Spotkanie Księdza Biskupa z rodzicami osób konsekrowanych i kapłanów wywodzących się z diecezji sosnowieckiej staje się powoli dobrym zwyczajem. Z roku na rok przybywa na nie coraz więcej zainteresowanych
rodziców. Tym razem przybyło ponad 200 osób.
„Dzisiaj, gdy spoglądacie na to, czym jest wypełnione wasze życie, zauważacie, że składa się z wielu doświadczeń - gorzkich i radosnych. Jest w nim i radość narodzin dzieci, i ból niepowodzeń
- napisał w liście do rodziców biskup Śmigielski - zdarzało się, że wszystko wokół was waliło się i zostaliście rzuceni jakby na dno. A przecież niespodziewanie i nie wiadomo skąd przyszło
światło i pomoc. I znowu stanęliście na nogach”.
W homilii Pasterz Kościoła sosnowieckiego przywołał postać matki św. Jan Bosko - kandydatki na ołtarze. „Ta prosta kobieta, która samotnie wychowywała 3 synów, mąż bowiem wcześnie umarł,
zmagała się z trudnym losem i mimo wszystko potrafiła doskonale wychować 3 chłopców. Nauczyła ich przede wszystkim bojaźni Bożej i ufności w Boże miłosierdzie. I nie czyniła tego poprzez wyszukane katechezy,
ale po prostu poprzez modlitwę. Drugim charakterystycznym rysem ich wychowania była skromność. Pomimo tego, że św. Jan Bosko zarządzał wieloma dobrami, nie pozostawiał niczego dla siebie. Widziałem jego
gabinet i zaświadczam, że znajdowały się w nim tylko najpotrzebniejsze sprzęty. Widać więc jasno, że aby przekazać dzieciom wielką mądrość wystarczy oprzeć się na wartościach ewangelicznych” -
przekonywał bp Śmigielski.
Po Liturgii miało miejsce jeszcze spotkanie w Domu Katolickim, na którym krótkie słowo wygłosił jeszcze ks. Zbigniew Nalepa, proboszcz parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sosnowcu-Środuli.
„Rolą rodziców jest trwanie przy kapłanie czy osobie konsekrowanej na wzór Matki Bożej. To trwanie oznacza wspieranie, współradowanie, współczucie, aż wreszcie pomoc w znoszeniu cierpień. Trwać
to znaczy starać się zrozumieć nawet, gdy przyjdzie krzyż” - tłumaczył Kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu