Reklama

Jeśli się nie staniecie jak dzieci...

Niedziela przemyska 24/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O prezencie otrzymanym od „Wzrastania”

Przykuwa nas telewizja. Przełączamy kolejne kanały, jakby świadomie chcąc nasycić się nienawiścią świata. W rodzinach od czasu do czasu słychać z pokoju telewizyjnego głos męża wzywającego żonę do obejrzenia kolejnego okrucieństwa lub do wzajemnego wylewania żółci z powodu politycznych wyczynów kolejnego z posłów czy ministrów. Dzieci przestały oglądać telewizję, bo organizują sobie swój świat w okienku komputera. Redaktorzy, zwłaszcza ci, którzy są samotni zauważają, że rośnie góra książek, które każdego rana kokieteryjnym mrugnięciem oka wyrażają nadzieję, że to właśnie dziś nadejdzie pora na romans z nimi. Ale gdzie tam - pobieżna lektura kolejnych dzienników czy tygodników, kupowanych niejako z obowiązku, szybko nuży, bo już to wiemy z telewizji. Człowiek jałowieje w swojej sferze intelektualnej, a co gorsze, zatraca swój świat ideałów i marzeń. Tak, to chyba najgorsze - umierają marzenia i to niebezpieczna choroba nie tylko dla dzieci czy młodzieży, ale także dla ludzi starszych. Ci ostatni próbują ratować owe wspomnienia dzieciństwa, kiedy kolejne tygodnie czy miesiące pełne były marzeń o życiu dzielnych Indian, bohaterów Serca Amicisa czy innych przeczytanych książek, poprzez śledzenie losów licznych telewizyjnych seriali. I to w zasadzie wszystko. Przygodne rozmowy nasycone są beznadzieją, często przetykane nieparlamentarnymi określeniami politycznych „dokonań”.
To doświadczenie, no może oprócz seriali, staje się także udziałem niżej podpisanego. Dzień 13 maja tego roku nie zapowiadał się inaczej. Już poranne spojrzenie na świat zaowocowało tęsknym westchnieniem, kiedy wreszcie pojawi się prawdziwa wiosna. Potem asocjacja związana z rocznicą zamachu na Ojca Świętego. Wdzięczność, że Maryja go uratowała, wspomnienie, co wtedy ja, młody kapłan, robiłem, westchnienie za kapłana, u którego wtedy spowiadałem dzieci przed Pierwszą Komunią, a który teraz leży w szpitalu.
Gdzieś koło południa telefon. - Czy pamięta ksiądz o dzisiejszym spektaklu grupy „Wzrastanie”? Nie pamiętałem. Nie zdążyłem wymyślić jakiegoś pretekstu, więc odpowiedziałem, że tak. Poszedłem na inscenizację Małego Księcia, czyli jak to dodali wykonawcy „lekcję o przyjaźni i miłości”.
Zanim jeszcze rozpoczął się spektakl już dotknąłem innego świata. Liczyłem, że będzie kilka, kilkanaście osób, a tu tymczasem w sali zaczyna brakować miejsc, podobnie za kilka minut na balkonie. Matki z dziećmi, starsi. Mnóstwo ludzi. Zawalił się mój pesymistyczny świat o zgubionych marzeniach. Ludzie mają marzenia, chcą je karmić i nimi się cieszyć. Trzeba tylko takich ludzi jak organizatorzy i tego spektaklu.
Wreszcie zaczął się spektakl - wędrówka z Małym Księciem po świecie karierowiczów, ludzi biznesu, połykaczy najnowszych zaleceń stylistów mody. Nie mam zamiaru opisywać znanych podróży tego małego chłopca z małej planety. Pochłonęła mnie jedna myśl - spotykani ludzie byli obecni tylko chwilę, nie chcieli, nie mieli czasu porozmawiać z chłopcem, odpowiedzieć mu na jego, ich zdaniem, naiwne pytania. A on był na scenie cały czas (doskonała rola). To pytał, to śpiewał swoje marzenia. Od czasu do czasu dołączał chór śpiewających lub grupa taneczna. Upersonifikowane marzenia.
I jeszcze jedna refleksja. Wykonawcy byli dziećmi, którym bardzo potrzebne są marzenia. Pytam po spektaklu panią Sabatowską jak długo trwały przygotowania. Chwali pracowników Świetlic w Przemyślu i Radymnie, reżyserski trud pomysłodawców. Ale także dzieli się jak wiele kosztuje to pracy. Dzieciom trzeba kupić stroje, coś wymyślać naprędce, bo są biedne, rodzice nie zawsze zainteresowani.
Reklamowane kasety z nagraniem piosenek ze spektaklu rozchodzą się momentalnie. A ja wracam i myślę, że świat jest piękny. Tak jak piękny był ten spektakl, zarówno dzięki wykonawcom, jak i ludziom, którzy siedzieli na dostawionych krzesłach. Dziękujemy za ten błysk prawdy o świecie marzeń, prawdziwej przyjaźni i miłości. Każdego dnia musimy pamiętać o tej swojej róży, która jest tylko nasza, o baranku, żeby nie czuł się samotny i każdego dnia coraz bardziej przybliżać się do ideałów i pamiętać, że musimy się czuć odpowiedzialnymi za tych ideałów trwanie i dzielenie się z innymi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wspólne świętowanie narodzin Jezusa na Jasnej Górze

2025-12-22 18:49

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Boże Narodzenie

Monika Książek

Paulini zapraszają, aby ten czas miłości jakim jest Boże Narodzenie przeżyć u Królowej Polski na Jasnej Górze, by później tą radością z Narodzenia Bożej Dzieciny dzielić się z innymi. W jasnogórskim sanktuarium Pasterka odprawiona zostanie tradycyjnie o północy. Przewodniczyć jej będzie przełożony generalny Zakonu Paulinów, o. Arnold Chrapkowski. Natomiast Sumę w Boże Narodzenie, o godz. 11.00 w Bazylice celebrować będzie abp. Wacław Depo, metropolita częstochowski.

O. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry podkreślił, że Boże Narodzenie to czas dawania, ale i dzielenia się miłością i tym, co mamy najlepsze. To czas, gdy składamy sobie życzenia nie tylko te dotyczące nas samych, ale życzymy ludziom na całym świecie przede wszystkim pokoju. Paulin zwrócił uwagę, że najważniejsze prezenty nie znajdują się pod choinką w pudełku, ale najważniejsze w Boże Narodzenie to być dla innych, także tych, których nie znamy.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie: W kopalni Pniówek zginęło dwóch górników

2025-12-23 08:08

[ TEMATY ]

śmierć

kopalnia

Graziako/Niedziela

Dwóch górników zginęło w kopalni Pniówek w Pawłowicach wskutek wyrzutu metanu wraz z masą skalną w drążonym chodniku na poziomie 1000 - przekazał wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład, Adam Rozmus.

Na briefingu o północy przed kopalnią, Rozmus poinformował, że po sześciogodzinnej akcji ratowniczej zastępy odnalazły poszukiwane osoby. Lekarz na miejscu zdarzenia stwierdził zgon obu pracowników.
CZYTAJ DALEJ

Łódź: Maryjny wieczór uwielbienia

2025-12-23 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Piotr Drzewiecki

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

W Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach odbywają się comiesięczne Maryjne Wieczory Uwielbienia. Ostatni Maryjny Wieczór Uwielbienia animowany był przez uczestników warsztatów liturgiczno-muzycznych prowadzonych w Sulejowie.

Zespół muzyczny i chór pod batutą dyrygenta i muzyka Huberta Kowalskiego, włożyli całe serce, by jak najpiękniej oddać chwałę Panu i uczcić Niepokalane Serce Maryi. Najważniejszym elementem spotkań jest adoracja Najświętszego Sakramentu oraz możliwość spowiedzi, przy śpiewie zespołu scholii rodzinnej. - Nasze wieczory prowadzimy już od 9 lat. Po kilku latach przybrały one formę pierwszych sobót Maryjnych. Nasz kościół to jednocześnie Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia, a jak wiadomo pierwsze soboty poświęcone są naszej Mamie. Zamysłem wieczorów jest, by gromadzić się na modlitwie i uwielbieniu Pana Boga, Jezusa i Maryi. W tym czasie mamy możliwość podziękować, przeprosić i poprosić o to co mamy w sercu. Każdy z nas przychodzi ze swoimi intencjami, podczas każdego wieczoru przechodząc wokół obrazu możemy zanieść Matce wszystko co przynieśliśmy tego konkretnego dnia. Każdy wieczór jest inny. Jedyne co niezmienne to nasza obecność i modlitwa – tłumaczy Agnieszka Podgórska, inicjatorka Maryjnych Wieczorów Uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia i warsztatów liturgiczno-muzycznych. W murach zabytkowej świątyni zabrzmiały takie utwory jak „Ojcze prowadź nas”, „Jeshua” czy „Z dawna Polski Tyś Królową”. Zorganizowane w Sulejowie zostały warsztaty liturgiczno-muzyczne oparte na adwentowych pieśniach dawnych i współczesnych. Tegoroczne warsztaty miały dwa szczególne momenty. Pierwszy to prowadzony przez uczestników warsztatów Maryjny Wieczór Uwielbienia w parafii św. Wojciecha w Łodzi, podczas którego wielu ludzi dało obraz swojej wiary. Drugi to msza kończąca warsztaty w parafii św. Floriana w Sulejowie, której przewodniczył biskup Piotr Kleszcz. Po mszy odbył się krótki koncert przygotowanego przez uczestników spotkania materiału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję