśle tego, kto się modli, oraz w duszach i sercach tych, którzy stoją „obok” i przyglądają się, kiedy inni się modlą.

Gdy Jezus modlił się na osobności, a byli z Nim uczniowie, zwrócił się do nich z zapytaniem: «Za kogo uważają Mnie tłumy?» Oni odpowiedzieli: «Za Jana Chrzciciela; inni za Eliasza; jeszcze inni mówią, że któryś z dawnych proroków zmartwychwstał». Zapytał ich: «A wy za kogo Mnie uważacie?» Piotr odpowiedział: «Za Mesjasza Bożego». Wtedy surowo im przykazał i napominał ich, żeby nikomu o tym nie mówili. I dodał: «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; zostanie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie». Potem mówił do wszystkich: «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa».
CZYTAJ DALEJ

Książka „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” wyjaśnia, dlaczego ks. Popiełuszko powraca w prywatnych objawieniach

Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko powraca właśnie teraz? To pytanie stawia sobie wielu, którzy sięgają po nową książkę dr Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja dokumentuje niezwykłe zjawisko - prywatne objawienia, jakich od 2009 roku doświadcza Francesca Sgobbi, mieszkanka niewielkiej miejscowości Fiumicello w północnych Włoszech. Według relacji, błogosławiony kapłan męczennik - ks. Jerzy Popiełuszko - wielokrotnie ukazywał się tej prostej i pozornie zwykłej kobiecie, przekazując przesłania, które spisywała w formie duchowego dziennika.

Już na wstępie autorzy wyraźnie podkreślają: nie są to objawienia uznane oficjalnie przez Kościół katolicki, a publikacja nie oznacza ich aprobaty w sensie teologicznym czy doktrynalnym. Jasno zaznaczają też, że mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi - nie zobowiązują one do wiary, ale mogą służyć pomocą w pogłębianiu życia duchowego. Ich rola nie polega na dodawaniu czegokolwiek do Ewangelii, lecz - jak pisze ks. prof. Józef Naumowicz - na przypominaniu o jej najważniejszych prawdach i pomaganiu wiernym w ich przeżywaniu tu i teraz: „Tak było w historii Kościoła wielokrotnie. Niejednokrotnie objawienia prywatne stanowiły inspiracje do ożywienia i pogłębienia wiary, poruszały sumienia, wzywały do nawrócenia. To właśnie pod ich wpływem narodziły się takie praktyki pobożnościowe jak różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego czy nawet święta liturgiczne - Boże Ciało, Niedziela Miłosierdzia czy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa” - dodaje współautor publikacji, badacz życia i kultu ks. Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję