Niepełne zrozumienie zasad reformy oświaty, a często brak dobrej
woli ludzi, którzy mieli ją w Polsce wprowadzić, spowodowały, że
nagle zaczęto likwidować wiele dobrze dotychczas funkcjonujących
małych wiejskich szkół. Na problem oświaty zaczęto patrzeć wyłącznie
w kategoriach ekonomicznych. Nikogo z podejmujących decyzje nie interesowały
fakty, że małe dzieci muszą wstawać bardzo wcześnie i większą część
dnia spędzać w autobusie, świetlicy, często na przystanku, z dala
od domu i rodziny tylko po to, aby kilka godzin przebywać w odległej,
za to rentownej szkole. Czy zawsze musi tak być? Są szkoły i rodzice,
którzy swoją determinacją i zaangażowaniem potrafią wziąć sprawy
w swoje ręce. Niedawno pierwszy dzwonek zabrzmiał w murach małej,
pięknie odnowionej szkole we wsi Chojny, gmina Lututów. Kiedy przed
rokiem zapadła decyzja o likwidacji tej liczącej sobie 70 lat placówki,
rodzice stanęli w jej obronie. Komitet Obrony Szkoły nawiązał kontakt
ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Szkół Katolickich i wystąpił o potrzebne
środki do Funduszu Rozwoju Środowiska przy ONZ, przedstawiając program
na konkretne ekologiczne działania w ramach inicjatyw lokalnych.
Silna wola ludzi zwyciężyła, a Bóg pobłogosławił.
15 września 2001 r. abp Stanisław Nowak uroczyście dokonał
otwarcia i poświęcenia kolejnej w kraju Katolickiej Szkoły Podstawowej,
tym razem w Chojnach. Uroczystość poprzedziła Msza św. odprawiona
w miejscowym kościele pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego przez Arcypasterza
diecezji. Podczas homilii przypomniał on słowa A. Mickiewicza "Miej
serce i patrz w serce". Oddając szkołę, nauczycieli i wychowanków
w opiekę Maryi, Arcybiskup życzył, aby te mury opuszczały pokolenia
nie tylko mądrych, ale i dobrych ludzi. Do tego zobowiązuje nazwa "
szkoła katolicka" i bezpośredni kontakt z kościołem.
Gospodarzami uroczystości w tej jednej z najmniejszych parafii
w archidiecezji byli proboszcz - ks. Jacek Kołodziejczyk i dyrektor
szkoły Magdalena Graczyk, a wśród gości obecni byli ks. kan. Franciszek
Jodłowski z Lututowa, liczni parlamentarzyści, samorządowcy, przedstawiciele
oświaty i szczęśliwi rodzice ze swoimi pociechami. Wśród ojców tego
sukcesu nie zabrakło członków Komitetu Obrony Szkoły: Daniela Grzesiaka,
Grażyny Kępy i Przemysława Pacholika. Dyrektor z dumą pokazywała
szkołę na miarę XXI w., godną dzieci, które gdy dorosną, będą służyć
swojej małej ojczyźnie. Podczas uroczystości skocznie przygrywała
ludowa kapela "Lututowianie" w pięknych regionalnych strojach. W
przemówieniach padło wiele ciepłych słów, były życzenia i podarunki,
ale najważniejsze były uśmiechnięte twarzyczki dzieci i pełne troski
i ufności spojrzenia nauczycieli.
Ten rok szkolny rozpoczęto z 24 uczniami w klasach 0-4,
chociaż istnienie 4 klasy nie jest do końca przesądzone z przyczyn
natury biurokratycznej. Pierwsza batalia o małą katolicką szkołę
została wygrana, zwyciężył rozsądek. Czy tę determinację rodziców,
dobro dzieci i wolę Bożą potrafią dostrzec władze lokalne teraz i
w przyszłości, pokaże czas. Obecnie w Polsce istnieje 37 szkół katolickich
prowadzonych przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich. Współpraca
z władzami samorządowymi jest na ogół dobra. Przecież to właśnie
niewielkie katolickie szkoły są uzupełnieniem reformy oświaty. Dla
samorządów, szczególnie na wsi, nie jest to konkurencja, lecz pomoc
w organizowaniu szkolnictwa i kształcenia w ścisłym kontakcie ze
swoim małym środowiskiem lokalnym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu