Brok nad Bugiem ma swoją długą i bogatą historię. Już w X w. prowadził tędy szlak handlowy z Rusi Kijowskiej nad Bałtyk, zwany "traktem od Waregów do Greków". W XVI w. Brok przeżywał swój rozkwit: otrzymał prawa miejskie, przywileje targowe, bogacił się poprzez handel zbożem i drewnem, dynamicznie rozwijało się rzemiosło. Mówiono wówczas o Broku, że jest jednym ze znaczniejszych miast na północno-wschodnim Mazowszu. Rozkwit miasta zatrzymał potop szwedzki, pożary, a także rzeka Bug, która w 1740 r., zmieniwszy swoje koryto, pochłonęła wiele ulic, domów i placów. Na pewien czas Brok utracił nawet prawa miejskie.
A dziś...
Reklama
Dziś Brok to spokojne miasteczko. Nie ma tutaj zakładów przemysłowych.
Ciszę malowniczych uliczek zakłócają jedynie "podchmieleni" klienci
barów, ale tych w żadnym polskim miasteczku, niestety, nie brakuje.
Miasteczko najpełniej ożywa latem. Wtedy wypełnia się, jak tu mówią, "
letnikami", dynamizuje się handel i usługi, tłoczno robi się na dyskotekach
i zapełniają się plaże.
Brok przez setki lat należał do diecezji płockiej (powstałej
w 1075 r.), a od 1926 r. do diecezji łomżyńskiej. O dawnej potędze
gospodarczej i sile miasta, o jego znaczeniu kościelnym (w Broku
mieściła się letnia rezydencja biskupów płockich) świadczą istniejące
zabytki, ruiny pałacu biskupiego na Starym Mieście (XVII w.) oraz
ludzie, którzy chlubią się brokowską historią.
Do tych ludzi należy przede wszystkim brokowski proboszcz
- ks. prał. Stanisław Skarżyński. Pracuje w tej nadbużańskiej parafii
od 1992 r., i bez przesady można powiedzieć, że w tym czasie kościół
pw. św. Andrzeja Apostoła w Broku przeżywa swój rozkwit, podobny
do czasów, gdy w latach 1542-60 budował go biskup płocki Andrzej
Noskowski. Ks. prał. Skarżyński jest dumny z kościoła parafialnego
i niejednokrotnie podkreśla, że to najstarszy kościół w byłym województwie
ostrołęckim.
Obecna dostojna świątynia nie jest pierwszym kościołem
w Broku. Pierwszy, drewniany stanął na tej ziemi już w XI w. Obecny
zaprojektowany został przez Jana z Wenecji, architekta bp. Andrzeja
Noskowskiego. Budowla połączyła w sobie tradycje późnogotyckie oraz
renesansowe wpływy włoskie. Ze względu na tego samego fundatora i
architekta świątynia w Broku należy do tzw. grupy pułtuskiej obok
kolegiaty w Pułtusku i kościołów w Chruślinie, Ciekczynie i Brochowie.
Generalny remont
Reklama
Przez dziewięć lat proboszczowania w Broku ks. prał. Stanisław Skarżyński dokonał wielkiego dzieła gruntownego remontu zabytkowego kościoła. Wspólnym wysiłkiem Księdza Proboszcza i parafian zmieniono starą drewnianą podłogę na kamienną, wybudowano nowy ołtarz, przeprowadzono gruntowną konserwację głównego ołtarza św. Andrzeja (XVIII w.) i dwóch ołtarzy bocznych: św. Anny i unikalnego w stylu ołtarza Matki Bożej Różańcowej obrazującego w formie Drzewa Jessego genealogię Jezusa (XVIII w.). Do prac niezwykle ważnych i kosztownych, inspirowanych przez Księdza Prałata, należą także: pokrycie kościoła blachą miedzianą, wykonanie jedenastu witraży przedstawiających sceny biblije oraz świętych (Piotra i Pawła, Józefa, Marię Magdalenę, bp. Stanisława - męczennika), wykonanie nowych, dębowych ławek i konfesjonałów, umeblowanie prezbiterium i zakrystii, nowe oświetlenie i nagłośnienie kościoła, renowacja chrzcielnicy z niezwykłą rzeźbą chrztu Pańskiego ( XVII w.) i ambony (XVIII w.). Uczczono także Wielki Jubileusz Roku 2000, wystawiając na cmentarzu przykościelnym wyniosły krzyż i kaplicę Matki Bożej oraz oddając Jej brokowskie rodziny, szczególnie polecając sprawę trzeźwości. Niejako uwieńczeniem tych najpoważniejszych prac ( bo są jeszcze inne plany) jest przywrócenie świetności XVI-wiecznym polichromiom. To jeden z najcenniejszych elementów wystroju kościoła, po prostu brokowski skarb.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Renesansowe freski
W 1969 r. podczas prac renowacyjnych odkryto ślady polichromii
pochodzących z czasów budowy kościoła. Były one pokryte tynkiem i
wieloma warstwami farb, które po części wówczas odsłonięto. W ostatnich
latach, po długich i niełatwych staraniach, przy wielkim wysiłku
finansowym parafian i trosce Księdza Proboszcza przywrócono polichromiom
ich walory estetyczne i artystyczne sprzed wieków.
Dziś to naprawdę robi wrażenie. Prace trwały kilka lat.
Zaangażowanych było w nie wielu rzeczoznawców i specjalistów. Ks.
prał. Skarżyński zakupił specjalne, podwieszane rusztowania, by prace
konserwatorskie nie były przeszkodą w sprawowaniu Liturgii i nie
powodowały bałaganu; wielokrotnie przeprowadzał konsultacje z konserwatorem
zabytków, poszukiwał wykonawców... a dziś odnowione malowidła są
najpiękniejszym i najważniejszym znakiem XVI-wiecznego malarstwa
renesansowego na Mazowszu, obok kolegiaty w Pułtusku. Mogłaby ich
pozazdrościć niejedna polska bazylika mniejsza. Ksiądz Prałat żałuje,
że nie zachowały się wszystkie malowidła, choćby nawet szczątkowo.
Kościół w Broku był bowiem w XVI w. cały polichromowany. Dziś trudno
je zatem odtworzyć, i trudno uzyskać zgodę na stworzenie nowego projektu
polichromii.
Na szczycie rusztowań
"Idziemy na górę, na rusztowanie. Pokażę ci naszą perłę" -
mówi do mnie ks. prał. Skarżyński. Wchodzimy na szczyt drewnianych
konstrukcji, pod samo sklepienie. "Tutaj mamy wodzów i proroków Starego
Testamentu: od Mojżesza do Salomona". Ks. prał. Skarżyński wyjaśnia
mi zamysł malarza. Przedstawienie najważniejszych postaci starotestamentalnych
ma przypomnieć Stare Przymierze, które kieruje do Nowego Przymierza
człowieka z Bogiem w Chrystusie. Eucharystia sprawowana w każdym
kościele uobecnia nam i wprowadza w Nowe Przymierze, w którym ma
udział cały Lud Boży; od świętych Izraela, po każdego, nawet najprostszego
człowieka tworzącego Kościół. Tych właśnie prostych ludzi, najprawdopodobniej
brokowskich mieszczan, przedstawił malarz na freskach jako postacie
bardzo codzienne: kobieta z koszykiem idąca na targ, mężczyzna z
kosą idący do żniwa, rybak, zakonnik, diakon, kupiec. Tym, który
zebrał wszystkich ludzi, wszystkich czasów i wszystkich klas i warstw
społecznych, jest Jezus Chrystus Zbawiciel. Przedstawił Go artysta
w centralnej części fryzu, jako centrum dziejów ludzkości, który
wszystko prowadzi ku Sobie. Historycy podejrzewają, że pomysłodawcą
i inspiratorem takiego układu malarskiego był sam fundator świątyni
- bp Andrzej Noskowski.
Schodzimy z rusztowania. Strop robi niesamowite wrażenie:
świeżość farby, oryginalna technika malarska, układ elementów roślinnych.
Trudno to opisać, po prostu trzeba to zobaczyć. W całości odnowiona
kompozycja jest niezwykle cenną ozdobą tej nadbużańskiej świątyni.
Tu zawsze po drodze
Przy wyjściu z kościoła tablica obrazująca historię prac renowacyjnych. Szczegółowe zdjęcie odnowionych sklepień, poszczególnych postaci, rozet z motywami roślinnymi. Kto by pomyślał, że w Broku, nad Bugiem, po części dziś zapomnianym, można zobaczyć tak niezwykłe i unikatowe rzeczy. Warto zatem, by kościół w Broku znalazł się w programie wyjazdów np. do Zuzeli - Prymasowskiego Betlejem. Wszak to ten sam powiat ostrowski. Na jednej ziemi tyle Bożych skarbów i tyle znaków.