Wakacje już za nami. Dla niejednego z nas był to czas odpoczynku
i wędrówek, poznawania pięknych, zapomnianych, ale czasami jakże
ważnych miejsc, związanych z historią Kościoła i Europy. Dla chrześcijan
była to szczególna okazja, by w czasie urlopowego odpoczynku ubogacić
się wewnętrznie, poznać trochę miejsc przypominających nam ważne
postacie naszej kultury chrześcijańskiej.
Od kilku lat w czasie wakacyjnym z sentymentem wracam
do pewnego miasta w Niemczech - Fuldy. To piękne 70-tysięczne barokowe
miasto, położone w środkowej części Niemiec, w kraju związkowym Hesja,
między górami Vogelsberg i Rhon, nad rzeką Fulda, założone w 744
r., kryje w sobie wiele zabytków sztuki, wśród nich piękną barokową
katedrę. Dzisiaj słynie między innymi ze znanych opon samochodowych
Fulda. Ale nie to przyciąga mnie rokrocznie do tamtego miejsca. Jest
coś, a właściwie ktoś, z powodu którego zawsze chciałem choć raz
odwiedzić to miasto, by nawiedzić jego grób. Christopher Dawson określa
go jako "niezasłużenie zapomnianego" chrześcijańskiego humanistę,
żyjącego przed trzynastoma wiekami, który "wywarł większy wpływ na
historię Europy aniżeli jakikolwiek Anglik kiedykolwiek chodzący
po tej ziemi". Chodzi o św. Bonifacego, którego doczesne szczątki
złożone są w tamtejszej katedrze. I oto przed kilkoma laty Pan Bóg
sprawił, iż dane mi było znaleźć się w "niemieckim Gnieźnie" - Fuldzie
- miejscu wiecznego spoczynku wielkiego Patrona Niemiec. Ten Święty
posiada tak wielką siłę przyciągania, iż odtąd każdego roku spędzam
wakacyjny miesiąc "pod jego okiem" na jednej z miejskich parafii.
Św. Bonifacy był apostołem, nauczycielem i benedyktyńskim
misjonarzem pielgrzymującym ze swojej wyspy za Ren do szczepów, które
dopiero niedawno i połowicznie przyjęły chrześcijaństwo. Jego zadanie
było olbrzymie, gdyż miał on nie tylko cywilizować i kształcić tych
ludzi, lecz także okiełznać ich dzikich królów. To największy misjonarz
i apostoł Niemiec, organizator Kościoła niemieckiego i Kościoła frankońskiego.
Ale zacznijmy od początku.
Winfryd - bo takie imię otrzymał po urodzeniu, przyszedł
na świat w rodzinie anglosaskiej, raczej biednej, około roku 673
w Kirton w południowo-zachodniej Anglii. Jako dziecko został oddany
w charakterze oblata do opactwa w Exeter. Później przeszedł do opactwa
Nhutscelle (Nursling k. Southampton), gdzie w wieku 30 lat otrzymał
święcenia kapłańskie. W 716 r. udał się po raz pierwszy w celach
misyjnych do Fryzji (kraina historyczna obecnie w granicach Niemiec
i Holandii). Główną przeszkodą misji na tym terenie były walki Fryzów
z Frankami, dlatego Winfryd po dwóch latach powrócił do Anglii. Ogarnięty
jednak duchem apostolskim udał się w 718 r. do Rzymu, gdzie 15 maja
roku następnego papież Grzegorz II nadał mu imię Bonifacy i powierzył
misję ewangelizacji pogan wraz z prawem udzielania chrztu według
liturgii rzymskiej. W latach 719-22 Bonifacy prowadził wspólnie ze
św. Willibrordem działalność apostolską wśród Fryzów.
Podczas ponownych odwiedzin Stolicy Apostolskiej Bonifacy
otrzymał sakrę biskupią 30 listopada 722 r., przy czym złożył na
ręce papieża Grzegorza II specjalną przysięgę wierności, jaką dotychczas
składali biskupi tylko należący do metropolii rzymskiej. Zaopatrzony
przez papieża w listy polecające do książąt, działał kolejno w Hesji,
gdzie rozpoczął pracę od ścięcia na oczach zdumionych pogan świętego "
dębu Donara", następnie w Turyngii, a w końcu przybył do Bawarii,
zamieszkałej przez ludność półpogańską, gdzie zachowały się jednak
chrześcijańskie wspólnoty i tradycje. Wszędzie zakładał klasztory
męskie i żeńskie oraz liczne parafie.
Św. Bonifacy nie działałby tak skutecznie, gdyby nie
miał do pomocy ekipy mnichów i mniszek. Szczególną nowością było
zaproszenie przez niego tych drugich. Przedsięwzięcie, do którego
je wezwał, było na owe czasy wielką nowością. Ówczesne damy po włożeniu
habitu żyły zamknięte w bezpiecznych, często pięknie urządzonych
klasztorach; świat poza murami opactwa był groźny. Wśród tych, które
odpowiedziały na zaproszenie Bonifacego, znajdowały się między innymi:
siostra Walburga, ksieni z Heidenheim oraz mniszka Lioba - po które
Bonifacy posłał, aby wniosły nieco kultury w świat barbarzyńskich
Franków. Szczególnie związany wielkim uczuciem prawdziwej przyjaźni
musiał być z Liobą. Z jego listów, których sporo zachowało się po
dzień dzisiejszy, dowiadujemy się, że bardzo ją kochał i cenił. Najbardziej
wzruszający jest fragment jednego z jego listów, w którym prosi,
aby Lioba zgodziła się być pochowana we wspólnym grobie, "tak, żeby
ich ciała mogły razem oczekiwać dnia zmartwychwstania".
Nie należy sobie wyobrażać Apostoła Niemiec jako skromnego,
pobożnego pielgrzyma, który wędrował po okolicy, wygłaszając kazania.
Atletyczny człowiek, wzrostu sześciu stóp, przemierzał kraj zawsze
na czele okazałego orszaku, być może nawet zbrojnego, i obcował jako
szlachcic najpierw z równymi sobie.
W roku 732 Bonifacy odbył trzecią podróż do Rzymu. Papież
Grzegorz III mianował go wówczas arcybiskupem metropolitą, włożył
nań uroczyście paliusz i nadał mu pełnomocnictwa jako legatowi Stolicy
Apostolskiej do zorganizowania hierarchii kościelnej według własnego
uznania na terytorium Germanii na wschód od Renu oraz do konsekracji
biskupów. Podczas kolejnych odwiedzin Rzymu w latach 737-38 Bonifacy
otrzymał godność legata papieskiego dla Kościoła we Frankonii. Te
pełnomocnictwa stały się podstawą prawną jego późniejszej działalności
organizacyjnej i reformatorskiej. W 739 r. utworzył w Bawarii 4 diecezje:
Salzburg, Passawa, Freising i Ratyzbona, a po 740 r. w Eichstatt.
W Turyngii ustanowił dalsze biskupstwa: w Erfurcie i Wurzburgu. Przeprowadził
także reformę obyczajów kleru bawarskiego. Swą pracę ewangelizacyjną
oprał o założone przez siebie klasztory, które stanowiły swego rodzaju
zaplecze misyjne. Na szczególną uwagę zasługuje opactwo w Fuldzie,
założone na wzór opactwa na Monte Cassino, wyjęte w 744 r. spod władzy
miejscowego biskupa i poddane bezpośrednio Stolicy Apostolskiej.
Stało się ono ośrodkiem misji germańskich i wkrótce liczyło około
400 mnichów. Powstała tam wzorowa szkoła klasztorna promieniująca
kulturą umysłową, religijną i gospodarczą na całe Niemcy.
W oparciu o pełnomocnictwa papieskie Bonifacy prowadził
także szeroką działalność reformatorską Kościoła frankońskiego. Gdy
w roku 751 Pepin Mały przejął władzę we Frankonii, Bonifacy jako
legat papieski w Soisson namaścił go na króla po Merowingach, który
zapoczątkował dynastię Karolingów.
Z uwagi na silną opozycję biskupów frankońskich wobec
akcji utworzenia metropolii dla krajów germańskich w Kolonii, Bonifacy
od roku 748 rezydował w Moguncji (dzisiejsze Mainz). Jednak w 753
ustanowiwszy tam swego następcę, ponownie udał się na pracę misyjną
do Fryzji, gdzie 5 czerwca 754 r. został zamordowany wraz z 52 swoimi
towarzyszami. Ciało jego przewieziono do Fuldy i tam grób tego wielkiego
apostoła Niemiec stał się wkrótce miejscem kultu. Po dzień dzisiejszy
5 czerwca przybywają do Fuldy tysiące pielgrzymów, by (podobnie jak
w Gnieźnie czy Krakowie) świętować uroczyste obchody "narodzin św.
Bonifacego dla nieba".
Główną zasługą św. Bonifacego jest nie tyle nawrócenie
plemion pogańskich, co raczej nadanie Kościołowi niemieckiemu i frankońskiemu
zrębów, i tradycji typu rzymskiego. Naprawiał on to, co podupadło
i zdziczało oraz tworzył Kościół według wzorów rzymskich tam, gdzie
go dotąd nie było. Na skuteczność tak bardzo owocnej pracy ewangelizacyjnej
złożyło się kilka czynników. Przede wszystkim św. Bonifacy nie działał
w izolacji, jak to czynili mnisi iroszkoccy. Swoją pracę oprał o
dwa autorytety: opiekę Stolicy Apostolskiej, która kierowała jego
działalnością, oraz poparcie panujących zarówno w rodzinnej Anglii,
a także innych krajów (Karol Młot, Pepin Mały).
Dzieło to sprawiło, iż Bonifacy jest największym misjonarzem
i apostołem Niemiec, patronem Kościoła w Niemczech. Jeżeli więc,
drogi czytelniku, znajdziesz się kiedyś w niemieckiej Hesji, warto
zajechać do Fuldy - "niemieckiego Gniezna", by nawiedzić grób tego
wielkiego Świętego, "niemieckiego św. Wojciecha". Warto nadmienić,
iż św. Bonifacy patronuje w Polsce archidiecezji warmińskiej i diecezji
łomżyńskiej. Jest także patronem kasjerów, krawców, księgarzy i piwowarów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu