W ostatnią niedzielę czerwca br. w kościele pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego w Jeleniej Górze na Mszy św. o godzinie 11.30 u stóp ołtarza stanęło 11 chłopców. Jedni z nich zostali dopiero dopuszczeni
do kandydowania na ministrantów, inni - już inaugurowali pełnienie tej posługi. Aby zostać kandydatem, trzeba przygotowywać się kilka miesięcy. By zostać ministrantem, trzeba co najmniej rocznego
trudu i starania. Do liturgicznej służby przygotowali się pod kierunkiem ks. Wojciecha Jarosława Dąbrowskiego i jemu właśnie ks. Andrzej Bokiej, proboszcz parafii garnizonowej, podczas liturgii mszalnej
postawił kilka pytań, upewniając się, czy chłopcy dobrze przygotowali się do swoich zadań i czy będą je godnie i gorliwie wypełniać. Na wszystkie pytania padła twierdząca odpowiedź, więc kandydaci i ministranci
złożyli przyrzeczenie, po czym ci pierwsi na znak swojej funkcji włożyli szarfy, a drudzy - ministranckie komże i włączyli się do posługi przy ołtarzu.
Liturgiczną służbę przy ołtarzu w kościele garnizonowym pełni blisko pół setki ministrantów. Stawia się wobec nich szczególne wymagania. Powinni być gorliwi w wierze, zdyscyplinowani, posłuszni i
odpowiedzialni. Muszą też posiąść niezbędny zasób wiedzy z liturgiki, tak aby pełniąc swoją rolę przy ołtarzu, przy kapłanie, byli świadomi, co oznaczają kolejne części Mszy św. czy określonego nabożeństwa.
Zresztą, zanim zostaną ministrantami, składają egzamin z tej wiedzy. Jest jeszcze jeden warunek, jaki stawia się ministrantom - powinni być dobrymi uczniami, a w szkole i w domu zachowywać się bez
zarzutu.
Tego samego dnia ks. Dąbrowski uczestniczył w kościele pod wezwaniem św. Wojciecha w uroczystej Mszy św., której bohaterami było 36 lektorów z dekanatu Jelenia Góra - Wschód. Po ministranturze
jest to kolejny stopień formacji. Lektor uzyskuje przywilej głoszenia czytań mszalnych: lekcji, psalmu responseryjnego i prowadzenia modlitwy wiernych. Każdy z lektorów ma wcześniejsze, wieloletnie doświadczenia
w roli ministranta, ale jego posługa już nie wymaga skupionego milczenia, tylko jasnego przekazu Słowa Pańskiego. Nic dziwnego więc, że oczekuje się od nich wysokiej kultury słowa i dobrej dykcji. Jak
dowodzi praktyka, niejednokrotnie przez ministranturę i funkcję lektora prowadzi droga powołania do kapłaństwa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu