Reklama

Niedziela Lubelska

Sługa Boży bp Zygmunt Łoziński

Potrzebny jest jeszcze cud

Na Białoruś pojechaliśmy dużą grupą w sierpniu 2017 r. Do tego momentu nie wiedziałem, że ktoś taki, jak Czcigodny Sługa Boży Zygmunt Łoziński w ogóle istniał - powiedział ks. Krzysztof Irek z diecezji sandomierskiej, który przedstawił w siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” w Lublinie tę niezwykłą postać. Po powrocie do Polski, zebrał o nim sporo materiałów, które wkrótce tak się rozrosły, że napisał książkę. Zainteresowanie było ogromne, że w tym roku miała ona już drugie, rozszerzone wydanie.

[ TEMATY ]

ludzie

Ewa Kamińska

Ks. Krzysztof Irek promuje postać sługi Bożego bp. Zygmunta Łozińskiego

Ks. Krzysztof Irek promuje postać sługi Bożego bp. Zygmunta Łozińskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zygmunt Łoziński to syn Ziemi Nowogródzkiej. Został wychowany w duchu głębokiego patriotyzmu, a jednocześnie otwarcia na świat. Obdarzony rozlicznymi talentami, m.in. matematycznym i lingwistycznym, oznaczał się niezależnością myślenia, co ściągało na niego poważne reperkusje. Jego życiorys mógłby stanowić kanwę scenariusza filmowego. Po ukończeniu seminarium duchownego w Petersburgu został skazany za postawę patriotyczną na 3 lata odosobnienia w klasztorze w Agłonie na Łotwie. Tam okazał się wspaniałym duszpasterzem, potrafiącym rozwiązywać poważne problemy. Pracował w różnych miastach imperium rosyjskiego. Działał na rzecz jedności Kościoła Katolickiego i Prawosławnego. Mimo zakazu katechizacji, prowadził pracę z młodzieżą, robotnikami. Kiedy opuszczał Tułę, młodzież zaprzęgła się do bryczki, by odwieźć go na stację. Z wielką pokorą i nabożeństwem podchodził do liturgii. W Rydze władze seminarium prawosławnego poleciły klerykom, by szli na Mszę św. i uczyli się od niego podejścia do Eucharystii. Miał wyjątkowy dar dobierania współpracowników, to m.in. Urszula Ledóchowska czy siostry Nazaretanki z Nowogródka, męczennice II wojny światowej.

Reklama

Jeszcze przed wybuchem I wojny światowej jeździł z bp. Janem Cieplakiem po całej Rosji, a nawet do Chin, by wizytować diaspory katolickie. W 1917 r. został biskupem w Mińsku. Po ingresie w 1918 r. pomagał w sposób heroiczny miejscowej ludności. Sam żył z łaski ludzkiej z dnia na dzień. W czasie rewolucji bolszewickiej ukrywał się na wsi. Pracował jak chłop, a nocą wypełniał obowiązki duszpasterskie. Kiedy ułani wielkopolscy weszli do wsi, gdzie się ukrywał, wyszedł do nich w stroju chłopskim, a oni klęknęli przed nim, prosząc o błogosławieństwo. W czasie wojny bolszewickiej trafił jednak do niewoli i przez 11 miesięcy przebywał w więzieniu w Moskwie. Nie był torturowany, ale po wyjściu na wolność ważył zaledwie 43 kg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W 1925 r. został biskupem w Pińsku na Polesiu, gdzie katolików było ok. 10%. Diecezja była niezwykle biedna. Ofiarnie więc pomagał ludziom. Kleryków traktował jak synów. Wielki szacunek miał dla księży. Odznaczał się wielką pobożnością. Potrafił całe noce modlić się przed Najświętszym Sakramentem. - Kiedy umierał, pytał księży, jakie popełnił błędy podczas pełnienia obowiązków biskupich. Odpowiedzieli, że chyba w niektórych sytuacjach powinien być bardziej stanowczy. Czy jednak można mieć komuś za złe, że okazuje miłosierdzie? Do trumny ze zmarłym biskupem przybywali katolicy, prawosławni i Żydzi, by oddać mu hołd. Obecnie szczątki bp. Łozińskiego znajdują się w kaplicy Matki Bożej Ostrobramskiej katedry w Pińsku

Ks. Krzysztof Irek prosił, by popularyzować bp. Zygmunta Łozińskiego jako orędownika szczególnie w chorobach beznadziejnych. - Obecnie brakuje tylko uznania cudu, byśmy mogli cieszyć się nowym polskim błogosławionym - powiedział. Dodał, że w setną rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę jego osoba jest warta przypomnienia, gdyż wykonał on podobną pracę, jak Daszyński, Dmowski czy Piłsudski, by Polska się odrodziła.

2018-07-31 11:53

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polskie perspektywy dla młodych

Niedziela Ogólnopolska 42/2014, str. 44

[ TEMATY ]

ludzie

M.B. Sztajner/Niedziela

Moje ostatnie spotkania z młodymi ludźmi, studentami, absolwentami – rozmowy, dyskusje rodzą pytania, na które nie potrafię odpowiedzieć. Bo jak można wytłumaczyć młodemu obserwatorowi życia w Polsce, który pyta, dlaczego na inauguracji roku akademickiego na jego uczelni wysokie odznaczenia państwowe, krzyże zasługi, medale dostali ludzie, którzy nie mają żadnych zasług, a wręcz przeciwnie, „jadą na układach, znajomościach, kpią, obijają się i żyją w luksusie” – jak się wyraził ów młody człowiek. Po obejrzeniu filmu dokumentalnego w burzliwej dyskusji zabierali głos kolejni młodzi. Padały przykłady nazwisk, stanowisk, gratyfikacji dla przeciętniaków, cwaniaków, ludzi cynicznych, często spokrewnionych z innymi, usadowionymi na wysokich stanowiskach, miernotami. Często sami uhonorowani – jak relacjonowali mi studenci – byli zaskoczeni, a niektórzy nawet nieco zażenowani takim wysokim odznaczeniem za nic. Żadnej większej pracy, nic szczególnego ani nawet wyróżniającego się, nie zrobili. Wiem, że młodych ludzi nie można zbyć ogólnikami, są wyczuleni na fałsz, brak sprawiedliwości i oczekują konkretów, a przede wszystkim – prawdy. Najbardziej przykre i trudne do mądrego i optymistycznego skomentowania były końcowe refleksje zebranych studentów, asystentów, młodych ludzi, rozczarowanych i zawiedzionych „światem dorosłych, decydujących o wszystkim, o sprawach najważniejszych, o obliczu polskiej rzeczywistości”. Wymieniali nazwiska ministrów, cytowali prezydenta, premiera, oczekiwali czytelnych odpowiedzi, wyjaśnień. „Dlaczego nikt nie myśli o Polsce, o naszym kraju, o jego przyszłości, tylko o władzy dla siebie i swoich bliskich, o ustawieniu się, o wielkim szmalu” – pytali i dawali przykłady bezsensownego trwonienia majątku narodowego, dopłat unijnych, grantów, wielkich pieniędzy dzielonych między swoich. Rozczarowanie młodzieży jest coraz większe, bo słowa i obietnice władzy pozostają fikcją, mijają się z rzeczywistością. Młodzi nie widzą dla siebie szans na godziwą pracę, na rozwój i stabilizację bez znajomości i układów. Nie widzą możliwości kupna mieszkania i założenia rodziny. Wiedzą, że pewnych barier nie przeskoczą, nawet gdyby byli dużo lepsi od dzieci prominentów. Gonią, pracują po nocach, tracą zdrowie, kończą kolejne kursy, szkolenia, uzyskując certyfikaty, dyplomy, ale i tak nie stać ich na własny kąt, a co mówić o wyższych potrzebach wyrównujących status polskiej młodzieży z unijną, zachodnioeuropejską. Polacy są zdolni, błyskotliwi, ale coraz niższy poziom kształcenia w szkołach, na uczelniach, brak pracy dla absolwentów, wyjazdy zagraniczne za chlebem – sprawiają, że obniża się jakość życia i poziom dokonań liczących się w dorobku ogólnoświatowym. Ktoś, nawiązując do tytułu mojego ostatniego filmu dokumentalnego, skomentował rzeczywistość: „Z pachołków Rosji stajemy się pachołkami Europy”. Na te ważne pytania i problemy młodych rządzący Polską powinni odpowiedzieć, ale nie okrągłymi, nic nieznaczącymi zdaniami, tylko konkretnymi czynami, radykalnymi zmianami.
CZYTAJ DALEJ

Adhortacja Dilexi te: ubodzy nie istnieją przez przypadek

2025-10-10 09:17

[ TEMATY ]

ubodzy

Adhortacja Dilexi te

Fot. Vatican News

Papież Leon XIV

Papież Leon XIV

Ubodzy nie istnieją przez przypadek. Czy mniej utalentowani, ci, którzy urodzili się z mniejszymi możliwościami są mniej warci? – pyta Leon XIV w adhortacji Dilexi te. Opisujemy, co Papież pisze o ubogich w swym pierwszym dokumencie.

Miłość wobec ubogich jest centralnym tematem adhortacji Leona XIV Dilexi te, opublikowanej 9 października. W dokumencie, nad którym pracę rozpoczął jeszcze papież Franciszek, Ojciec Święty wskazuje na pokutujące uogólnienia i uprzedzenia.
CZYTAJ DALEJ

Przyjechali z Mazur, by przez noc czuwać z Maryją

2025-10-10 19:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

maturzyści

Mazury

#Pielgrzymka

BPJG

Przyjechali na Jasną Górę z północnej Polski, by tu przez całą noc czuwać przy Maryi. Maturzyści z diecezji ełckiej, blisko 400 osób. To szansa do pokazania młodym, że wiara nie ogranicza, a jest propozycją życia pełniejszego.

- Modlimy się za maturzystów z naszej diecezji, aby wchodząc w dorosłość, nie zapomnieli o swoich najważniejszych wartościach oraz prawidłowo wybrali swoją życiową drogę – mówili katecheci oraz księża, którzy biorą udział w pielgrzymce.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję