Reklama

Misje na Komorach (I)

W 1996 r. po kilku latach pracy w ówczesnym Zairze przeniesiono mnie do Tanzanii. Pracowałem tam w Salwatoriańskim Instytucie Filozoficzno-Teologicznym w Morogoro. W tym samym mniej więcej czasie, bo pod koniec 1997 r. Stolica Apostolska poprosiła Salwatorianów o przejęcie misji na Komorach, bo pracujący tam od lat szwajcarscy Kapucyni wycofali się ze względu na brak księży. W następnym roku ks. Jan Szpilka objął placówkę na Komorach jako administrator apostolski i rozpoczęła się era Salwatorianów w dziejach tego zagubionego na Oceanie Indyjskim archipelagu. Po raz pierwszy przyjechałem na Komory z pobliskiej Tanzanii w 1998 r., aby wspomóc pracującego tutaj ks. Jana. I tak już od 5 lat odwiedzam ten kraj co roku. Tym razem przyjechałem na dłużej, aby dać szansę na dłuższy odpoczynek pracującemu tu na stałe ks. Janowi, bo rzeczywiście warunki klimatyczne są raczej trudne. Dosyć powiedzieć, że średnia roczna temperatur to 32ºC, co oznacza, że bywają miesiące (np. grudzień i styczeń), kiedy temperatury dochodzą do 45 i więcej stopni w cieniu. Średnia roczna opadów to 5,080 mm, co też jest jedną z wyższych na świecie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Komory to archipelag położony na Oceanie Indyjskim między wschodnim wybrzeżem Afryki (Mozambik) i północnymi krańcami Madagaskaru. Składa się on z czterech wysp: Wielka Komora (Ngazidja), Anjouan (Ndzuani), Moheli (Mwali) i Mayotte (Mahore). Wyspy te rozciągają się na przestrzeni około 400 km z północnego zachodu na południowy wschód. Trzy pierwsze z nich, a więc Ngazidja, Mwali i Ndzuani, opowiedziały się w referendum w 1975 r. za utworzeniem niepodległego państwa i od tego czasu stanowią Federalną Republikę Islamicką Komorów, a od niedawna Unię Komoryjską, o powierzchni 2170 km2. Czwarta wyspa Mayotte jest francuskim terytorium zamorskim, a więc pozostaje pod protektoratem francuskim i nie należy politycznie do państwa Komorów. Stolicą Unii Komoryjskiej jest Moroni, leżące na zachodnim wybrzeżu największej wyspy Ngazidja u podnóża wulkanu Kartala (2381 m n. p. m.) Stolicę zamieszkuje około 20-25 tys. ludzi.
Cała Unia Komorów liczy sobie około 680 tys. ludności i jest krajem o jednym z największych na świecie przyroście naturalnym, wynoszącym 3,7%. Ludność wysp, a właściwie islamskiego państwa, jest w 100% muzułmańska. Jest ona pochodzenia mieszanego. Komory zasiedlane były wielokrotnie już od VII-VIII w. przez Afrykanów (głównie z Mozambiku), Malgaszów z pobliskiego Madagaskaru, a od IX-X w. przez Arabów, którzy płynąc na południe wzdłuż wybrzeży Afryki, kolonizowali Afrykę wschodnią, m.in. także Komory. Pierwsi Europejczycy przybyli tutaj w XVI w. i zastali już dobrze zorganizowaną społeczność arabską.
Od połowy XIX w. były Komory Wikariatem Apostolskim z siedzibą na wyspie Mauritius. Najpierw oddane pod opiekę duszpasterską Jezuitów w latach 50. i 60. XIX w., od 1879 r. przeszły pod opiekę Ojców Spirytynów (Duchaczy). Na początku 1900 r. pieczę nad Komorami przejęła Prefektura Apostolska z Madagaskaru. W 1932 r. pieczę przejęli Kapucyni i Komory zostały ponownie uznane Wikariatem Apostolskim z siedzibą w Ambandja, na północnych krańcach Madagaskaru. Od 1975 r. Komory stały się Administraturą Apostolską podległą bezpośrednio Stolicy Świętej.
Bogata jest historia religijna tego niewielkiego archipelagu, na którym - prawdę powiedziawszy - niewielu jest katolików. W ramach islamskiego państwa (Unii Komoryjskiej) jest ich zaledwie około 500, z czego regularnie praktykujących i przyznających się do Kościoła może około 30-40. Widzę to na niedzielnej Mszy św., gdzie zaledwie niewielka grupka (około 30-35 osób) pojawia się regularnie. Są to przeważnie Malgasze, którzy tutaj żyją i pracują od lat, kilkoro Afrykańczyków z kontynentu (uchodźców z Rwandy, Burundi i ostatnio z Konga) oraz jeden, czasami dwóch Francuzów, pracujących w jedynej europejskiej ambasadzie w Moroni.
Na czwartej wyspie Mayotte liczba katolików jest nieco większa, bo około 2 tys., z czego znaczna większość to Kreole z Reunion i Malgasze z Madagaskaru. Niestety i tam pracujący na wyspie Francuzi raczej rzadko i nielicznie odwiedzają kościół. Obserwując zachowanie nielicznych Europejczyków, którzy tutaj pracują, można by powiedzieć, że to Europa stała się pogańska i bardziej potrzebuje misjonarzy niż takie odległe i egzotyczne kraje, jak właśnie Komory.
Na wyspach znajdują się dwie parafie: jedna pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Moroni (na Wielkiej Komorze - Ngazidja), gdzie zarazem znajduje się centrum Administracji Apostolskiej i kompleks opieki zdrowotnej Caritas, prowadzony przez misjonarzy, i druga parafia - w Mamoudzu na Mayotte pw. Najświętszej Maryi Panny Fatimskiej, dodatkowo z maleńkim kościółkiem filialnym pw. św. Michała na wysepce Dzaudzi.
Oprócz tych dwóch parafii Kapucyni (pracujący tutaj najdłużej, bo od 1932 do 1995 r.) wybudowali na dwóch pozostałych wyspach Anjouan i Moheli bardzo ładne kościółki, które, niestety, stoją puste ze względu na brak wiernych. Ksiądz rezydujący w Moroni lub na Mayotte dojeżdża na te dwie wysepki raz lub dwa razy do roku i zdarza się, że nikt do kościoła nie przyjdzie.

Reklama

Niewielka (a nawet symboliczna) liczba katolików, niemożliwość nawracania miejscowej ludności, która zgodnie z konstytucją państwa nie ma prawa zmienić religii, brak jakichkolwiek perspektyw pracy duszpasterskiej czy misyjnej wśród Komoryjczyków, powodują, że często pojawia się pytanie: Co my tutaj właściwie robimy? Przecież to nie jest kraj misyjny, tutaj wszyscy są wierzący, tu nie ma pogan, a jeśli tacy są, to właśnie Europejczycy! I cała seria innych pytań z tym związanych: czy opłaca się utrzymywać tak kosztowną i trudną misję dla kilkudziestu katolików tutaj obecnych? Czy jest sens trwać w tym całkowicie muzułmańskim kraju, gdzie najmniejsze próby rozmowy na temat religii z miejscową ludnością mogą się zakończyć więzieniem? Czy jest sens niszczyć swoje zdrowie i narażać się na bardzo często nieprzychylne zachowanie miejscowych władz tylko po to, aby pomóc kilku biedakom, którymi właściwie powinno zająć się państwo i miejscowa butna i arogancka władza? Dlaczego wyręczać tę władzę w jej obowiązkach i tym samym przyczyniać się do zwiększenia jej arogancji?
Faktem jest, że od ponad 40 lat Kościół prowadzi tutaj dzieło charytatywne w postaci przychodni zdrowotnej, apteki, porodówki i szpitalika na około 30 łóżek dla ubogiej ludności. Warto tutaj jednak wspomnieć (nie przesadzając ze statystykami), że przez naszą przychodnię przewija się codziennie około 150-200 osób, które nie miałyby żadnych innych szans na medyczną pomoc. Te 150-200 osób to jest rocznie od 50 do 70 tys. pacjentów. Najczęściej są to przypadki malarii, niedożywienia dzieci i bardzo trudnych, rozległych poparzeń. Zorganizowaną pomocą medyczną zajmują się: siostra Colette, która pracuje tutaj już od prawie 40 lat, brat Filip (tanzanijski Salwatorianin), pracujący tu od niedawna, ale bardzo skutecznie, i 15 miejscowych pielęgniarek, zapewniających opiekę medyczną najbiedniejszym, których nie stać na zapłacenie miejskiego szpitala.
Wobec tego, co sam widzę, wobec ilości i jakości tej medycznej, podstawowej opieki usuwają się w cień wcześniej wspomniane pytania. Nawet jeśli nie możemy z tymi ludźmi o religii rozmawiać, to po prostu samą obecnością i pracą przedstawiamy im inne oblicze Boga, bardziej ludzkie i bardziej miłosierne niż te, które znają z Koranu. Ta milcząca i pokorna obecność może przyniesie kiedyś owoce, może już teraz daje więcej niż najlepsze statystyki chrztów i Komunii św.? Przez tę niemą i pokorną obecność Kościół również świadczy o Bożej Miłości do człowieka, nawet tutaj na tych - wydawałoby się zapomnianych przez Boga i ludzi - wysepkach.
A co ja sam tutaj robię?
Na to pytanie odpowiem w następnym artykule.

cdn.

Zapraszam też na moją stronę internetową: www.kazikq.alleluja.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Hiszpania: TK potwierdził kary dla osób modlących się pod klinikami aborcyjnymi

2024-05-08 20:12

[ TEMATY ]

aborcja

Hiszpania

Adobe Stock

Hiszpański Trybunał Konstytucyjny orzekł, że obowiązująca od 2022 r. ustawa, która zabrania odwodzenia kobiet zamierzających dokonać aborcji od tego zamiaru jest zgodna z ustawą zasadniczą tego kraju. Sędziowie TK utrzymali tym samym kary dla osób, które m.in. modlą się pod klinikami aborcyjnymi za kobiety, które zamierzają przerwać ciążę. Ustawa uznawana przez wielu komentatorów i polityków za sprzeczną z zasadą swobody wypowiedzi oraz ograniczającą prawo do zgromadzeń została przyjęta przez Kongres Deputowanych, niższą izbę parlamentu Hiszpanii, w lutym 2022 r. Zgodnie z nią za próbę wpływania na kobietę planującą aborcję, aby donosiła ciążę przewidziane zostały kary od 3 do 12 miesięcy pozbawienia wolności.

W maju 2023 r. TK Hiszpanii orzekł, że obowiązująca ustawa aborcyjna jest zgodna z konstytucją. Jego sędziowie stwierdzili, że przerwanie ciąży może zostać przeprowadzone w sytuacji, kiedy nie dochodzi do przypadku zmuszania kobiety do aborcji. Orzeczenie TK w tej sprawie pojawiło się blisko 13 lat od skargi złożonej do tego organu.

CZYTAJ DALEJ

Franciszek: dzisiejszy świat potrzebuje nadziei

2024-05-08 09:30

[ TEMATY ]

Franciszek

PAP

O teologalnej cnocie nadziei, której tak bardzo potrzebuje dzisiejszy świat, cechującej ludzi, których serce jest młode mówił papież podczas dzisiejszej audiencji ogólnej.

Ojciec Święty przytoczył definicję nadziei zawartą w Katechizmie Kościoła Katolickiego, wskazującą, że dzięki niej „pragniemy jako naszego szczęścia Królestwa niebieskiego i życia wiecznego”. Zaznaczył, że odpowiada ona na najważniejsze pytania o sens naszego życia oraz pozwala żyć w teraźniejszości. Dodał, że chrześcijanin posiada nadzieję nie z powodu własnych zasług, lecz ze względu na Chrystusa, który umarł, zmartwychwstał i dał nam swojego Ducha. Jest ona darem, który pochodzi wprost od Boga.

CZYTAJ DALEJ

Od wieków chodzi o świadectwo wiary

2024-05-08 20:16

ks. Łukasz Romańczuk

Arcybiskup Józef Kupny głosi homilię

Arcybiskup Józef Kupny głosi homilię

Uroczystość świętego Stanisława, biskupa i męczennika była okazją do świętowania w parafii św. Stanisława, Doroty i Wacława we Wrocławiu. Tego dnia młodzież z tej parafii oraz św. Mikołaja przyjęła sakrament Bierzmowania z rąk abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.

W homilii abp Kupny nawiązał do czasów apostolskich i faktu, że Apostołowie poszli na różne krańce świata i nieśli Ewangelię, choć nie było to takie oczywiste i wymagało wysiłku. Działali oni mocą Ducha Świętego. - W tamtych czasach ludzie świetnie się komunikowali. Używano języka greckiego [koine], było też bezpiecznie na szlakach i inne warunki podawano, jako argumenty za tym, że Ewangelia dotarła tak daleko. Oczywiście, te warunki były dogodne, ale dlaczego nie korzystały z nich innowiercy czy sekty? Po Zesłaniu Ducha Świętego, napełnieni Jego mocą i światłem Apostołowie poszli głosić. A nie było to łatwe, bo stawiano ich przed sądem, bo burzyli porządek, który wskazywał na bożków pogańskich - wskazał arcybiskup.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję