Reklama
Rozpoczyna się październik, który posiada głęboko maryjny charakter,
a to ze względu na codzienne nabożeństwa różańcowe, do których tak
bardzo zachęcają papieże począwszy od Jana XXIII (encyklika różańcowa "
Grata recordatio" z 26 września 1959 r.) czy Pawła VI ("Christi Matris
Rosarii" z 15 września 1966 r.).
Klasyczne określenie Różańca dał jego wielki apostoł
- papież św. Pius V (zm. w 1572 r.), który zatwierdził go w takiej
postaci, w jakiej dziś jest w użyciu. Już we wczesnym średniowieczu
każdego dnia zakonnicy odmawiali wspólne psalmy, ale kto nie umiał
czytać, zastępował je Modlitwą Pańską, ułatwiając sobie jej powtarzanie
przesuwaniem kamyków lub paciorków. Odmawiano podobnie Pozdrowienie
Anielskie, powtarzając je 50, 100 lub 150 razy, przy czym pierwotnie
ograniczano się do pochwał ewangelicznych Archanioła Gabriela i św.
Elżbiety. W XIII w. do Pozdrowienia Maryjnego dodano jeszcze słowa
prośby: "Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi teraz
i w godzinę śmierci naszej". Każda modlitwa miała oznaczać różę,
często więc malowano paciorki na kolor biały, czerwony i złoty.
W późniejszym średniowieczu modlitwę tę zaczęli odmawiać
także świeccy, a niekiedy całe rodziny. Zresztą od początku XV w.
powstawały bractwa różańcowe, zgromadzenia, stowarzyszenia i modlitwa
ta stawała się jedną z głównych w wielu klasztorach. Po zwycięstwie
nad Turkami pod Lepanto 7 października 1571 r. papież Pius V na ten
dzień ustanowił święto Najświętszej Maryi Panny Różańcowej. Potem,
głównie w XIX w., papieże wydali wiele pism i encyklik, polecając
tę modlitwę wszystkim, jako szczególnie ożywiającą cały Kościół.
Papież Leon XIII (1878-1903) poświęcił cały miesiąc październik Matce
Bożej Różańcowej. Żeby modlitwa ta nie była bezmyślna, polecono w
czasie jej odmawiania rozmyślać nad tajemnicami naszego Odkupienia.
Jest to próba duchowego zwracania się do Chrystusa przez Jego Matkę.
I tak każde Zdrowaś Maryja ma być naszą różą daną Maryi, a Maryja
jest Wielką Różą dla Chrystusa.
Różaniec koronowaniem Maryi
Każda królowa posiada koronę. Maryję ukoronował sam Bóg koroną
z gwiazd dwunastu. Czytamy w Objawieniu św. Jana: "I ukazał się znak
na niebie - niewiasta obleczona w słońce, a księżyc pod Jej nogami,
a na głowie korona z gwiazd dwunastu" (Ap 12, 1). Odmawiając Różaniec,
koronujemy Maryję najpiękniejszymi koronami, bo jakby złożonymi z
samych róż, stąd nazwa tej modlitwy: Różaniec.
W oparciu o Pismo Święte teologowie mówią, iż każdy zbawiony
otrzyma oprócz zwykłej nagrody szczęśliwości wiecznej także dodatkowo
koronę w zależności od tego, jakimi cnotami odznaczał się na ziemi.
Są trzy takie korony. Jedna korona - niewinności - dla tych, którzy
odznaczali się szczególną czystością duszy i ciała. Druga korona
dla tych, którzy oddali swe życie za wiarę i miłość drugich w sposób
męczeński. Wreszcie trzecia korona dla tych, którzy nauczali innych
prawd wiary i wskazywali im drogę do zbawienia. Maryja otrzymała
od Boga wszystkie te korony, a my, odmawiając Różaniec, wkładamy
na Jej skroń - mówiąc językiem obrazowym - także te trzy korony.
Gdy odmawiamy część radosną Różańca, wieńczymy Ją koroną niewinności,
jeśli przy tym odmawianiu "zdrowasiek" postanawiamy sami być czystymi
na duszy. Gdy odmawiamy część bolesną, nakładamy koronę męczeństwa,
przypominając Maryi Jej współudział w Odkupieniu i zachęcając samych
siebie do cierpliwego znoszenia naszych codziennych krzyży. Gdy wreszcie
odmawiamy część chwalebną, nakładamy na skronie Matki Najświętszej
koronę chwały, przypominając Jej te chwile chwały, które przeżywała
na ziemi po śmierci Syna i Jej niepojętą chwałę w niebie.
Ojciec Święty Paweł VI w adhortacji o kulcie maryjnym
Marialis cultus pogłębił doktrynę Różańca; podkreślił wartość teologiczną
tej praktyki: jest ona:
- ewangeliczna, bo jej modlitwy i tajemnice pochodzą
głównie z Ewangelii, - chrystocentryczna, bo chwaląc Maryję, chwalimy
Jej Syna i razem z Nią rozmyślamy o Jego życiu,
- jest też kościelna, bo modlimy się o łaski dla wszystkich.
Wielkie są korzyści duchowe. Różaniec przy prostej budowie
jest dostępny dla wszystkich, karmi rozum i serce, a pozwala nawet
na najgłębszą kontemplację. Uwzględnia rytmy życia: radość, cierpienie
i chwałę w świetle życia Jezusa i Maryi, przy stałej konfrontacji
z Nim naszego życia, co wiedzie do naśladowania.
Prośba Maryi
Kiedy 13 lipca 1917 r. Matka Najświętsza po raz kolejny objawiła
się trojgu dzieciom w Fatimie: Franciszkowi, Hiacyncie i Łucji, powiedziała: "
W październiku powiem wam, kim jestem", po czym dodała: "Ujrzeliście
piekło. Gdzie idą dusze biednych grzeszników. Dla ich zbawienia Bóg
pragnie rozpowszechnienia nabożeństwa do mego Niepokalanego Serca.
Jeżeli stanie się, to co wam mówię, wiele dusz zostanie uratowanych
i nastanie pokój. Wojna zbliża się ku końcowi, ale jeśli nie przestanie
się obrażać Boga, wybuchnie nowa, jeszcze straszniejsza wojna. (...)
Dobrzy ludzie będą męczeni, Ojciec Święty będzie musiał wiele wycierpieć,
wiele narodów zginie, ale w końcu moje Niepokalane Serce odniesie
zwycięstwo". I po chwili milczenia dodała: "Kiedy odmawiacie Różaniec,
mówcie po każdym dziesiątku: Jezu, odpuść nam nasze grzechy, zachowaj
nas od ognia piekielnego, zaprowadź wszystkie dusze do nieba, szczególnie
te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosierdzia".
Maryja przy tym upomnieniu ludzkości i prośbie o nawrócenie
podaje nam wszystkim ratunek. Jest nim Różaniec. Jest nim nabożeństwo
do Jej Niepokalanego Serca. Dzisiaj, w tym trudnym, kryzysowym politycznie
czasie, w miesiącu październiku módlmy się Różańcem, czy to przychodząc
do kościołów, czy też w kapliczkach lub domach. Upraszajmy u Boga
nawrócenie świata, pokój dla niego i uchronienie go od klęski doczesnej
i wiecznej. Wszak owocem codziennego Różańca ma być w nas rosnąca
miłość Boga i bliźniego, źródło pokoju. Składajmy każdego dnia Maryi
te róże "zdrowasiek" spowite w korony, a Ona, dobra Matka, włoży
nam kiedyś na nasze głowy koronę chwały.
Pomóż w rozwoju naszego portalu