Rekolekcje w drodze
We wtorkowy ranek 3 sierpnia plac przed lubelską „matką kościołów” wypełniła 6-tysięczna rzesza gotowych do drogi pielgrzymów i ich przyjaciół, którzy pragnęli odprowadzić pątników do granic miasta. Mszy św. rozpoczynającej pielgrzymkę przewodniczył abp Józef Życiński. Wśród koncelebransów byli też m.in.: bp Mieczysław Cisło, ks. kan. Ryszard Jurak, kierownik pielgrzymki, ks. kan. Józef Dziduch, księża przewodnicy, ojcowie duchowni i księża „porządkowi”. Na początek zaśpiewano pieśń do Ducha Świętego, bo pielgrzymka to rekolekcje w drodze; przez modlitwę, sakramenty i bycie ze sobą pątnicy chcą doświadczyć bliskości Boga i bliźniego. - Chcemy „zedrzeć starego człowieka”, przesiąkniętego grzechem, wadami i nałogami i przybrać szaty człowieka nowego, w których powrócimy do naszych środowisk i będziemy na nowo podejmować życie oparte na Dekalogu - mówił ks. Jurak. W słowach tych nawiązywał do hasła tegorocznej pielgrzymki: „Oto wszystko czynię nowe” (por. Ap 21,5).
Odnowić ducha
Reklama
W homilii przed wyjściem pielgrzymki Ksiądz Arcybiskup nawiązał do ofiary powstańców warszawskich. „Wierność tradycji i ideałom polskiego narodu, które były tak ważne dla powstańców, to dla nas zobowiązanie na pielgrzymi szlak. Nieśmy serca wypełnione tymi ideałami. W intencje pielgrzymki wplećmy przemianę serc, aby Chrystus wszystko uczynił nowym w naszej archidiecezji. Nie bójmy się! On przychodzi do nas w mroku i na falach wzburzonego świata nie po to, żeby nas straszyć, ale żeby powiedzieć: Ja Jestem. Trzeba szeroko otworzyć oczy i zobaczyć, gdzie jesteśmy Chrystusowi potrzebni” - mówił Metropolita. „Miejcie tą mądrość serca i wrażliwość sumienia, która wyraża się w trosce o Ojczyznę. Niech wasza radość i duchowa młodość będzie źródłem nadziei i świadectwem danym Ewangelii dla tych, którzy spotkają was na szlaku” - dodał na zakończenie w życzeniach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Intencje
„Idziemy na pielgrzymkę, żeby pogłębić swoją wiarę. Będziemy modlić się w intencjach osobistych, za naszych najbliższych i tych, którzy prosili nas o pamięć” - mówiły Iwona Kasperek z Woli Gałęzowskiej i Agnieszka Makuła z Bychawy, obie z grupy 10. Iwona pielgrzymowała drugi raz. „Spodobała mi się pielgrzymkowa atmosfera. Najważniejsza jest strona duchowa. Nie przesłaniają jej trud i zmęczenie - konkretne wymiary pielgrzymki. Zresztą w grupie idzie się łatwiej i nie odczuwa się wysiłku tak bardzo” - tłumaczy Iwona. Pielgrzymi nieśli na Jasną Górę różne sprawy: prośby o zdanie matury, znalezienie pracy przez syna, udaną operację dla kogoś bliskiego, potomstwo, rozpoznanie drogi życiowej, nawrócenie z nałogów, podziękowanie za obronę doktoratu, 10 lat udanego małżeństwa, opiekę i łaski... W tym roku pasterze archidiecezji poprosili pątników, aby w swoich modlitwach pamiętali też o prośbach za Kościół lubelski: o pomyślny i obfitujący w łaski przebieg peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w archidiecezji oraz o odnowienie w niej życia religijnego w związku z 200. rocznicą powstania diecezji lubelskiej. Prezydent Lublina Andrzej Pruszkowski polecił modlitwie pielgrzymów sprawy miasta i lokalnego samorządu.
Owoce błogosławionego czasu
„Pielgrzymuję na Jasną Górę rokrocznie od wielu lat” - powiedziała Halina Szewczyk z grupy 7., emerytka. „Jest tyle rzeczy, za które chcę podziękować Matce Bożej, za Jej pośrednictwem otrzymuję tak wiele łask” - dodaje. Niektórzy na pielgrzymkę przeznaczyli swój urlop: „To dla mnie naturalne, że w sierpniu idę na pielgrzymkę. Tutaj odpoczywam, patrzę na radość ludzi młodych duchem, cieszę się, zbieram siły na kolejny rok; po powrocie czuję się odnowiony i z zapałem wracam do pracy” - dzielił się wrażeniami Marek, lubelski przedsiębiorca. „Przyszłam odprowadzić pielgrzymów, bo czuję się związana z pielgrzymką, a nie mogę w tym roku iść. Chcę wspierać pątników modlitwą i powierzyć im intencje, które zaniosą na Jasną Górę” - opowiada Jowita Gozdek, studentka socjologii z Lublina. Wcześniej pielgrzymowała przez 8 kolejnych lat: „Im więcej czasu mija od pielgrzymowania, tym bardziej widzę jego owoce i to, jak błogosławionym czasem jest pielgrzymka. Nie trzeba zwracać przesadnej uwagi na dolegliwości fizyczne, tylko dołączać je do modlitwy i wierzyć, że to z czym się idzie do Matki wcześniej czy później zostanie wysłuchane” - dzieliła się doświadczeniem.
Kolorowo-wojskowo
Po Mszy św. na placu katedralnym tłum, nad którym wcześniej widać było tylko pojedyncze emblematy: 8., 9., 2. Pułk Rozpoznawczy Hrubieszów, 6., 5., Duszpasterstwo Młodych Pauliści-Lublin..., sprawnie uformował się w grupy. Ostatnie poprawianie sznurowadeł i plecaków, i można było wyruszać. Rozbrzmiewająca z głośników przed katedrą piosenka „Chcę o miłości Twej zawsze śpiewać” już przy ratuszu mieszała się z dźwiękami kolejnych wchodzących na Krakowskie Przedmieście grup. Pierwsza z placu razem z Arcybiskupem wyszła wojskowa „piątka”. W tym roku po raz pierwszy w historii lubelskiej pielgrzymki w gronie pątników znalazło się ponad 370 żołnierzy. Przewodniczył im ks. kapelan płk Grzegorz Kamiński. Najliczniej reprezentowana była 3. Brygada Zmechanizowana Legionów im. Romualda Traugutta w Lublinie. W kolumnie maszerowali też żołnierze 3. Zamojskiej Brygady Obrony Terytorialnej im. gen. Józefa Wybickiego, 21. Brygady Strzelców Podhalańskich z Rzeszowa, 2. Hrubieszowskiego Pułku Rozpoznawczego im. mjr. Henryka Dobrzańskiego „Hubala” i 6. Brygady Desantowo-Szturmowej im. gen. Stanisława Sosabowskiego z Krakowa. W mundurach na Jasną Górę z przedstawicielami zasadniczej służby wojskowej szło 40 członków Legii Akademickiej KUL, w tym 7 kobiet. Z Polakami w pielgrzymce wędrowała również 40-osobowa grupa z Moskwy. Wraz z pielgrzymami z Hiszpanii, Słowacji, Włoch, Kolumbii, Boliwii, Peru, Ekwadoru, Gwinei, Ghany, Meksyku i Burundi wyruszyli 2 kapłani z Kolumbii i Włoch. 100 osób bezrobotnych mogło pójść na pielgrzymkę dzięki stypendiom ufundowanym przez abp. Życińskiego. To on powitał wszystkich uczestników lubelskiej pielgrzymki przed Jasnogórskimi wałami 14 sierpnia.